Star Trek: Następne pokolenie – Star Trek: The Next Generation. Te seriale źle zaczynały, ale stały się świetne
- Te seriale fatalnie zaczynały, ale stały się świetne
- Biuro – The Office
- Parks and Recreation
- Arrow
- Marvel: Agenci T.A.R.C.Z.Y.
- Star Trek: Następne pokolenie – Star Trek: The Next Generation
- Jess i chłopaki – The New Girl
- Breaking Bad
- Kroniki Seinfelda - Seinfeld
- Specjalista od niczego – Master of None
Star Trek: Następne pokolenie – Star Trek: The Next Generation

- Liczba sezonów: 7
- Gdzie obejrzeć: Netflix
Star Trek: Następne pokolenie dzisiaj jest serialem kultowym, do którego wraca się nie tylko z uwagi na nostalgię, ale by jeszcze raz przeżyć masę magicznych, oryginalnych czy nieoczekiwanych momentów, jakie miały miejsce w tej produkcji. Dlatego mało kto pamięta, że jest to jeden z tych seriali, które zaczęły się fatalnie. Na początku emisji nikomu nie przyszłoby do głowy, że ta odsłona serii Star Trek osiągnie tak wielki sukces. Widzowie zakładali, że serial zostanie prędko zdjęty przez producentów.
A to za sprawą kilku elementów. Pierwszy sezon był ogromnym przerostem formy nad treścią – masa lokacji i bohaterów, a w dodatku brak jakiejkolwiek chemii miedzy nimi. Był to po prostu zbiór „losowych” odcinków, które niezbyt kogokolwiek angażowały.
Poza tym scenariusze danych epizodów były wypełnione kliszami znanymi z innych produkcji tego typu. To chyba jasne, że kiedy wiemy, w jaki sposób potoczy się akcja, to prędko tracimy zainteresowanie. Twórcy potrzebowali czasu, by odnaleźć się w wymyślonej przez siebie formule, a aktorzy potrzebowali nieco przestrzeni (i kilkunastu epizodów), aby wytworzyć zespołową aurę, którą tak bardzo czujemy w kolejnych sezonach.