Demacia. Poznaj tajemnice świata Legends of Runeterra
- Runeterra w 7 dni – poznaj tajemnice świata Legends of Runeterra
- Freljord
- Demacia
- Noxus
- Piltover i Zaun
- Góra Targon
- Shurima
- Ixtal
- Bilgewater
- Wyspy Cienia
Demacia

Z FOLDERU BIURA PODRÓŻY „JUTRZENKA”
- Co Wam przypomina ta kraina: greckie miasto-państwo na średniowiecznych sterydach
- Ważne miejsca: Wielkie Miasto Demacia
- Ludzie oraz istoty, które warto znać: Garen, Jarvan IV, Lux, Xin Zhao, Galio, Poppy
Ach, Demacia, słodka Demacia, pancerna perła w koronie miast. Wreszcie możemy odetchnąć świeżym i ciepłym powietrzem. Mieszkańcy i rody dbają o wizerunek i pierwsze wrażenie. Potrafią to jak mało kto. W dodatku mają niezły marketing – w końcu to ci, którzy trzymają w szachu Noxus. Rozglądajcie się do woli, jeśli będziecie mnie słuchać, nic Wam nie grozi. Zwiedzimy parę miejsc, o których szybko nie zapomnicie. Do paru innych raczej nas nie wpuszczą. Po tym, co przeszliśmy, już zalatuje od nas wyrzutkami. Ale przynajmniej nie magami.
Widzicie, Demacia robi za tych dobrych. Sprawiedliwych i pięknych. No same dziewczęta i chłopcy z plakatów o ratowaniu szczeniaczków. Tylko nawet najpiękniejsze miasto ma swoje problemy. Ma swoje cienie. Bo tak naprawdę rządzą tu rody. Lubią władzę, pieniądze i piękną, porządną fasadę, za którą kryją się po prostu ludzie. A oni ot tak władzy nie oddadzą. Nawet prawowitemu następcy tronu, Jarvanowi IV. Ojcu się zmarło, a książątko wyrosło na chwata, co to jeździ na smokach (mówi się, że pewna smoczyca jeździ na nim, ale to tylko plotki, nie słuchajcie ich). Za dzielność, bitność i charakter powinien już paradować w koronie i naprawiać świat, ale biurokracja rzuca mu kłody pod nogi.

Wkraczamy powoli na Wielki Plac. To obok targów serce miasta, gdzie ludzie schodzą się wiwatować na cześć monarchów, którzy zapewnili Demacii bezpieczeństwo. Nacieszcie się widokiem. Tak, to wszystko zbudowano ręką człowieka, wszystkie te zaokrąglone mury i łuki, kolumny i posągi.
Magia nie miała z tym nic wspólnego. Starajcie się o tym nie myśleć i nie mówić. Trzymajcie się od magii z daleka. Demacia ucierpiała w wyniku wojen runicznych jak mało kto. Nie kochają tu czarowania, oj nie. O tym się nie mówi głośno, ale czarowników się tu izoluje. Dla ich własnego dobra. Jeden się zbuntował, głupi, i robi problemy. Tak, ten z łańcuchami, Sylas, uważajcie, jego poplecznicy mogą kryć się wszędzie, dzielni chłopcy i dziewczęta z Demacii bronią nas przed jego zakusami. A co z... kim? Co to za pytanie? W ogóle, chodź na słowo.

Tak, tu jest dobrze. Cicho, spokojnie. Nie mazgaj się. Pierwszy cios był na oprzytomnienie, a drugi, żebyś coś zapamiętał. Słuchaj uważnie, nie będę się powtarzał. Te wszystkie teorie spiskowe o tym, że Lux, siostra Garena, narodowego bohatera, włada magią i że w ogóle wyprali jej mózg w jakimś obozie, to wierutne kłamstwa. A nawet jeśli jest w nich cień prawdy, nikt nie rozmawia o tym w murach miasta. To samobójstwo. Ech, dobra, też słyszałem, że ten jej opętańczy śmiech nie wziął się znikąd. I że ma jakiś związek z tym kretynem Sylasem, który myśli, iż parę magicznych sztuczek pomoże mu rzucić na kolana pancerną Demacię. Tak, słyszałem, że ma im za co dziękować, że trzymali go jak zwierzę w klatce albo wykorzystywali do łapania innych magów. Cóż, uprzedzałem, że nawet takie piękne miejsca mają swoją ciemną stronę.
Nie mówi się o tym głośno, bo inaczej mogą się nami zainteresować łowcy magów. Widzisz tych gości w ciemnych płaszczach? Tych wysokich ponuraków? To właśnie... O cholera, idą tu.
Nie, nie znam go, panie władzo, pytał o drogę tylko. Tak, tak, proszę, jak najbardziej, oto dokumenty. Zaraz, gdzie go bierzecie? To rutynowa procedura, prawda? Prawda?!...
O widzę, że już Cię puścili. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe tego incydentu. W końcu, kto by się zaopiekował resztą grupy? Zresztą czekałem na Ciebie z najlepszym piwem w Damacii. Na ukojenie nerwów. Z czego się tak opętańczo śmiejesz?
