Bilgewater. Poznaj tajemnice świata Legends of Runeterra

• Runeterra w 7 dni – poznaj tajemnice świata Legends of Runeterra
• Freljord
• Demacia
• Noxus
• Piltover i Zaun
• Góra Targon
• Shurima
• Ixtal
• Bilgewater
• Wyspy Cienia

Bilgewater

Ach, morza szum, ptaków śpiew, a przed nami złota plaża pośród drzew. Trzymajcie się, przed nami Bilgewater. Co to dokładnie Bilgewater, pytacie? Cóż, to kocioł pełen grogu, rumu i wszystkiego, co kojarzy się z morzem. Na archipelagu spotkacie natchnionych wyspiarzy, którzy walczą z potworami. Jeśli popatrzeć na niektórych, to zaczynają te monstra przypominać... zapewne stare porzekadła niosą w sobie jakąś prawdę. Cóż, hart ducha i ciała przybiera różne formy.

Po drugiej stronie, w zatoce, leży portowe miasto niepodobne do żadnego innego. Bilgewater. To, co właśnie mijamy, to nie są zwykłe boje. Ani miny. To cmentarzysko. Groby zamiast kotwicy. Taka tu tradycja. Gdyby każdego dotkniętego przez żniwiarza składać do ziemi, szybko zabrakłoby miejsca dla żywych. A tak, oddają morzu, co z niego wyszło. Cóż, to Bilgewater, miejsce spotkań – szumowin, łobuzów i prawdziwych drani. Tu chwilę spokoju – być może – znajdzie każdy łotr i każdy wykolejeniec, łowca węży, łowca głów, marynarze, bandyci, zwyczajni kupcy i piraci. Ci ostatni bywają chociaż uczciwi. Tu śmierć czeka na ulicy, podobnie jak interes życia. Trzeba tylko umieć odróżniać zagrożenie od okazji.

Takie miejsce jest potrzebne. Każdy może w życiu zdryfować w złym kierunku. My też. Ale na razie przycupniemy w tawernie. Co to za tablica? Ach, to drobiazg, to wykaz listów gończych. W gruncie rzeczy robi tu za najskuteczniejszą regulację prawną. Jeśli ktoś za bardzo podpada – wyobraźcie sobie, co to oznacza przy obecnych standardach – to ląduje na niej wysoko, czasem na szczycie. A wtedy reszta „obywateli” wie, co z tym zrobić.

No, rozsiądźcie się wygodnie, zamówcie to, co mają na barze najlepszego – a przynajmniej coś, co Was od razu nie zabije. Rozluźnijcie się, czujcie jak u siebie w domu, ale nie patrzcie nikomu w oczy. Hej, barman, kolejka dla wszystkich!

Zbudźcie się! Zbudźcie, musimy wiać. Dostałem cynk, że jedna mała flota zmówiła się na nas i chcą wyrżnąć wszystkich i zgarnąć Wasze pamiątki z podróży. Gazem, zbieramy się w porcie.

Szybciej! Wszyscy? Dobra, na pokład. Sternik, na Wyspy Cienia! Tam za nami nie popłyną, a te tutaj szczury lądowe i tak chciały je zwiedzić. Tak, tak, zapłacę podwójnie, tylko ruszaj.

Doganiają nas. Panie, panowie. Sześcionogie ofiary OIOM-u z Zaun. Szanse mamy marne, bo ich jest siła, a nas garstka i każde już jakby z innej bajki, ale bez walki się nie damy. Szykujcie się, wybiła godzina. Zaraz, ten punkt spadający z nieba to... Tak, cholera, tak! To nasi! Przetrwali Targon i zostali aspektami. I to jakimi! Patrzcie, co robią tym piratom. Ale nawet mi ich nie żal. Wiedziałem, wiedziałem, że im się uda, mówiłem, ale nieeee, nie chcieliście na nich poczekać. Ech, ci turyści są tacy narwani. Jak skończą, zgarnijcie ich na statek i powitajcie jak bohaterów. A potem płyniemy do ostatniego punktu naszej wycieczki.