Terminator 2: Dzień sądu (Terminator 2: Judgement Day). Te filmy przygotują Cię na Cyberpunk 2077
- Przygotuj się na Cyberpunk 2077 - filmy, które wprowadzą w klimat gry
- Terminator 2: Dzień sądu (Terminator 2: Judgement Day)
- Łowca androidów (Blade Runner)
- Raport mniejszości (Minority Report)
- Ona (Her)
- Ex Machina
- RoboCop
- Dredd 3D
- Ghost in the Shell
- Alita: Battle Angel
Terminator 2: Dzień sądu (Terminator 2: Judgement Day)

- Co to za film: jeden z najlepszych sequeli w historii kina akcji science fiction
- Stężenie cyberpunka: mniej tu gęstego klimatu noir, a więcej wybuchów, ale za to mamy androidy
- Rok premiery: 1991
- Gdzie obejrzeć: Amazon Prime Video, iTunes Store
Skoro widzicie w tym zestawieniu Terminatora 2, mogą Wam się nasuwać na myśl dwa pytania. Po pierwsze – dlaczego piszemy o tym filmie, skoro daleko mu do bycia czymś stricte cyberpunkowym? Po drugie – czy nie lepiej byłoby wybrać oryginał zamiast sequela? Zabieram się więc za rozwiewanie wszelkich wątpliwości. Znajdziecie tutaj Dzień sądu, bo to po prostu film lepszy od części pierwszej (choć tej i tak nie można wiele zarzucić). Poza tym, parafrazując kultową postać z pewnego polskiego serialu komediowego: „Bunt maszyn, mówi to panu coś, panie Ferdku?”. Trudno pominąć dzieło traktujące o nieustannych łowach ludzi i robotów, gdy w powietrzu wisi jeszcze przewrót rewolucyjny. Ta seria science fiction nie bawi się w filozoficzne rozkminy, tylko pokazuje nam sztuczną inteligencję w swoim najniebezpieczniejszym i najpotężniejszym wydaniu.
I choć część antyfanów kina hollywoodzkiego najchętniej wrzuciłaby drugiego Terminatora do jednego kubła wraz z innymi przeciętnymi akcyjniakami, to po prostu tego zrobić nie może. Bo James Cameron pokazał, jak kręcić fantastycznonaukowe pościgi i sceny walki w taki sposób, aby nie tylko opadła szczęka, ale i zabolało serducho.
Dzień sądu pokazuje nam T-800 z jeszcze bardziej ludzkiej i „badassowej” strony (to rola wręcz stworzona dla Arnolda Schwarzeneggera), ale i wprowadza antagonistę z krwi i kości. T-1000, zagrany przez Roberta Patricka, do dziś zaliczany jest do absolutnej czołówki filmowych złodupców – wystarczy przypomnieć sobie jego ikoniczne przeniknięcie przez kraty.
PAMIĘĆ ABSOLUTNA
Arniego ciągnęło do hitów science fiction szczególnie w latach 90. Oprócz współpracy z Cameronem na planach Terminatorów zagrał też główną rolę w Pamięci absolutnej Paula Verhoevena – twórcy świetnego RoboCopa. W tym filmie wcielił się w postać o wiele bardziej skonfliktowaną wewnętrznie, ba, połowicznie pozbawioną tożsamości. I owszem, po drodze do jej odzyskania obije parę twarzy, ale czego innego spodziewaliście się po Schwarzeneggerze?
