- Przedziwne efekty specjalne, o których nie mieliście pojęcia
- Iron Man 3 (2013) – ostatnie sceny filmu
- Wielki Gatsby (2013) – sztuczna posiadłość
- Star Wars: Return Of The Jedi (1983) – śmierć Lorda Vadera
- Avengers: Infinity War (2018) – nakładka na oko Thora
- E.T. (1982) – E.T. wraca do domu
- Maczeta (2010) – Sartana Rivera bierze prysznic
- Tajemnica Brokeback Mountain (2005) – wypasanie owiec
- Titanic (1997) – woda wdzierająca się na pokład
- Zodiak (2007) – widoki na San Francisco
Zodiak (2007) – widoki na San Francisco

- Co to za film: Adaptacja powieści Roberta Graysmitha z 2007 roku, inspirowanej prawdziwą postacią seryjnego mordercy o przydomku Zodiak, który nigdy nie został ujęty
- Reżyser: David Fincher
- Kto występuje w scenie: Jake Gyllenhaal, Robert Downey Jr., Mark Ruffalo i inni
- Gdzie obejrzeć: Chilli, iTunes Store, Netflix
David Fincher stara się opowiadać historie za pomocą obrazu. Swoje pierwsze kroki w branży stawiał jako reżyser teledysków, co wyraźnie widać w jego późniejszych dziełach. Przedstawiając historię, która miała miejsce w San Francisco w latach 70., mógł po prostu zagrać strojami aktorów, scenografią itp. Fincher nigdy jednak nie pozwoliłby sobie na takie półśrodki.
W Zodiaku w zasadzie niemalże wszystkie sceny rozgrywające się na ulicach San Francisco zostały wygenerowane komputerowo. Bynajmniej nie oznacza to, że wprowadzono drobne poprawki, usuwając czy dodając kilka elementów. Fincher zadbał o to, by dosłownie całe miasto było idealnie zgodne z realiami historycznymi, dlatego aktorzy przez większość scen grali w salach wypełnionych bluescreenami lub na ulicach otoczonych specjalnymi płachtami. Nawet w ujęciach, w których za oknem mieszkania czy samochodu po prostu widać panoramę miasta, nie uświadczy się współczesnego San Francisco.
W widokach z lotu ptaka widzowie mogą podziwiać idealnie zrekonstruowaną miejską topografię. Ponieważ da się zauważyć budynki, których już dawno nie ma na mapie, oraz brak nowoczesnych budowli, można się domyślić, że patrzy się na zmodyfikowany obraz. W rzeczywistości jest to niesamowicie realistyczny render. W innych scenach większości widzów nawet nie przeszłoby przez myśl, że otoczenie aktorów powstało dopiero w postprodukcji. Efekty są niezwykle przekonujące i naprawdę trudne do rozpoznania. Ciężko uwierzyć, że CGI stanowi tak dużą część tego filmu!
Fincher jest prawdziwym perfekcjonistą. Na przykład tablice z dowodami i notatkami Mikaela z Dziewczyny z tatuażem (2011) również są dziełem grafików – dzięki temu ich układ jest zawsze taki sam. Ciekawym przykładem zastosowania CGI jest też scena erotyczna w Podziemnym kręgu (1999), w której mieli brać udział Helena Bonham Carter i Brad Pitt. Miłosne igraszki w rzeczywistości były w całości komputerową animacją 3D. Jej nieco narkotyczna forma sprawiała wrażenie subtelnej cenzury nagich ciał, a w praktyce miała tuszować niedoskonałości renderów.
O AUTORCE
Źle wykonane CGI skutecznie odbiera mi przyjemność z oglądania filmu. Niedociągnięcia zupełnie psują immersję i irytująco rozpraszają. Dzięki rozwojowi technologii efekty specjalne na szczęście stają się coraz bardziej realistyczne. W końcowy obraz ingerowano już od samego początku istnienia kina, dlatego w większości przypadków można się domyślić, że nad filmem pracowali graficy i spece od animacji. Sęk w tym, by nie było to zbyt oczywiste. Chcę czuć, że jestem wewnątrz oglądanych na ekranie historii – nie tylko je obserwować, ale także przeżywać. Gdy coś jest aż do bólu sztuczne, trudno jest opanować zażenowanie i utrzymać uwagę. Wydaje mi się, że na tym właśnie polega magia kina – by przedstawiało ono piękniejszą lub ciekawszą rzeczywistość, ale czyniło to w sposób, który pozwoli w nią uwierzyć. Oby w przyszłości efekty CGI można było coraz łatwiej przeoczyć!