Maczeta (2010) – Sartana Rivera bierze prysznic. Imponujące CGI, o którym nie mieliście pojęcia
- Przedziwne efekty specjalne, o których nie mieliście pojęcia
- Iron Man 3 (2013) – ostatnie sceny filmu
- Wielki Gatsby (2013) – sztuczna posiadłość
- Star Wars: Return Of The Jedi (1983) – śmierć Lorda Vadera
- Avengers: Infinity War (2018) – nakładka na oko Thora
- E.T. (1982) – E.T. wraca do domu
- Maczeta (2010) – Sartana Rivera bierze prysznic
- Tajemnica Brokeback Mountain (2005) – wypasanie owiec
- Titanic (1997) – woda wdzierająca się na pokład
- Zodiak (2007) – widoki na San Francisco
Maczeta (2010) – Sartana Rivera bierze prysznic

- Co to za film: Przerysowane kino zemsty w stereotypowo latynoskich klimatach
- Reżyser: Ethan Maniquis / Robert Rodriguez
- Kto występuje w scenie: Jessica Alba
- Gdzie obejrzeć: CDA Premium, DVD
Nagość już dawno przestała być w kinie tabu. Nie wszyscy aktorzy chcą jednak brać udział w rozbieranych scenach. Jeśli istnieje taka konieczność, najczęściej wykorzystują dublerów. Inni z kolei kategorycznie odmawiają udziału nawet w ujęciach, które później zostają zmienione w postprodukcji. Jedną z aktorek, które wyznają taką zasadę, jest Jessica Alba. Już od początku swojej kariery jasno zaznaczała, że nigdy nie pojawi się nago na ekranie. Ogromne emocje wzbudziła więc łazienkowa scena z Maczety z 2010 roku.
Sartana Rivera stoi pod prysznicem w dość nietypowej pozie. Dzięki odpowiedniemu ułożeniu rąk i nóg jej nagość jest zakryta, ale trzeba przyznać, że ujęcie to jest odważne. Czyżby reżyser przekonał konserwatywną aktorkę do zmiany postanowień? Okazuje się, że nie! Na planie Alba miała założoną sportową, białą bieliznę, bynajmniej nie skąpą. Rodriguez długo namawiał ją jednak do tego, by wyraziła zgodę na usunięcie jej w postprodukcji. Aktorka w końcu uległa, a graficy po wielu godzinach pracy przy okazji wyszczuplili jej brzuch i nieco poprawili sylwetkę.
Efekt jest bardzo realistyczny. Widzowie nieznający tej historii raczej w ogóle się nie zorientowali, że scena jest dość mocno wyretuszowana. I tak nie widać w niej biustu czy innych, bardziej intymnych partii ciała, dlatego nikt nie podejrzewał tego ujęcia o CGI. Kłopot ten można było rozwiązać w inny sposób – stosując specjalną cielistą bieliznę czy po prostu dublerkę. Alba jednak twardo trzymała się swoich postanowień. Podobno stanowczo sprzeciwiła się też scenom seksu, których w filmie miało być dość sporo. Wyznała nie tylko to, że nie chce prezentować się nago, ale też że ujęcia łóżkowe ogólnie są dla niej wyjątkowo niekomfortowe. Cóż, w 2010 roku wyrenderowanie całej aktorki byłoby stanowczo zbyt trudnym zadaniem.