Avengers: Infinity War (2018) – nakładka na oko Thora. Imponujące CGI, o którym nie mieliście pojęcia
- Przedziwne efekty specjalne, o których nie mieliście pojęcia
- Iron Man 3 (2013) – ostatnie sceny filmu
- Wielki Gatsby (2013) – sztuczna posiadłość
- Star Wars: Return Of The Jedi (1983) – śmierć Lorda Vadera
- Avengers: Infinity War (2018) – nakładka na oko Thora
- E.T. (1982) – E.T. wraca do domu
- Maczeta (2010) – Sartana Rivera bierze prysznic
- Tajemnica Brokeback Mountain (2005) – wypasanie owiec
- Titanic (1997) – woda wdzierająca się na pokład
- Zodiak (2007) – widoki na San Francisco
Avengers: Infinity War (2018) – nakładka na oko Thora

- Co to za film: Kolejna część serii opowiadającej o drużynie Avengersów
- Reżyser: Anthony Russo / Joe Russo
- Kto występuje w scenie: Chris Hemsworth
- Gdzie obejrzeć: Chilli, iTunes Store
Aktorzy grający w dynamicznych filmach akcji muszą mierzyć się z wieloma wyzwaniami na planie. Szczególnie gwiazdy kina superbohaterskiego mają przed sobą naprawdę trudne zadania. Nie zawsze może zastąpić ich dubler, a większość scen z ich udziałem musi być jak najbardziej widowiskowa. To oczywiście żadna nowość, że efekty supermocy czy inne elementy nadnaturalne powstają dzięki CGI. Zdarza się jednak, że aktorzy mają kłopoty z dość prozaicznymi rzeczami.
Gdy Thor (którego gra Chris Hemsworth) traci oko, chroni oczodół specjalną przepaską. Ta jednak nie jest mocowana na żadnym sznurku czy wstążce – po prostu utrzymuje się na miejscu, tak jak w przypadku Odyna (granego przez Anthony’ego Hopkinsa). Wygląda to dobrze i faktycznie mogłoby działać, gdyby opaska została w jakikolwiek sposób przytwierdzona do twarzy. Oczywiście nie było to możliwe, dlatego przyczepiano ją na specjalny klej charakteryzatorski. Okolice oczu są jednak delikatne, więc żadne pewniejsze mocowanie nie wchodziło w grę.
Chris Hemsworth wyznał w późniejszych wywiadach, że osłona oka nieustannie odpadała, co utrudniało nagrywanie kolejnych scen. Co więcej, ograniczenie wizji ma przecież niebagatelny wpływ na sprawność ruchową, dlatego aktor w pewnym momencie przekonał produkcję do zrezygnowania z tego rekwizytu. W filmie Thor: Ragnarok nordycki bóg stracił oko, więc przeoczenie (hehe) tego byłoby nieprofesjonalne. Element dodano więc w postprodukcji. Marvel słynie ze spektakularnych efektów specjalnych, ale, jak widać, nawet te drobne wychodzą im całkiem nieźle.
Poprawki ciał, twarzy czy ubrań aktorów w postprodukcji nie są niczym nowym. Pewne korekty z wykorzystaniem CGI są jednak konieczne nie tylko ze względów estetycznych. Jednym z zabawniejszych przykładów było komputerowe zmniejszanie… krocza Toma Hiddlestona grającego Lokiego w filmach z tego samego uniwersum. W obcisłym kostiumie rejon ten był „zbyt wydatny”, co zdaniem producentów nie prezentowało się korzystnie.