12 małp (12 Monkeys). Filmy, które przeryją Ci mózg

• Niepokojące filmy, po których będziesz potrzebować terapeuty
• Wspaniały świat (Cool World)
• Święta góra
• Pies andaluzyjski
• Zagubiona autostrada (Lost Highway)
• Arizona Dream
• Źródło (The Fountain)
• Wideodrom (Videodrome)
• 12 małp (12 Monkeys)
• Donnie Darko
• To nie jest kraj dla starych ludzi (No Country for Old Men)
• Truposz
• Skóra, w której żyję
• Ładunek 200
• Requiem dla snu

12 małp (12 Monkeys)

Niedaleka przyszłość, świat zostaje wyniszczony przez wirusa i tylko garstka ludzi uchodzi z życiem. Brzmi znajomo? Może trochę, ale żarty na bok, bo to idealny skrót fabuły filmu z Bruce’em Willisem w roli głównej. I tak, ponownie musi on ratować grupę ludzi od śmierci. Tym razem jednak nie pojedynczy budynek, a... cały świat. Niech atmosferę podkręci jeszcze fakt, że reżyserem tego czasoprzestrzennego niszczyciela jest Terry Gilliam. Ten sam Terry Gilliam, który pozwolił nam śmiać się z Monty Pythona.

Właśnie w tym tkwi sukces 12 małp – w połączeniu dwóch zupełnie innych dynamik i energii. Z jednej strony mamy akcyjniakowe doświadczenie Willisa i jego arcymęskie podejście do każdego problemu, a z drugiej szaleństwo Gilliama, który nie boi się serwować zwrotu akcji za zwrotem akcji w tej pędzącej na łeb na szyję historii.

Więcej opozycji można znaleźć już w konkretnych wydarzeniach, gdyż pojawia się tu zarówno tajemnicza organizacja tytułowych „12 małp”, jak i „artefakt” w postaci szczepionki, mającej wszystko odkręcić. Kolejne cegiełki intrygi dokładane są wraz z biegiem fabuły, ale twórcy nie boją się burzyć tej ceglanej konstrukcji, by namieszać widzowi w głowie.

A tak poza tym 12 małp to stare, dobre kino SF, w którym zadbano o najmniejsze szczegóły. Bohaterowie są wyraziści (w tym genialny Brad Pitt), stawka wysoka, a zabawa przednia. Zaś wszystko o wiele bardziej szalone niż w pierwszych lepszych Gwiezdnych wojnach.