Wiedźmin 3: Dziki Gon – po Gmailu do kłębka. Największe wycieki gier w historii
- Nie tylko GTA 6 - największe wycieki gier w historii
- Wiedźmin 3: Dziki Gon – po Gmailu do kłębka
- Cyberpunk 2077 i Wiedźmin 3 – porwanie dla okupu
- The Last of Us 2 – patrzcie, co oni tu „narAbbyli”…
- Mass Effect 3 – ups, udostępniło się…
- Fallout 4 – Kotaku prezentuje…
Wiedźmin 3: Dziki Gon – po Gmailu do kłębka

W porównaniu z testowymi fragmentami GTA 6 o wiele bardziej poważny wyciek danych nastąpił w przypadku naszego dobra narodowego – Wiedźmina 3: Dzikiego Gonu. Haker wykradł bowiem dokumenty ze szczegółowym bestiariuszem, mapą świata, opisami postaci, concept artami, scenariuszami questów głównych i pobocznych oraz, co gorsza, zakończeniami gry. Wprawdzie przy niektórych materiałach widniała adnotacja „nieaktualne”, niemniej fani i tak musieli mieć się mocno na baczności, by przypadkowo nie zepsuć sobie frajdy z późniejszego przechodzenia gry.
Do ataku doszło w czerwcu 2014 roku, na niecały rok przed ostateczną premierą „trzeciego „Wieśka”. Haker najpierw uzyskał dostęp do poczty Gmail jednej z pracownic CD Projektu RED, a stamtąd wszedł na dysk Google Drive i niezabezpieczony w żaden sposób folder z tajnymi dokumentami. Nie musiał więc w tym przypadku wykazać się jakimiś szczególnymi hakerskimi umiejętnościami – wykorzystał jedynie ludzki błąd po drugiej stronie.
Skutki przecieku
Tuż po ataku studio CD Projekt RED wydało oficjalne oświadczenie:
W wyniku obejścia naszego systemu zabezpieczeń do sieci przedostał się szereg plików dokumentujących proces produkcyjny gry Wiedźmin 3: Dziki Gon z różnych okresów developmentu. Część z nich zawiera informacje na temat fabuły Wiedźmina. Prosimy o cierpliwość i przestrzegamy graczy przed czytaniem ujawnionych informacji, ponieważ mogą one zmniejszyć przyjemność z samodzielnego odkrywania gry. Ujawnienie dokumentów w żaden sposób nie wpływa na harmonogram prowadzonych prac.
Jak wiemy, premierę gry wielokrotnie przekładano, ale nie ze względu na atak hakerów, tylko jej stan techniczny. Skutki przecieku najbardziej bolesne były zapewne dla największych fanów, którzy nieświadomie natknęli się w sieci na spoilery z fabuły, zwłaszcza zakończeń. Całość była też trochę kompromitująca dla samego CD Projektu, i to nie tylko z uwagi na łatwość, z jaką dobrano się do poufnych danych. W jednym z dokumentów znajdowały się ponoć informacje dotyczące prezentacji przygotowanej z myślą o targach E3. A przy rozpisce kadrów zawarto różne wewnętrzne komentarze, wśród których były przykładowo nawiązania do fizyki biustu Keiry Metz, co uznano za seksistowskie. Skończyło się więc na małych rumieńcach wstydu. Prawdziwe kłopoty związane z hakerami miały dla CD Projektu dopiero nadejść.
