- Najwredniejsze satyry, które nie miały litości dla świata
- Miś
- Sieć
- Słodkie życie
- Żołnierze kosmosu
- Wykiwani
- RoboCop
- Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę
- Żywot Briana
- Nashville
RoboCop

- Rok produkcji: 1987
- Reżyser: Paul Verhoeven
- Gdzie obejrzeć: Canal+Online, iTunes, TV
Nie jest przypadkiem, że na tej liście mamy do czynienia już z drugim dziełem w reżyserii Paula Verhoevena, kinowego magika, którego niemal każdy film można nazwać społecznym komentarzem na dany (zazwyczaj ważny) temat. Tak samo było z klasycznym RoboCopem, który pod przykrywą stylowego science-fiction klarownie komentował amerykańską sytuację społeczno-polityczno-finansową. Na pierwszy rzut oka wszystko jest proste: policjant zostaje zastrzelony w czasie akcji, a później staje się tytułowym RoboCopem; jednak w tym samym czasie reżyser zastanawia się, czy protagonista jest jeszcze człowiekiem, czy już wyłącznie maszyną.
To trochę jak z Cesarzem Ryszarda Kapuścińskiego. Niby wszyscy świetnie się bawili, poznając nieznany wcześniej, odległy świat rozrysowany przez autora, ale jednak każdy wiedział, że ta opowieść ma drugie, znacznie mroczniejsze, dotykające nas dno. A kiedy je odkryjemy, to zdajemy sobie sprawę, że kolejne zetknięcia z danym dziełem nie będą już tak kolorowe – ba, one już w ogóle nie będą takie same! W końcu film Verhoevena ukazuje (przewiduje?) kryzys miasta Detroit, naśmiewa się z polityki, a także z samej natury ludzkiej.
Film przetrwał próbę czasu! Przy okazji nie zapominajmy, że ten mrok co jakiś czas łączy się ze specyficznym humorem czy stylistyką w stylu gore/slasher. Nic dziwnego, że to zróżnicowanie gatunkowe przyniosło filmowi ogólnoświatowy sukces.