- Najwredniejsze satyry, które nie miały litości dla świata
- Miś
- Sieć
- Słodkie życie
- Żołnierze kosmosu
- Wykiwani
- RoboCop
- Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę
- Żywot Briana
- Nashville
Nashville

- Rok produkcji: 1975
- Reżyser: Robert Altman
- Gdzie obejrzeć: TV
Zestawienie kończymy filmem raczej dziś zapomnianym; tytułem, który nie do końca jest popularny wśród polskich widzów, ale który zrobił ogromną wrzawę prawie pięćdziesiąt lat temu. Dlatego jeśli nie słyszeliście dotychczas o Nashville, to po lekturze tego tekstu zabierzcie się do oglądania. To pozycja obowiązkowa. Ale przejdźmy do meritum.
W 1975 roku arcymistrz amerykańskiego kina, Robert Altman, wypuszcza Nashville – produkcję tak niekonwencjonalną, że można bez oporów stwierdzić, iż dotychczas w kinie czegoś takiego nie było. Mianowicie mamy tutaj do czynienia z musicalową satyrą – dramatem, w którym pierwsze skrzypce grają muzyka i montaż. To film, w którym dzieje się całe nic, a koniec końców wszystko, bo każda scena ma znaczenie.
Altman serwuje nam kilka dni z życia bohaterów (muzyków, dziennikarzy, polityków), ukazując ich społeczne spaczenie i brak jakiejkolwiek świadomości swoich czynów. Zawiść, zdrada, skąpstwo, makiawelizm (finałowa scena) – te elementy wchodzą w fuzję i są widoczne na każdym kroku. Co więcej, nie sposób zapamiętać imion postaci i wszystkich wydarzeń przy pierwszym seansie – wracając do Nashville, za każdym razem odkrywamy, jak poszczególne sytuacje łączą się i coraz bardziej szokują. To społeczny filmowy komentarz, od którego trudno się oderwać.
{ramkazielona}
Od autora
Satyry pokazują, jakie silnie może oddziaływać kino. Na tej liście zabrakło bardzo wielu tytułów – od Lobstera po Dyskretny urok burżuazji czy polski Rejs – ale zależało nam, aby skupić się wyłącznie na tych, które zapisały się jako kamienie milowe w światowym (lub naszym rodzimym) kinie. Jeśli jednak oglądaliście większość z powyższych tytułów, to w historii filmu znajdziecie jeszcze tyle różnorodnych satyr, że nie musicie się o nic martwić.
{/ramkazielona