Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 2 września 2013, 19:00

autor: Damian Pawlikowski

Najlepsze, najgorsze i najbardziej dziwaczne szkoły w grach komputerowych

W rankingu przyglądamy się wirtualnym szkołom, do których chcę się wracać, ale także tym, które chętnie omija się szerokim łukiem.

Spis treści

Uczelnia rodem z koszmarów (Lollipop Chainsaw / Silent Hill / Dead Space 2 / ObsCure)

Pewnie nieraz dumaliście, jak pozbyć się wkurzających gagatków z Waszej klasy. Juliet Starling, urocza bohaterka Lollipop Chainsaw, ma na to jedno rozwiązanie – rytmiczny masaż piłą spalinową w okolicach głowy. Naturalnie nie każdy może pozwolić sobie na przerobienie szkolnych kamratów na mięsne puzzle, bo i nie każdy uczęszcza do placówki pełnej zombie. Tego typu groteskowych ośrodków oświaty historia gier wideo odnotowała więcej – pamiętacie uczelnię z pierwszego Silent Hill, po której wałęsały się balodlice stwory o aparycji anorektycznych pingwinów? Albo demoniczne przedszkole w Dead Space 2, w którym przytulenie uroczego bobasa z wykręconą główką kończyło się eksplozją i momentalnym przefarbowaniem ścian na czerwono? Nie wspominając już o całym cyklu grozy ObsCure, w którym to nastoletni uczniowie z liceum starają się rozwikłać tajemniczą sprawę genetycznych eksperymentów na rówieśnikach ze szkoły. Jeśli Wasza dyrektorka przez ostatnie kilkadziesiąt lat nie nabawiła się ani jednej zmarszczki, macie najświętsze prawo, by podejrzewać najgorsze.