Jhin – artysta malujący krwią. Liga złoli - mroczne tajemnice czempionów LoL
- Liga złoli – mroczne tajemnice czempionów LoL
- Jinx – bombowa dziewczyna
- Jhin – artysta malujący krwią
- Fiddlesticks – prawdopodobnie stalker
- Darius – zagorzały patriota, tylko że nie
- Dr Mundo – miłośnik wysublimowanych przyjemności
- Thresh – facet z pasją
- Sylas – ofiara i oprawca
- Elise – piękno to kosztowna sprawa
- Singed - „wszystko dla dobra nauki”
- Teemo – słodziak i zbrodniarz wojenny
Jhin – artysta malujący krwią

Sztuka różne ma oblicza. Dla jednego to klasyczne, akademickie malowidło utrzymane w złotych proporcjach, pięknych barwach i z miliardem mniej lub bardziej znaczących szczegółów. Dla kogoś dziełem okaże się penis przypięty do krzyża. Ktoś inny sztuką nazwie kod kreskowy na płótnie lub zamęczanie psa w galerii. Jest wreszcie Jhin i jego awangardowe podejście do tematu, dzieła, tworzywa i odbiorców. Widzicie, dla Jhina te aspekty stanowią jedno.
Nasz psychopata specjalizuje się w całych performance'ach i instalacjach. Te drugie zazwyczaj powstają na bazie potwornie okaleczonego człowieka. Albo kilku. Albo bardzo wielu. W końcu czyż istnieje lepsza farba, lepszy budulec i dusza dzieła niż życie, cierpienie, śmierć i krew? Nie. I Jhin musiał o tym wiedzieć. Zamiast jednak pisać turpistyczne poematy, przez lata rozwijał owocną karierę seryjnego mordercy. Długo uchodziło mu to na sucho, bo działał pod przykrywką inspicjenta (menadżera) obwoźnego teatru w Ionii.
Ciężko powiązać zbrodnie w przypadkowych miejscach, popełnione według logiki znanej tylko sprawcy. Przez lata lud Ionii wierzył, że makabrycznie przybrane trupy to robota demona. Aż zainteresował się tym mistrz jednego z zakonów, Kusho. Wraz z dwójką znanych z League of Legends czempionów – Shena (syna) i Zeda (ucznia) – rozpoczął śledztwo. To było na długo przed przystąpieniem obu wojowników do starć na arenie. Ujęli sprawcę. To, czego doświadczyli podczas poszukiwań, przeobraziło ich nie do poznania. Shen zgorzkniał, a w Zedzie zaczęły kiełkować myśli, które zmieniły go ostatecznie w zbrodniarza wojennego. Zbrodnia niszczy każdego, ma wpływ także na tych, którzy ją tropią.
A Jhin? Skorzystał z dobrodziejstw odosobnienia i resocjalizacji – nauczył się sporo o wielkiej sztuce, muzyce, tańcu, ale wykorzenienie mrocznej strony się nie udało. Co więcej, tajemniczy mocodawcy z Ionii postanowili skapitalizować unikalne talenty Jhina, gdy Noxus pukało do bram. Ponieważ nie ma potężniejszej broni niż strach, „artystę” wypuszczono. I to wyposażonego w nowe, mordercze zabawki. W końcu co może pójść nie tak?
