Street Fighter 2 – „ulubione mordobicie wielu niewyżytych amigowców”. Cywilizacja lemingów - top 10 gier 1991 roku
- Sid Meier’s Civilization – „podobna do dużego programu użytkowego”
- Another World – „jest warta każdej ceny”
- Lemmings – „życzymy połamania myszy!”
- Formula One Grand Prix – „jedno bum i żegnam”
- Alien Breed
- Monkey Island 2: LeChuck’s Revenge – „niegdysiejszy przebój LucasArts”
- Street Fighter 2 – „ulubione mordobicie wielu niewyżytych amigowców”
- Mega-Lo-Mania – „pomysł na grę jest ciekawy”
- Eye of the Beholder / Eye of the Beholder II – „jedna z pierwszych dobrych gier opartych na AD&D”
- Wing Commander II: Vengeance of the Kilrathi – „na zagranie w nią skusił się nawet Niklaus Wirth”
Street Fighter 2 – „ulubione mordobicie wielu niewyżytych amigowców”
Data premiery: 7 marca
Producent: Capcom
Gatunek: bijatyka
Platformy: arcade, Amiga, SNES, PC DOS, Atari ST
Stała się już klasyką uczciwego mordobicia. Podstawowym atutem Street Fightera jest różnorodność ciosów, jakimi można obić innych. [...] Nowa wersja pecetowska (2.0) dotrzymuje kroku nawet najwybitniejszym realizacjom tej gry, a to dzięki doskonałej grafice i bardzo dopracowanej animacji. Poprzednia wersja była pod tym względem fatalna [...] prawdopodobnie była to szybka konwersja z konsoli Nintendo.
Recenzja gry Street Fighter 2, „Secret Service” nr 6 – ocena 100/100/100-SUPER (grafika/dźwięk/miodność)
Pisząc cokolwiek o Street Fighterze 2, trzeba pogodzić się z wielokrotnym użyciem przedrostka „naj”. Lista osiągnięć wydaje się nie mieć końca: jedna z najlepszych gier wszech czasów, najlepiej się sprzedająca produkcja Capcomu przez kolejne dwie dekady, najlepiej sprzedająca się bijatyka aż do roku 2019, największa sprzedaż wśród gier od czasów złotej ery arcade na początku lat 80., najlepiej sprzedający się tytuł 3rd party na SNES-a, jeden z najlepszych soundtracków wszech czasów w grach, najważniejsza i najmocniej wpływająca pozycja na cały gatunek mordobić – dzięki niej inni wydawcy zaczęli starać się o podobne tytuły w swojej ofercie... ufff.
Ciekawostką jest fakt, że w pierwszych miesiącach gra wydawała się jednym wielkim niewypałem, niecieszącym się dużą popularnością w salonach arcade. Problemem okazał się brak wiedzy wśród grających o trybie multi – wszyscy grali w Street Fightera 2 samotnie. Dopiero po serii artykułów w prasie ludzie zaczęli korzystać z trybu battle play i popularność automatów zaczęła bić rekordy – najpierw w Japonii, potem w USA. Do 2017 roku przychody z wszystkich wersji „dwójki” osiągnęły 10 miliardów dolarów, stawiając ją obok takich przedstawicieli klasyki jak Pac-Man i Space Invaders. Dla porównania GTA5 zarobiło do tej pory ok. 8,5 miliarda.
