GTA 1 – miszmasz pomysłów. 7 wielkich hitów, których omal nie skasowano
- 7 wielkich hitów, których omal nie skasowano
- GTA 1 – miszmasz pomysłów
- Fallout 1 – niedoszła ofiara Diablo
- Bayonetta 2 – ocalona przez Nintendo
- Battlefield 1 – I wojna światowa to nie jest temat na grę
- No Man’s Sky – oczyszczająca powódź
- Call of Duty – tryb Zombies – sprawia frajdę, więc musi zostać
GTA 1 – miszmasz pomysłów

- Data premiery: 27 października 1997
- Producent: DMA Design
- Gatunek: sandboksowa gra akcji 2D
Dziś tylko najstarsi weterani komputerowego grania pamiętają, że kultowa seria Grand Theft Auto zaczynała od dwuwymiarowej gry z miastem oglądanym pionowo z góry. A studio pracujące nad pierwszym GTA nie nazywało się jeszcze Rockstar North (tylko DMA Design) i powstało w Szkocji. Dość powiedzieć, że prace nad Grand Theft Auto szły jak po grudzie. W ekipie ciągle zderzały się kompletnie różne wizje tego, jaka to ma być gra. Co więcej, poszczególne elementy tworzone przez mniejsze zespoły zupełnie do siebie nie pasowały. Projektanci poziomów i mechanik rozgrywki robili swoje, a scenarzyści i twórcy misji swoje.
GTA było zlepkiem przypadkowych fragmentów, które składały się na bezsensowny miszmasz, a nie wciągający sandbox akcji. Szczególnie irytowało to wydawcę, BMG Interactive (późniejsze Rockstar Games), który nalegał na skasowanie projektu. Gary Penn – jeden z ówczesnych pracowników DMA – wspomina, że telekonferencje z BMG odbywały się co tydzień i za każdym razem głównym tematem był nakaz porzucenia projektu, czemu Szkoci stanowczo się przeciwstawiali. Mimo wszystko wciąż wierzyli, że może wyjść z tego coś naprawdę dobrego. I mieli rację! Gdyby nie ich konsekwencja i gdyby ulegli naciskom wydawcy, dziś moglibyśmy mieć świat gier bez GTA 5 i tego wielkiego oczekiwania na „szóstkę”

Duke Nukem Forever – pomiędzy skasowaniem a produkcyjnym piekłem
Duke Nukem Forever jest trochę wyjątkową pozycją, która nie do końca pasuje do naszej listy. Gra nie okazała się ani hitem, ani nawet w miarę udanym tytułem, a jej największym sukcesem było to, że w ogóle się ukazała. DNF był królem vaporware – produktem, który dawno przekroczył wszelkie możliwie terminy oczekiwania na jego ukończenie. Zdobył aż dziewięć przewrotnych nagród Vaporware Award serwisu Wired News.
Gra stała się sławna dzięki rekordowemu okresowi 14 lat produkcji, w trakcie którego, ilekroć gracze kompletnie zapominali, że ma wyjść kontynuacja Duke’a, co jakiś czas ujawniano pewne materiały, rozbudzając nadzieje, że coś się jednak dzieje w tym temacie. Po kilkunastu latach takiej przepychanki, utracie resztek dobrego wizerunku marki i stania się branżowym memem studio Gearbox w końcu wypuściło grę Duke Nukem Forever. W 2011 roku nie zrobiło to już jednak na nikim wrażenia.
