7 osiągnięć w grach, dla których musiałem oszukiwać

Wiele osób lubi zdobywać osiągnięcia w grach. Niektórzy tak bardzo, że są w stanie oszukiwać, by osiągnąć cel. Mi też się to zdarzyło – i to nie raz! A oto tego najdobitniejsze przykłady.

Hubert Śledziewski

Osiągnięcia w grach wideo to temat rzeka. Można uwielbiać je zdobywać, nienawidzić ich bądź w ogóle nie zwracać na nie uwagi. Są też implementowane na różne sposoby – raz przyznaje się je za byle co, a kiedy indziej ich pozyskanie wymaga krwi, potu i łez. Może przesadzam, ale wiecie, o co mi chodzi – niektóre „platyny” trudniej wbić od pozostałych.

Owe wirtualne nagrody – dające głównie poczucie satysfakcji (często dość wątpliwe) – są już jednak z nami na tyle długo, że nie tylko przyzwyczailiśmy się do ich istnienia i jesteśmy niemile zaskoczeni, gdy jakiś tytuł ich nie posiada, ale i dla części z nas, graczy, stały się oddzielnym hobby. Swego rodzaju obsesja „maksowania” kolejnych produkcji nierzadko sięga granicy absurdu i skłania do poszukiwania takich rozwiązań na zdobycie upragnionego trofeum, które nie zostały przewidziane – delikatnie rzecz ujmując – przez twórców danej gry.

Tym samym chciałbym się przyznać do sporadycznego oszukiwania w dążeniu do skompletowania wszystkich osiągnięć. Później czasem tego żałowałem; zwykle jednak fakt przekroczenia granic uczciwości spływał po mnie niczym woda po kaczce. Na poniższej liście zawarłem siedem „acziwmentów” – większość z nich należy do tej drugiej kategorii. Niemniej sposób dotarcia do jednego z nich wciąż tkwi mi z tyłu głowy, więc liczę, że wyrzucenie tego z siebie ulży mojemu sumieniu. Jeśli macie podobne doświadczenia, koniecznie podzielcie się nimi z innymi w komentarzach. A tymczasem – zaczynamy!

Yharnam, Pthumerian Queen

Paradoksalnie sama walka była dziecinnie prosta... - 7 osiągnięć w grach, dla których musiałem oszukiwać - dokument - 2021-12-04
Paradoksalnie sama walka była dziecinnie prosta...
  1. Tytuł gry: Bloodborne
  2. Odsetek osób, które zdobyły to osiągnięcie (w PSN): 22,69%
  3. Metoda oszustwa: skorzystanie z poradnika

Zacznijmy od czegoś względnie prostego. Gry studia FromSoftware znane są z wysokiego poziomu trudności, ale w przypadku osiągnięcia „Yharnam, Pthumerian Queen” nie ma on większego znaczenia. Wyzwanie polega co prawda na pokonaniu bossa – rzeczonej królowej – jednak walka z nim jest bardzo prosta. Problem sprawiło mi samo dotarcie do przeciwnika.

Widzicie, Yharnam – Pthumeryjska Królowa, którą trzeba zgładzić – znajduje się na samym końcu losowo generowanych Lochów Kielicha. Kolejne labirynty tworzymy sami, wykorzystując do tego znajdowane przedmioty; jeśli nie zdobędziemy odpowiednich, będziemy kręcić się w kółko. Co też robiłem przez kilka godzin... W końcu jednak powiedziałem „dość” i sięgnąłem po internetowy poradnik. Jego długość była wystarczającą odpowiedzią na to, dlaczego nie udało mi się na własną rękę dotrzeć do komnaty Yharnam.

Ostatecznie najpierw dokończyłem wątek fabularny, by zacząć „nową grę plus” – dzięki temu wszystkie przedmioty wróciły na swoje miejsce i mogłem trzymać się znalezionego opisu. Potem raz jeszcze przebiłem się do Koszmaru Mensisa, czyli jednej z ostatnich lokacji, gdzie zebrałem m.in. żyjącą strunę. Następnie przeszedłem pierwsze trzy warstwy Lochów Kielicha, zdobyłem ekstraktor mgły z kuźni i zacząłem eksplorować kolejne wskazane w poradniku podziemia, przy okazji uśmiercając szereg bossów (niech szlag trafi bezgłową Bestię Puszczającą Krew). Wreszcie stanąłem przed samą Yharnam... którą pokonałem przy pierwszej próbie. Jestem jednak przekonany, że do walki z nią by nie doszło, gdyby nie pomoc ludzi z internetu.

Podobało się?

23

Hubert Śledziewski

Autor: Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

Czy osiągnięcia (achievmenty) są dla Ciebie ważne?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2021-12-06
11:37

Fasola Jasio Generał

Fasola Jasio

Nigdy nie zależało mi na 100% przejściu gier. Mam chyba tylko jedną taką grę i to jakąś Visual Novel gdzie jest dosłownie kilka osiągnięć.
Zależało mi za to na niektórych osiągnięciach jak world conquest w EU4 czy wygranie rozgrywki na najwyższym poziomie w Cywilizacji, XCOM czy Stellaris. Robiłem to dla własnej satysfakcji więc oszukiwanie nie wchodziło w grę włącznie z wczytywaniem wcześniejszego zapisu jakby mi coś nie poszło. Wcześniej co najwyżej podglądałem na youtubie jak inni grają na tych poziomach aby zobaczyć jakie błędy popełniam.

Komentarz: Fasola Jasio
2021-12-06
12:23

sd5 Chorąży

A ja mam prostą zasadę, czerpię z gry 100% przyjemności, jak grind jest zbyt długi/monotonny to odpalam CE i znów jest człowiek szczęśliwy.
Dziwię się, że hexx0 nie posługujesz się cheat engine w tym felietonie.

Komentarz: sd5
2021-12-06
12:31

Drackula Legend

Drackula

Smiechlem na te "trudne" osiagniecia :)

Wystarczy jedna gra aby liczbowo przycmic te trudnosci :) --->

Komentarz: Drackula
2021-12-06
13:31

Ognisty Cieniostwór Senator

Ognisty Cieniostwór
👎

Nigdy nie zrozumiem grania dla osiągnięć. Osiągnięcia powinny być tylko dodatkiem do samej gry (tak jak jest np. w Dishonored, gdzie pełnią one rolę przyjemnych wyzwań), a nie jej głównym motorem napędowym. Cheatowanie w celu zdobycia osiągnięć jest dla mnie zwyczajnie chore.

Komentarz: Ognisty Cieniostwór
2021-12-11
08:39

lolminatorek Legionista

Jak dotąd są tylko dwie gry, w których zrobiłem 100% - cp2077 i specops: the line. I obie tylko dlatego, że dobrze szło "samo" i na koniec stwierdziłem, że skoro mi kilku tylko brakuje, to spróbuję je dograć. No i same gry, jak się nietrudno domyślić, bardzo mi podeszły. Gdyby ktoreś z nich były jakoś szczególnie idiotyczne, pewnie mógłbym coś pooszukiwać trochę, ale zasadniczo w ogóle mnie osiągnięcia nie interesują.
Tak, wiem, mętne to trochę.

Komentarz: lolminatorek

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl