Embrace the Void. 7 osiągnięć w grach, dla których oszukiwałem

Hubert Śledziewski

Embrace the Void

A ja tu sobie stoję, stoję, stoję – i nic, i nic, i nic. - 7 osiągnięć w grach, dla których musiałem oszukiwać - dokument - 2021-12-04
A ja tu sobie stoję, stoję, stoję – i nic, i nic, i nic.
  1. Tytuł gry: Hollow Knight
  2. Odsetek osób, które zdobyły to osiągnięcie (na Steamie): 3,0%
  3. Metoda oszustwa: skorzystanie z glitcha niezwyciężoności

Sposobu, w jaki zdobyłem osiągnięcie „Embrace the Void” z Hollow Knighta, wstydzę się szczególnie. Po części dlatego, że jest to jedna z moich ulubionych gier, a po trosze w związku z tym, że wiem, iż – mimo wysokiego stopnia trudności – było ono w moim zasięgu. Wykazałem się po prostu brakiem cierpliwości.

„Acziwment” ten został wprowadzony do metroidvanii studia Team Cherry wraz z DLC Gods & Glory. Rozszerzenie to bazuje na walkach ze znanymi z „podstawki” i poprzednich dodatków bossami – kilku z nich otrzymało co prawda nowe formy, ale w większości są to znane już starcia. Trudność polega na tym, że zostały one pogrupowane w cztery panteony; każdy z nich to seria dziesięciu potyczek, w trakcie których nie możemy dać się pokonać. W razie wpadki trzeba zaczynać od nowa (jest to tak zwany tryb boss-rush; błagam, darujcie sobie tylko żarty z wielokrotnym wymawianiem tej nazwy w szybkim tempie).

O ile pierwsze dwa panteony były łatwe, o tyle w trzecim trzeba już było się napocić (a niech cię, Zote, Szary Księciu – a mogłem pozwolić ci umrzeć w Greenpath). W czwartym natomiast problematyczny okazał się ostatni boss – Pure Vessel. Na szczęście po pierwszym dotarciu do pojedynku z nim można było potrenować walkę w Hall of Gods, bez konieczności powtarzania za każdym razem poprzedzających ją dziewięciu starć. W końcu się udało – miałem upragnione 112% ukończenia gry... lecz jednocześnie zyskałem dostęp do ostatniego, piątego panteonu.

To właśnie on okazał się wyzwaniem dla mojej cierpliwości. Zadanie polegało na pokonaniu wszystkich czterdziestu bossów w jednym ciągu. I tak, każda porażka oznaczała powrót na start tego maratonu. Co więcej, seria czterdziestu walk została wzbogacona o dwa dodatkowe pojedynki – w pierwszym przeciwnikiem był Nightmare King Grimm (widoczny na powyższym screenie), a w drugim ulepszona wersja prawdziwego finałowego bossa gry. Zawziąłem się. Próbowałem i próbowałem. Kiedy jednak po raz trzeci padłem w ostatnim starciu – a nie zliczę, ile razy zginąłem w drodze do niego – powiedziałem sobie: „Dość. Szkoda czasu”.

Nie chciałem jednak, żeby poświęcone na trening godziny poszły na marne. Miałem zostać bez żadnej nagrody? Tak nie mogło być! Dlatego też poszperałem w sieci... i znalazłem glitch niezwyciężoności (ang. invincibility glitch). Jak sugeruje nazwa, chronił on przed wszelkimi obrażeniami. Jego aktywacja okazała się bardzo prosta – trzeba było nacisnąć lewy bumper (pod którym domyślnie kryło się wyświetlanie mapy), następnie wdusić lewy spust (odpowiedzialny za super dasha), a potem znów LB. Jeśli wszystko wykonaliśmy poprawnie, postać zaczynała świecić na różowo, ale mogliśmy nią normalnie chodzić. Wtedy wystarczyło już tylko – cały czas trzymając lewy trigger! – skorzystać z dream naila (Y na padzie) i wychylić lewy analog w górę, by bohater zaczął się teleportować. W momencie gdy zamigotał na biało, należało puścić wszystkie przyciski. Tak oto zyskałem czasową nieśmiertelność.

Nie muszę chyba dodawać, że wtedy piąty panteon poszedł mi jak z płatka. Koniec końców nie byłem jednak z siebie dumny – nawet mimo faktu, że ostatecznie pokonałem jego finałowego bossa we wspomnianej wcześniej Hall of Gods. To był, niestety, jeden z tych przypadków, gdy cel nie uświęcał środków. Jeśli mimo to zechcecie pójść w moje ślady, mam dla Was dobrą (a może złą?) wiadomość – glitch niezwyciężoności wciąż działa, choć nie w domyślnej wersji Hollow Knighta; trzeba wrócić tej opatrzonej numerem 1.4.3.2. Cóż, życzę miłej zabawy.

Podobało się?

23

Hubert Śledziewski

Autor: Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

Czy osiągnięcia (achievmenty) są dla Ciebie ważne?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2021-12-06
11:37

Fasola Jasio Generał

Fasola Jasio

Nigdy nie zależało mi na 100% przejściu gier. Mam chyba tylko jedną taką grę i to jakąś Visual Novel gdzie jest dosłownie kilka osiągnięć.
Zależało mi za to na niektórych osiągnięciach jak world conquest w EU4 czy wygranie rozgrywki na najwyższym poziomie w Cywilizacji, XCOM czy Stellaris. Robiłem to dla własnej satysfakcji więc oszukiwanie nie wchodziło w grę włącznie z wczytywaniem wcześniejszego zapisu jakby mi coś nie poszło. Wcześniej co najwyżej podglądałem na youtubie jak inni grają na tych poziomach aby zobaczyć jakie błędy popełniam.

Komentarz: Fasola Jasio
2021-12-06
12:23

sd5 Chorąży

A ja mam prostą zasadę, czerpię z gry 100% przyjemności, jak grind jest zbyt długi/monotonny to odpalam CE i znów jest człowiek szczęśliwy.
Dziwię się, że hexx0 nie posługujesz się cheat engine w tym felietonie.

Komentarz: sd5
2021-12-06
12:31

Drackula Legend

Drackula

Smiechlem na te "trudne" osiagniecia :)

Wystarczy jedna gra aby liczbowo przycmic te trudnosci :) --->

Komentarz: Drackula
2021-12-06
13:31

Ognisty Cieniostwór Senator

Ognisty Cieniostwór
👎

Nigdy nie zrozumiem grania dla osiągnięć. Osiągnięcia powinny być tylko dodatkiem do samej gry (tak jak jest np. w Dishonored, gdzie pełnią one rolę przyjemnych wyzwań), a nie jej głównym motorem napędowym. Cheatowanie w celu zdobycia osiągnięć jest dla mnie zwyczajnie chore.

Komentarz: Ognisty Cieniostwór
2021-12-11
08:39

lolminatorek Legionista

Jak dotąd są tylko dwie gry, w których zrobiłem 100% - cp2077 i specops: the line. I obie tylko dlatego, że dobrze szło "samo" i na koniec stwierdziłem, że skoro mi kilku tylko brakuje, to spróbuję je dograć. No i same gry, jak się nietrudno domyślić, bardzo mi podeszły. Gdyby ktoreś z nich były jakoś szczególnie idiotyczne, pewnie mógłbym coś pooszukiwać trochę, ale zasadniczo w ogóle mnie osiągnięcia nie interesują.
Tak, wiem, mętne to trochę.

Komentarz: lolminatorek

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl