Odsiecz rebeliantów. 12 rzeczy, które Disney zrobił DOBRZE w Star Wars

- 12 rzeczy, które Disney zrobił dobrze w nowej trylogii Star Wars
- Scena spotkania Yody i Luke'a
- Leia jako rycerz Jedi
- Odsiecz rebeliantów
- Niejednoznaczni drugoplanowi antagoniści
- Droidy
- Młody Lando Calrissian
- Małomówny rewolwerowiec z dzieckiem
- Ahsoka Tano
- Pojedynki mistrzów Jedi
- Plot twisty
- Oprawa dźwiękowa
Odsiecz rebeliantów

Który to film/serial: Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
Gdzie obejrzeć: Chili, iTunes Store, Rakuten, Vod.pl
Przebudzenie Mocy to film bezpieczny pod każdym możliwym względem. J. J. Abrams umiejętnie dawkuje CGI, tak samo często korzystając ze starych sposobów na zanimowanie co bardziej dziwacznych kosmitów czy budując realistyczną scenografię bez nadużywania greenscreenów. Nie wszystko wygląda przez to spójnie, ale jednego filmowi odmówić nie można – jest estetycznie tak nostalgiczny, jak tylko się da. Nie inaczej sprawa ma się w przypadku sfery fabularnej.
Pojawiają się tu nie tylko starzy bohaterowie, ale również znajome planety, statki kosmiczne i zbroje. I nawet fani, który krytykowali scenariusz trzech ostatnich epizodów, rzadko kiedy narzekają na powrót do korzeni. W Przebudzeniu Mocy nowe dociera się ze starym – w tej samej walce mieczem świetlnych wywija Finn, a stary przemytnik i jego nieodłączny towarzysz dziesiątkują żołnierzy Najwyższego Porządku (wyglądających zresztą niemal identycznie jak wojownicy Imperium… i równie rzadko trafiających nawet w nieruchomy cel). Emocje sięgają jednak zenitu, kiedy w krytycznym momencie na ratunek przybywają rebelianci.
Scena ich przylotu na pole bitwy to prawdziwy majstersztyk, zarówno pod względem technicznym, jak i fabularnym. Przywodzi ona na myśl najlepsze odsiecze znane z Kina Nowej Przygody i jednocześnie ich współczesne interpretacje (jak choćby skądinąd kultowe Avengers Assemble z Endgame). Starzy znajomi znów się spotykają, a widzowie muszą otrzeć z policzków łzę wzruszenia, by przypadkiem nie wydało się, że „film zupełnie mnie nie ruszył. 1/10” to niekoniecznie cała prawda. To wszystko oczywiście już było, ale gdyby cała nowa trylogia składała się z tak dopracowanych fragmentów…