U nas w Filadelfii (It’s always sunny in Philadelphia). 11 niedocenionych seriali, które warto nadrobić
- 11 niedocenionych seriali, które warto nadrobić
- Kacze opowieści (DuckTales)
- Newsroom
- U nas w Filadelfii (It’s always sunny in Philadelphia)
- The OA
- Kleszcz (The Tick)
- Mr. Robot
- Carnivale
- Hannibal
- Nawiedzony dwór w Bly (The Haunting of Bly Manor)
- Bates Motel
U nas w Filadelfii (It’s always sunny in Philadelphia)

- Premiera: 2005
- Sezony: 14
- Gdzie obejrzeć: Obecnie niedostępny na polskich VOD
Charlie, Mac, Dennis i Dee prowadzą wspólnie irlandzki bar w Filadelfii. W biznesie pomaga im ojciec dwojga ostatnich, Frank. Wbrew temu, co zdawałby się sugerować tytuł, życie bohaterów rzadko jest usłane różami, obfituje zaś w ekonomiczne i matrymonialne porażki, z których ci rzadko wyciągają wnioski. A jeżeli nawet już, to jedynie na tyle długo, by dać się wpakować w kolejną kabałę w następnym odcinku.
Brzmi całkiem banalnie, nieprawdaż? Tym większe uznanie należy się twórcom It’s always sunny in Philadelpia, że udało im się utrzymać serial na antenie przez ponad 15 lat! Bazując na prostym scenariuszu i używając do procesu tworzenia skromnych środków technicznych (serial kręcono jedną kamerą) U nas w Filadelfii zyskało rzadko spotykaną w dobie zmuszonych do walki o każdy sezon produkcji wyrazistość. Opowieść o losach grupki trzydziestolatków (w momencie rozpoczęcia emisji) nie pretenduje do bycia historią uniwersalną, a skupia się na bardzo konkretnych i najczęściej przyziemnych problemach bohaterów. A mimo to niedługo zobaczymy już 15. sezon produkcji. W czym tkwi jej fenomen?
Być może w nieskończonej, zdawałoby się, inwencji twórczej Roba McElhenneya, odtwórcy jednej z głównych ról i pomysłodawcy serialu. Wespół z resztą obsady It’s always sunny in Philadelphia przyrządza on komediowy miszmasz – trochę tu slapsticku, trochę komedii sytuacyjnej, a trochę parodii. McElhenney śmieje się ze wszystkich naraz i z każdego z osobna. I to zapewne właśnie ta komiczna bezwzględność pozwoliła serialowi stać się, obok The Office, jednym z najbardziej zabawnych show tego typu. Od Biura odróżnia jednak U nas w Filadelfii rozpoznawalność; mimo bardzo wysokiej oceny widzów (9,6 na Rotten Tomatoes) rzadko sięgają oni po komedię Roba McElhenneya, a w Polsce serial pozostaje niemal kompletnie nieznany.
