- 11 niedocenionych seriali, które warto nadrobić
- Kacze opowieści (DuckTales)
- Newsroom
- U nas w Filadelfii (It’s always sunny in Philadelphia)
- The OA
- Kleszcz (The Tick)
- Mr. Robot
- Carnivale
- Hannibal
- Nawiedzony dwór w Bly (The Haunting of Bly Manor)
- Bates Motel
The OA

- Premiera: 2016
- Sezony: 2
- Gdzie obejrzeć: Netflix
The OA podzieliło widzów. Niektórzy dopatrywali się w serialu świetnie wyważonej (czy może uwarzonej) odtrutki na fantastycznonaukowe akcyjniaki, inni krytykowali go za naiwny uniwersalizm rodem z najbardziej jaskrawych przykładów kiczowatej literatury (naprawdę spotkałem się z porównaniem fabuły The OA do tej znanej z książek Paula Coelha). Czy tak jest, musicie ocenić sami. Obiektywnie należy jednak przyznać, że serial ma swój klimat, który udaje mu się zachować przez pełne dwa sezony.
A o co w ogóle w The OA chodzi? Otóż siedem lat po zaginięciu pewna niewidoma dziewczyna nagle powraca do domu. Twierdzi jednak, że nie jest już Prairie, a tajemniczą OA. W ciągu tych siedmiu lat zdołała odzyskać wzrok i odkryć w sobie zdolności parapsychiczne. W pierwszym sezonie skupia się na odnalezieniu piątki nieznajomych – utalentowanych w dziedzinie postrzegania pozazmysłowego. A kiedy jej się to udaje, opowiada im swoją dramatyczną historię.
Brit Marling za rolę tytułowej OA vel Prairie można kochać albo nienawidzić. Nie sposób zarzucić jednak jej aktorskiej grze braku wyrazistości (szczególnie kiedy portretuje nieco… inne wersje siebie). Delikatność głównej bohaterki świetnie kontrastuje w przypadku tego serialu z brutalnością i bezwzględnością antagonisty, odgrywanego przez Jason Isaacsa. OA brakuje trochę charakterologicznej niejednoznaczności poszczególnych bohaterów i konsekwencji gatunkowej (szczególnie pod koniec drugiego sezonu), ale to wciąż jedna z ciekawszych produkcji tego typu.
Incydent w Kettering to niestety jedynie jednosezonowa produkcja z pogranicza horroru, thrillera i science-fiction. Atmosfera z Miasteczka Twin Peaks przeplata się tu z plot twistami rodem z American Horror Story, a Elizabeth Debicki kolejny raz pokazuje, że dobra gra aktorska nie musi oznaczać ciągłej szarży. Aż szkoda, że z powodu słabej oglądalności (mimo dobrych ocen serialu) nigdy nie dowiemy się, co naprawdę wydarzyło się w Kettering.

