- 10 głupawych horrorów, które pokochaliśmy
- Mordercza opona – The Rubber
- Martwe zło (1981) – Evil Dead
- Kult (2006) – The Wicker Man
- Zemsta - Revenge
- Zejście 2 – The Descent: Part 2
- Wysyp żywych trupów – Shaun of the Dead
- Zombieland
- Ludzka stonoga 2 – The Human Centipede 2
- Troll 2
Wysyp żywych trupów – Shaun of the Dead

- Co to: historia życiowego przegrywa, który udowadnia własną wartość w czasie apokalipsy zombie
- Czy choć trochę straszy: niezbyt
- Gdzie obejrzeć: iTunes Store
- Ocena na Rotten Tomatoes: 92%
Filmy o apokalipsie zombie od kilku dziesięcioleci pojawiają się w kinach w najróżniejszych wariacjach. Swego rodzaju modę na (nie)umarlaków zapoczątkował legendarny George Romero Nocą żywych trupów. Jednak nie on pierwszy wykorzystał w swoim dziele ten motyw. Film o wiele mówiącej nazwie Białe zombie powstał już w 1932 (!) roku. Mimo to przez wiele lat widzowie znacznie chętniej oglądali na wielkim ekranie nieumarłych innego rodzaju, z wampirami na czele. A potem, pod koniec lat 60., rozsmakowali się w zombie (w pewnym sensie zresztą z wzajemnością).
Chociaż trudno zaprzeczyć absurdalności niektórych scen czy rozwiązań fabularnych, motyw ni to martwych, ni to żywych ludzi, którzy zatracili własną tożsamość, szybko stał się jednym z popularniejszych w kinie grozy. Kicz szedł z nimi w parze niemal od samego początku. Podobnie jak czarny humor. Jeżeli dodamy do tego szczyptę angielskiej mentalności, otrzymamy gotowy przepis na Wysyp żywych trupów.
Jako horror film sprawdza się średnio. Bardziej obrzydza scenami gore’u (chociaż przedstawionymi na tyle groteskowo, że nie sposób porównywać ich do tych znanych wszystkim fanom gatunku, z obdzieraniem ze skóry z Martyrs czy rozcinaniem wnętrzności z Najścia na czele). Jako komedia jest... angielski. Jeżeli nie lubicie tego typu humoru, raczej trudno będzie Wam polubić Wysyp żywych trupów. Jeśli jednak lubicie, gwarantuję, że mimo nudniejszych momentów będziecie nie tylko świetnie się bawić, ale i pod koniec naprawdę się wzruszycie.
