Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 13 października 2002, 00:11

autor: Wojciech Antonowicz

Top Secret, plusy i minusy czyli taki mały bilansik w dwa tygodnie po premierze.

Kiedyś w dawno zapomnianych, mrocznych i trwożnych czasach gdy uczęszczałem na uczelnię, jednym z przedmiotów który wywoływał u mnie dreszcze niepokoju była Rachunkowość. Było tak prawdopodobnie dlatego że zamiast słuchać o cyferkach, czytałem sobie podczas wykładów książki i gazety (w tym zresztą również Top Secret). Teraz po latach sprawdzę czy została mi jakaś wiedza na temat bilansów i spróbuję wypisać plusy i minusy najnowszego numeru Top Secret.

Kiedyś w dawno zapomnianych, mrocznych i trwożnych czasach gdy uczęszczałem na uczelnię, jednym z przedmiotów który wywoływał u mnie dreszcze niepokoju była Rachunkowość. Było tak prawdopodobnie dlatego że zamiast słuchać o cyferkach, czytałem sobie podczas wykładów książki i gazety (w tym zresztą również Top Secret). Teraz po latach sprawdzę czy została mi jakaś wiedza na temat bilansów i spróbuję wypisać plusy i minusy najnowszego numeru Top Secret.

Jak za dawnych lat maszerując raźno do roboty (wtedy na uczelnię) zakupiłem pismo pierwszego dnia gdy pojawiło się ponownie w kioskach. Lecz specjalnie odczekałem z prawdziwym czytaniem aż minie pierwsza radość i opadną emocje na wieść że TS wraca do naszych kiosków. Od tego czasu leżał sobie u mnie na biurku czekając aż przyjdzie jego czas. I czas ten przyszedł dzisiaj, jako że jestem zwolennikiem długich i pełnych piany kąpieli zabrałem go ze sobą (gdyż komputer z Internetem raczej ciężko wziąć) do łazienki.

To była dosyć długa kąpiel, przerywana co pewien czas łomotami w drzwi moich domowników i oto co z tego wynikło :

Plusy :

  • Magazyn jest nadspodziewanie wodoodporny, bez porównanie lepszy i bardziej poręczny niż „Nawałnica Mieczy: Stal i Śnieg” R.R. Martina :).
  • Ładna szata graficzna na większości stron, sprawia wrażenie profesjonalności, ułatwia odbiór treści i nie przytłacza grafiką. Osobiście lubię czytać czarne (ciemne) litery na jasnym tle. Dobrze wkomponowane w stronę są zarówno grafiki jak i okienka z tekstem uwypuklającym najważniejsze elementy treści artykułów. Wszystko w dobrych proporcjach.
  • Papier jest bardzo dobrej jakości – ale to już chyba standard w dzisiejszych czasach przy tego typu wydawnictwach
  • Czcionki dobrane są gustownie i ułatwiają czytanie, większa cześć kolorystyki pisma spodobała mi się, wręcz nawet bardzo mi się spodobała.
  • Wielkim plusem jest dodana gra Thief, ale co do tego to chyba wszyscy mają podobne zdanie. Pudełeczko, za nadspodziewanie dobrze zrobioną instrukcją do gry leży teraz w mojej kolekcji oryginałów. Dodatkowa płytka też jest OK. choć nie znalazłem tam nic czego bym wcześniej nie widział (no ale w końcu pracuję w największym w PL wortalu o grach :)). Wiem również (długo męczyłem aż się dowiedziałem) że również kolejne numery będą okraszone naprawdę dobrymi grami.
  • Brak jest w nowym wydaniu TS (w stosunku do starszych numerów) pewnych irytujących mnie elementów za co składam szczególną podziękę redakcji. To naprawdę gigantyczny krok w kierunku prawdziwe profesjonalnego magazynu.
  • Teraz najmocniejszy Plus, teksty są dobre. Po prostu dobre, z przyjemnością przeczytałem prawie całość numeru. Pominąłem tylko (chyba zresztą dobry) Poradnik do Warcrafta III gdyż skończyłem tą grę i sporo grałem przez sieć oraz artykuł o targach ECTS gdyż po dwukrotnej wizycie tamże jestem raczej zdegustowany (podobnie chyba jak autor artykułu) tymi targami. A więc słowo pisane rządzi. Teksty są rzetelne, ciekawie napisane i już po przeczytaniu pierwszego numeru widać że autorzy nie są „profesjonalnymi wierszowcami” (wierszowiec to takie nasze z GOLa określenie faceta który przez cały czas pisania myśli ile jeszcze musi wystukać znaczków żeby dostać kasę), lecz prawdziwymi miłośnikami i znawcami tematu gier, w dodatku jeszcze posiadającymi „lekkie pióra” i radosne podejście do życia. Jak już kiedyś pisałem na naszym forum, chciałbym aby wszystkie gazetki miały takie teksty, wtedy mógłbym się przynajmniej zastanawiać co kupić.
  • Kolejny plus to bezkompromisowe oceny gier. I dobrze, fajnie że ktoś wreszcie wali z grubej rury do producentów próbujących nam wciskać niedopracowane i nudne gry. U nas w GRY-OnLine cierpimy na jakiś dziwny kompleks winy: „no bo przecież starali się”, „może jednak komuś się ta gra podoba” i jak wystawiamy ocenę wstyd nam walnąć 5%, a w TS proszę jak miło, od razu widać że chłopaki nieprzejednane :).
  • Mała ilość reklam. To bardzo fajnie bo wreszcie wygląda to jak gazeta a nie jak broszura reklamowa. Choć obawiam się że przy tak dużej poczytności i akceptacji dla TS, reklam w następnych numerach, będzie więcej. Nic tylko zazdrościć. A ja np. zazdroszczę że redakcję TS stać w związku z tym aby wysyłać dziennikarzy do firm produkujących gry w USA i w Wielkiej Brytanii i mieć naprawdę dobre materiały.
  • Dobry dobór tematyki, większość materiałów to jest właśnie to co chciałbym teraz przeczytać (leżąc w październiku w wannie :))
  • Ładne ilustracje i dobrze dobrane grafiki.
  • Dobrze opisane kody w dziale Tipsy
  • Ciekawe artykuły techniczne, wreszcie pisze je ktoś kto swojej wiedzy nie czerpie z popularnych stron w Internecie.
  • Niestandardowość opinii – w dziale Varia znajdziemy ciekawy materiał na temat „idiotyzmu” virtual reality w obecnym wydaniu – z czym się zgadzam w całości. Cieszę się że również ten tekst został napisany przez kogoś myślącego. Ja też miałem okazję przeczytać kilka naprawdę śmiesznych artykułów wychwalających możliwości tej technologii.

Minusy :

  • Pismo wydaje się cienkie jak na swoją cenę, ale być może jest to pozorne gdyż w tym numerze było wyjątkowo mało reklam w przeciwieństwie do innych tytułów w których trzeba szukać tekstów wśród reklam.
  • Okładka ma za cienki papier, moje testy trzymania ją jedną ręką skończyły się po pewnym czasie nurkowaniem w wodzie. Być może już w następnym numerze się to zmieni (?).
  • Nie do końca ujęła mnie idea działu Tapeta. W dzisiejszych czasami mogę sobie ściągnąć przez Internet dowolniej jakości obrazki i wpatrywanie w pomniejszone ilustracje ma się ni jak do 1024X768 na dobrym monitorze. No ale rozumiem że nie wszyscy mają łatwy dostęp do sieci i to właśnie dla nich robione są te przedruki screenów. (zresztą, dobra, siedząc w wannie nie mam dostępu do Internetu a może będę chciał zobaczyć powiększenie screena z gry o której czytałem)
  • Ocenianie gier przed premierą. Nazywa się to ładnie „prognoza” ale jest to po prostu ocena. No rozumiem że autorzy (swoją drogą dobrych jak w całym numerze tekstów) mają prawo do swojego zdania, skompresowanego do znaczka graficznego „gwiazdek”, ale do jasnej cholerki skąd oni mogą wiedzieć jak ta gra naprawdę będzie, ze screenów czy z tego co im powiedział producent. Jest to zapewne jakaś metoda na wartościowanie gry, może i dobra lecz ja wolę pograć sobie dobrze zanim ocenię czy coś jest warte cztery gwiazdki. Całe szczęście że dotyczy to tylko tekstów przedpremierowych.
  • Nie odpowiada mi zawartość działu Tylda, ale to moje osobiste zdanie, nie twierdzę że jest to zły dział, po prostu nie podoba mi się. Skoro to pismo ma być skierowane głównie do ludzi dojrzałych (a takie jest) to humor tam zawarty raczej nie będzie ich śmieszył. Poczekamy co będzie następnym razem.
  • Nie podoba mi się cześć kolorów w dodatkowej oprawie graficznej, ale to też raczej sprawa osobistych preferencji, nie przeszkadza to w czytaniu a to najważniejsze.
  • Nie do końca podoba mi się projekt okładki do pisma (dołączona gra Thief, jest zrobiona bez zarzutu). Budzi we mnie jakiś niepokój, no chyba że tak miało być. Z tym że jak coś budzi we mnie niepokój to raczej nie jest to dobre uczucie. Zobaczymy okładki też się zmieniają.
  • W treści można znaleźć trochę nieścisłości, ale są one na tyle nieistotne że nie powinny popsuć ogólnego dobrego wrażenia.

Podsumowanie:

Oceniałem TS przez pryzmat magazynu dla siebie, czyli dla człowieka któremu nie można wciskać „głupot” na temat gier. Dawno już wyrosłem z fascynacji każdym słowem pisanym jakie mi wpadnie w rękę i raczej jestem krytykantem. Nie zawiodłem się, Top Secret przypadł mi do gustu. W cenie 15 PLN będzie bardzo mocno walczył o prymat na rynku, a w cenie koło 8 PLN w prenumeracie (bo właśnie po 8 PLN wychodzi jeden numer w prenumeracie rocznej) jest niewątpliwie najlepszą gazetą tego typu na Polskim rynku. Jeżeli przy tak dobrej zawartości jaką posiada, TS będzie jednocześnie trzymał się swojej zasady że „czytelnicy nie są niedorozwinięci umysłowo” jak niektóre znane mi tytuły na polskim rynku wydawniczym, oraz serwował nam gry tak dobre jak Thief i to wszystko za cenę 8 PLN to mamy nowego króla. A tak właściwie to starego króla który skończył uniwersytet i dostał nowe wspaniałe szaty.