Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 11 września 2011, 07:53

autor: Adrian Werner

Testujemy Men of War: Assault Squad na ASUS K53E

Sprawdziliśmy już jak Men of War: Odział Szturmowy (and. Men of War: Assault Squad) radzi sobie na mocnym laptopie. Najwyższy więc czas przetestować tę grę także na notebooku ASUS K53E.

Men of War: Odział Szturmowy to pozycja doskonale znana miłośnikom gier wojennych. Sprawdziliśmy, czy słabszy z naszych notebooków wystarczy by wziąć udział w wirtualnych bitwach z okresu II wojny światowej.

Po opis samej gry odsyłam do jej testu na notebooku ASUS G53SW

WYMAGANIA SPRZĘTOWE

  • Procesor: Pentium 4 2.6 GHz,
  • Pamięć operacyjna: 1 GB  (2 GB w przypadku Vista/7)
  • Karta grafiki: z 256 MB pamięci (GeForce 8600 lub lepsza)
  • Miejsce na dysku: 4 GB
  • System operacyjny: Windows XP/Vista/7

Jak widać, wymagania do małych nie należą, dlatego nie byłem pewien, czy notebook da radę udźwignąć tę grę.

USTAWIENIA NISKIE, ROZDZIELCZOŚĆ 1280 x 720

Zacząłem od  razu od ustawień niskich i rozdzielczości 1280 x 720, czyli minimalnej która wystarcza na całkowite wypełnienie ekranu K53E. Uzyskane wyniki nie zachwycały, ale jednocześnie okazyjne spadki poniżej 30 klatek na sekundę nie uniemożliwiały zabawy.

USTAWIENIA NISKIE, ROZDZIELCZOŚĆ 1024 x 768


Warto jednak rozważyć obniżenie rozdzielczości do 1024 x 768. Powoduje to ograniczenie pola widzenia, ale jednocześnie zapewnia pewien zapas mocy, co okazuje cię często bardzo przydatne w najbardziej dynamicznych momentach bitew. W chwilach takich naprawdę mamy tyle na głowie, że nie potrzebujemydodatkowego  zamartwiania się o nagłe spadki FPS-ów.

PODSUMOWANIE

Men of War: Odział Szturmowy nie należy do zbyt dobrze zoptymalizowanych gier, ale mimo to ASUS K53E wyszedł ze tego starcia  zwycięsko. Oczywiście nie ma mowy o ustawianiu poziomu detali jak na notebooku ASUS G53SW, ale i tak nie jest źle. Po obniżeniu detali do niskich możliwa była w miarę komfortowa zabawa, a jednocześnie całość nie wyglądała tragicznie. Posiadacze słabszych konfiguracji będący miłośnikami taktycznych gier wojennych nie mają się więc czego obawiać i powinni rozważyć zakup tego tytułu.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej