Men of War: Odział Szturmowy (and. Men of War: Assault Squad) to kolejna odsłona popularnego cyklu taktycznych gier wojennych. Sprawdziliśmy jak z najnowszym dziełem studia Digitalmindsoft radzi sobie notebook ASUS G53SW.
W dosyć krótkim czasie cykl Men of War wyrósł na jedną z najpopularniejszych marek rosyjskiego 1C. Wydany w tym roku Men of War: Odział Szturmowy tylko ugruntował pozycję serii wśród fanów taktycznych gier wojennych dzięki świetnemu trybowi multiplayer. Sprawdziliśmy jak z tą produkcją poradził sobie mocniejszy z naszych notebooków.

Men of War: Oddział Szturmowy to pozycja, która powinna zainteresować nie tylko fanów cyklu, ale również wszystkich graczy lubiących solidne strategie. Choć bazuje na rozwiązaniach poprzednika, to jednocześnie wprowadzone zmiany powodują, że wrażenia z zabawy są znacząco odmienne. Gra oferuje piętnaście starannie przygotowanych misji, które możemy przejść samotnie lub w kooperacji. Główny nacisk położono na rywalizację z innymi graczami. W Assault Squad znajdziemy cztery różnorodne tryby multiplayer, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Tempo bitew zostało podkręcone, a w interfejsie zaszły pewne zmiany, dzięki czemu całość jest bardziej przejrzysta. Dodatkową atrakcją jest możliwość pokierowania (po raz pierwszy w historii serii) wojskami japońskimi. Wszystko to tworzy łącznie doskonałą taktyczną grę wojenną, która powinna przypaść do gustu wszystkim miłośnikom tego typu produkcji.
WYMAGANIA SPRZĘTOWE
Wymagania nie należą do małych, ale mimo to nie spodziewałem się, aby ASUS G53SW miał z tą grą jakieś większe problemy.
USTAWIENIA BARDZO WYSOKIE


Men of War: Odział Szturmowy nie może się pochwalić dobrą wydajnością. W rzeczywistości całość działa silniku, który zadebiutował w 2004 i od tego czasu był regularnie rozwijany. Stara technologia zmuszana jest więc do współczesnego poziomu detali, a to rzadko kończy się dobrze. Co gorsza, gra jest dosyć nieprzewidywalna. W jednym momencie i w jednym miejscu na mapie może przebywać kilkadziesiąt jednostek na raz. Dodajmy do tego silnik fizyczny, wybuchy, pojazdy i już wiadomo, dlaczego ilość klatek na sekundę skacze tak bardzo. Na powyższym wykresie widać to bardzo dobrze. Początkowe fragmenty testu miały miejsce podczas szturmu na mocno ufortyfikowaną plażę i na jej piaskach rozpętało się prawdziwe piekło. Mimo to ASUS G53SW jest na tyle mocny, że spokojnie daje sobie z tym wszystkim radę. Nawet w najbardziej intensywnych fragmentach starć prędkość nie schodziła poniżej trzydziestu kilku FPS-ów, zapewniając tym samym pełen komfort zabawy.
PODSUMOWANIE
Słaba wydajność silnika (w porównaniu do jakości wyświetlanej grafiki) nie była dla ASUSA G5SW żadną przeszkodą w zagwarantowaniu wysokiej płynności. Pomimo niedoróbek technicznych Men of War: Odział Szturmowy jest pozycją godną polecenia każdemu miłośnikowi strategii dysponującemu mocnym sprzętem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Nowy film przypomina o Men of War 2, rywalu Company of Heroes 3
GRYOnline
Gracze
Steam

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.