Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 11 września 2011, 07:12

autor: Adrian Werner

Testujemy Men of War: Assault Squad na ASUS G53SW

Men of War: Odział Szturmowy (and. Men of War: Assault Squad) to kolejna odsłona popularnego cyklu taktycznych gier wojennych. Sprawdziliśmy jak z najnowszym dziełem studia Digitalmindsoft radzi sobie notebook ASUS G53SW.

W dosyć krótkim czasie cykl Men of War wyrósł na jedną z najpopularniejszych marek rosyjskiego 1C. Wydany w tym roku Men of War: Odział Szturmowy tylko ugruntował pozycję serii wśród fanów taktycznych gier wojennych dzięki świetnemu trybowi multiplayer. Sprawdziliśmy jak z tą produkcją poradził sobie mocniejszy z naszych notebooków.

Men of War: Oddział Szturmowy to pozycja, która powinna zainteresować nie tylko fanów cyklu, ale również wszystkich graczy lubiących solidne strategie. Choć bazuje na rozwiązaniach poprzednika, to jednocześnie wprowadzone zmiany powodują, że wrażenia z zabawy są znacząco odmienne. Gra oferuje piętnaście starannie przygotowanych misji, które możemy przejść samotnie lub w kooperacji. Główny nacisk położono na rywalizację z innymi graczami.  W Assault Squad  znajdziemy cztery różnorodne tryby multiplayer, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Tempo bitew zostało podkręcone, a w interfejsie zaszły pewne zmiany, dzięki czemu całość jest bardziej przejrzysta. Dodatkową atrakcją jest możliwość pokierowania (po raz pierwszy w historii serii) wojskami japońskimi. Wszystko to tworzy łącznie doskonałą taktyczną grę wojenną, która powinna przypaść do gustu wszystkim miłośnikom tego typu produkcji.

WYMAGANIA SPRZĘTOWE

  • Procesor: Pentium 4 2.6 GHz,
  • Pamięć operacyjna: 1 GB  (2 GB w przypadku Vista/7)
  • Karta grafiki: z 256 MB pamięci (GeForce 8600 lub lepsza)
  • Miejsce na dysku: 4 GB
  • System operacyjny: Windows XP/Vista/7

Wymagania nie należą do małych, ale mimo to nie spodziewałem się, aby ASUS G53SW miał z tą grą jakieś większe problemy.

USTAWIENIA BARDZO WYSOKIE


Men of War: Odział Szturmowy nie może się pochwalić dobrą wydajnością. W rzeczywistości całość działa silniku, który zadebiutował w 2004 i od tego czasu był regularnie rozwijany.  Stara technologia zmuszana jest więc do współczesnego poziomu detali, a to rzadko kończy się dobrze. Co gorsza, gra jest dosyć nieprzewidywalna. W jednym momencie i w jednym miejscu na mapie może przebywać kilkadziesiąt jednostek na raz. Dodajmy do tego silnik fizyczny, wybuchy, pojazdy i już wiadomo, dlaczego ilość klatek na sekundę skacze tak bardzo. Na powyższym wykresie widać to bardzo dobrze. Początkowe fragmenty testu miały miejsce podczas szturmu na mocno ufortyfikowaną plażę i na jej piaskach rozpętało się prawdziwe piekło. Mimo to ASUS G53SW jest na tyle mocny, że spokojnie daje sobie z tym wszystkim radę. Nawet w najbardziej intensywnych fragmentach starć prędkość nie schodziła poniżej trzydziestu kilku FPS-ów, zapewniając tym samym pełen komfort zabawy.


PODSUMOWANIE

Słaba wydajność silnika (w porównaniu do jakości wyświetlanej grafiki) nie była dla ASUSA G5SW żadną przeszkodą w zagwarantowaniu wysokiej płynności. Pomimo niedoróbek technicznych  Men of War: Odział Szturmowy jest pozycją godną polecenia każdemu miłośnikowi strategii dysponującemu mocnym sprzętem. 

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej