Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 6 maja 2011, 09:18

autor: Łukasz Marek

Testujemy Call of Duty Black Ops na ASUS G53SW

Call of Duty Black Ops to kolejna część popularnej na całym świecie serii Call of Duty. Czy znajdzie się ktoś kto choć raz nie grał w którąkolwiek część tej gry? No właśnie. „Patronat” nad Black Ops przejęło studio Treyarch i postanowili zrobić strzelankę, która da możliwość graczom poczucia, że znajdują się w samym środku dobrego kina akcji.

Call of Duty Black Ops to kolejna część popularnej na całym świecie serii Call of Duty. Czy znajdzie się ktoś kto choć raz nie grał w którąkolwiek część tej gry? No właśnie. „Patronat” nad Black Ops przejęło studio Treyarch i postanowili zrobić strzelankę, która da możliwość graczom poczucia, że znajdują się w samym środku dobrego kina akcji.

Co w tej części? Akcja osadzona w epoce Zimnej Wojny, a cała otoczka gry zbiera się wokół przesłuchania Alexa Masona (głównego bohatera)  przez niezidentyfikowane osoby. Mason przywołuje z pamięci miejsca i postacie, a następnie łączy to wszystko w misje w które potem de facto my wypełniamy – niejako odtwarzając je z jego pamięci.

Słówko o grafice, bo to tym będziemy się zajmować. Po  paru chwilach gry w nowego „COD’a” miałem dziwne wrażenie, że im dalej się od jakiegoś obiektu znajduje tym lepiej on wygląda. Z początku wydawało mi się to niezbyt logiczne, więc zdecydowałem się na nieco głębszą analizę i muszę powiedzieć, że jestem rozczarowany. Z daleka rzeczywiście wszystko ładnie wygląda, ale im bliżej jesteśmy jest gorzej z powodu... tekstur. Te są po prostu słabe. „Przyklejając” się podczas walki do jakiegoś murku, skrzyni czy innego statycznego obiektu widzimy, że tekstury są w bardzo niskiej rozdzielczości. Gdyby nie non stop pochłaniająca mnie walka i usilne odpieranie kolejnych hord wrogów to zwracałbym uwagę na każdą pojedynczą teksturę i z miejsca denerwował się mówiąc sobie w głowie: „mamy 2011 rok, a to tak fatalnie wygląda..”. No cóż. Zajmijmy się jednak wydajnością.

Jak komfortowo  da się grać na ASUS’ie G53SW?

Przy następujących ustawieniach:

Wygląda to tak:

Wydawałoby się, że średnia 75,7 mówi sama za siebie, ale... tak w rzeczywistości nie jest. Na wykresie wyraźnie widać, że gra potrafi zwolnić w najgorszych momentach do nieco ponad 20 kl/s. Poprzez "najgorsze momenty" mam na myśli mnóstwo przeciwników, wybuchy wszędzie gdzie się tylko da i do tego jeszcze paru biegnących z nami kompanów, którzy też sieją spustoszenie.

Właściwie nie byłoby to wielkim problemem, gdyby nie fakt, że o ile spadek z 30-40 kl/s do 20 na dosłownie sekundę czy dwie nie stanowiłby większego problemu to przy ogólnej wysokiej ilości klatek (czyli więcej niż 70 jak przez większość naszego testu) nagły spadek do 20 powoduje nieprzyjemne uczucie „chrupnięcia” i mamy wrażenie jakby gra właściwie na moment się zatrzymała. Oczywiście tak nie jest, ale to właśnie wysoka różnica wyświetlanych klatek w małym odstępie czasu prowadzi do takiej sytuacji i takich odczuć. Niektórzy mogą zirytować się tymi nagłymi spadkami i będą próbowali obniżyć detale co doprowadzi do.. niczego!

Wbrew wszystkiemu, obniżanie detali ani też rozdzielczości nie daje żadnego efektu w kwestii tych spadków, bo są one spowodowane wysokim obciążeniem samego procesora, a nie układu graficznego.  Dlatego więc musimy to po prostu przeboleć (a trudno nie jest ze względu na samo tempo gry i dawkę akcji jaka zostanie nam zaaplikowana) co zresztą na pewno zrobi 99 % graczy.

Call of Duty Black Ops w 3D

Kwestia 3D wydała mi się ciekawa zasadniczo z jednego względu – mimochodem sprawdziłem jaka wg. NVIDII jest kompatybilność tej gry z technologią 3D i uzyskałem bardzo satysfakcjonującą odpowiedź: „Excellent”. Skoro ma być tak wspaniale to czemu by nie spróbować?

Ustawienia identyczne co w poprzednim teście z tą różnicą, że tym razem włączyłęm efekty 3D. Założyłem okulary i oto wyniki:

Zgodnie z oczekiwaniami nieco mniej niż połowa poprzedniego wyniku. Jest to jak najbardziej logiczne, ponieważ 3D opiera się na renderowaniu obrazu dla jednego i drugiego oka osobno, więc wydajność leci co najmniej przez pół. Średnia wynosząca nieco ponad 30 kl/s nie robi wrażenia, a już tym bardziej mając na uwadze częste spadki poniżej poziomu płynności. Jednak w tym przypadku obniżenie jakości tekstur z wysokich na średnie lub nawet niskie na pewno pomoże! W trybie 3D męczy się przede wszystkim karta graficzna.

Wrażenia? Ja osobiście bez wątpienia w tej grze poświęcam jakość na rzecz 3D. W zasadzie dzięki okularom 3D przez chwilę rzeczywiście poczułem się jak w filmie i muszę przyznać, że kompatybilność Call of Duty Black Ops z technologią 3D jest rzeczywiście „Excellent”. Niekiedy można odnieść nawet wrażenie, że na ekranie dzieje się wiecej niż grając bez trybu 3D. To oczywiście nie jest prawdą, bo gra jest oskryptowana do bólu i żadne niespodzianki nam się nie przytrafią.

Podsumowanie

ASUS G53SW w Call of Duty Black Ops radzi się bardzo dobrze... z małymi wyjątkami. Rzeczywiście niektóre spadki płynności mogą sprawić, że będziemy musieli zaczynać grę od ostatniego punktu kontrolnego, ale nie jest to takim problemem w kontekście ogólnego działania tej gry. Co by nie było seria Call of Duty zmierza od conajmniej 3 części w strone grywalności bardziej niż grafiki – choć na pierwszy rzut oka tego nie widać. Moim zdaniem pierwsze Call of Duty Modern Warfare było dość wymagające, później pojawiło się nieco mniej wymagające Modern Warfare 2, a całkiem niedawno – Black Ops, który zadowoli się jeszcze nieco słabszym sprzętem. Natomiast wcale nie znaczy to, że różnice w grafice są jakieś znaczne. Oprócz naprawdę kiepskich z bliska tekstur Black Ops nie ustępuje właściwie niczym, a to daje możliwość notebook’om takim jak ASUS G53SW pokazanie pazurków i nasuwa się proste stwierdzenie „tak, z tym komputerem mogę przystąpić do skopania paru tyłków”! :)