Zaporowa cena, długa konfiguracja i topowy mikrofon. Sprawdzamy, czy słuchawki Razer BlackShark V3 Pro są tego wszystkiego warte
Razer BlackShark V3 Pro to jedne z najlepszych słuchawek dla e-sportowców. Wyróżnia je wysoka jakość wykonania, aktywna redukcja szumów (ANC) i mikrofon zapewniający czysty dźwięk. Problemem jest jednak zaporowa cena i fabryczne ustawienia, które wymagaj.

W dużym skrócie, Razer BlackShark V3 Pro to jedne z najlepszych gamingowych słuchawek na rynku, skierowane do graczy e-sportowych. Ktoś mógłby powiedzieć, że to spore uogólnienie, ale składa się na to kilka elementów. Przede wszystkim jest to sprzęt wysokiej jakości, wykonany z wytrzymałych materiałów i wykończony przyjemnymi dla użytkownika elementami. Dodatkowo solidne zaplecze dźwiękowe oraz dobrze wyważony mikrofon, w połączeniu z aktywną redukcją szumów (ANC), sprawiają, że nie tylko usłyszymy najmniejszy szmer w grze, ale też wyciszymy całe otoczenie wokół nas.
Dlaczego więc nie są to najlepsze słuchawki gamingowe? Klasycznie w przypadku Razera, problemem jest zaporowa cena – blisko 1200 złotych to dosyć wysoka kwota, w której mógłby się zmieścić całkiem solidny zestaw peryferiów komputerowych. Do tego dochodzi kwestia odpowiedniego ustawienia słuchawek, ponieważ na fabrycznych profilach dźwięk nie zawsze jest dobrze skonfigurowany. Nie rozumiem także, kto wpadł na pomysł, aby dongle do słuchawek umieścić na tak długim kablu – równie dobrze można by wybrać wariant przewodowy, bo i tak trzeba gdzieś upchnąć długi przewód, który niekoniecznie jest pożądany na naszym stanowisku.
- Świetnie wygłuszają i są wygodne;
- lekka konstrukcja;
- fizyczne manipulatory na obudowie;
- mikrofon, który zapewnia czysty dźwięk;
- Solidnie wygłuszające AC.
- Cena skutecznie zniechęca;
- męczące tony wysokie w domyślnym strojeniu;
- trzeba poświęcić nieco uwagi, aby je odpowiednio nastroić;
- dongle na kablu, tylko po co?
Konstrukcja Razer BlackShark V3 Pro
Zabawne, że pierwsze, co uderzyło mnie po otwarciu pudełka, to… zapach. Wykończenie słuchawek zostało wykonane z wysokiej jakości skóry ekologicznej i materiał ten pokrywa zewnętrzną, górną część pałąka oraz krawędzie nauszników. Jest on przyjemny w dotyku i sprawia, że cała konstrukcja prezentuje się jak produkt premium. Poduszki nauszników wykonano z gęstej pianki z pamięcią kształtu „Dual-Seal”. Pokryto je dwoma rodzajami materiału: oddychającą, miękką tkaniną sportową na powierzchni stykającej się ze skórą oraz pluszową skórą ekologiczną (leatherette) na krawędziach, co zapewnia lepsze uszczelnienie.
Samo wzornictwo nawiązuje do lotniczych zestawów słuchawkowych, co jest rozpoznawalnym elementem serii BlackShark. W przeciwieństwie do bardziej stonowanego designu, jak chociażby w przypadku myszy Razer DeathAdder V4 Pro, tutaj dusza pierwowzoru została zachowana. Zrezygnowano jednak z wszelkiego podświetlenia, więc jedyną informacją dla użytkownika, że słuchawki są włączone, jest niewielka dioda w dolnej części jednego z nauszników.
Jedną z głównych wad modelu Razer BlackShark V2 Pro była jego niska wytrzymałość i bardzo duża podatność na uszkodzenia mechaniczne. W przypadku V3 ten problem rozwiązano poprzez zastosowanie mocniejszej konstrukcji, grubszych stalowych mocowań oraz nowego, 15-stopniowego zawiasu obrotowego w miejscu, gdzie jarzmo łączy się z pałąkiem. Trochę się z nimi „pomocowałem” (w granicach rozsądku) i nic nie strzeliło ani nie zaskrzypiało. Korzystam z nich już od jakiegoś czasu i nie zauważyłem żadnych problemów z ich wytrzymałością.
Ucieszył mnie fakt, że Razer BlackShark V3 Pro cechuje się bogatym i intuicyjnym zestawem fizycznych manipulatorów, które pozwalają na szybką kontrolę kluczowych funkcji bez konieczności sięgania do oprogramowania (którego, szczerze mówiąc, nie lubię). Na lewej muszli słuchawkowej znajduje się charakterystyczne dla serii, duże pokrętło głośności. W modelu V3 Pro zostało ono pokryte radełkowaną teksturą, co zapewnia lepszy chwyt i precyzyjną kontrolę. Obok niego umieszczono przycisk wyciszania mikrofonu oraz przycisk zasilania. Ten ostatni jest w nowej wersji większy i ma wyraźnie wyczuwalną, krzyżową fakturę, co rozwiązuje problem z jego identyfikacją za pomocą dotyku, który występował w poprzednich modelach.
Co ciekawe boczne panele na każdej ze słuchawek są na magnesach i można je bezproblemowo ściągnąć. Razer w przyszłości planuje wypuścić dedykowane e-sportowe panele, aby każdy użytkownik mógł w dowolny sposób dopasować wygląd sprzętu pod siebie.

Poprawiono mocowania, aby słuchawki wytrzymywały dłużej od swoich poprzedniczek.Źródło: Fotografia własna.
Specyfikacja Razer BlackShark V3 Pro
Poniżej wszelkie dane techniczne dotyczące testowanych przeze mnie słuchawek. Jeśli potrzebujecie więcej szczegółowych informacji, to zapraszam na oficjalną stronę producenta.
Przetworniki | Razer™ TriForce Bio-Cellulose 50 mm Gen-2 |
Pasmo przenoszenia | 12 Hz – 28 kHz |
Konstrukcja | Zamknięta, wokółuszna |
Mikrofon | Odłączany, jednokierunkowy Razer™ HyperClear Full Band 12 mm |
Częstotliwość próbkowania mikrofonu | 48 kHz |
Łączność | Bezprzewodowa (HyperSpeed Gen-2 2.4 GHz, Bluetooth 5.3), Przewodowa (USB-C, 3.5 mm przez adapter USB-C) |
Aktywna Redukcja Szumów (ANC) | Tak, hybrydowa |
Dźwięk przestrzenny (PC) | THX Spatial Audio (7.1.4) |
Czas pracy na baterii | Do 70 godzin (PC, bez trybu niskiego opóźnienia), do 48 godzin (konsole) |
Waga | 367 g (deklarowana przez producenta), 385 g (zważona z mikrofonem) |
Kompatybilność | PC, PlayStation, Xbox (dedykowane warianty), Nintendo Switch, urządzenia mobilne |
Cena | od 1149 do 1299,99 złotych |
Do sprzedaży trafiły także dwa tańsze warianty BlackShark V3:
- Razer BlackShark V3 – posiadają przetworniki TriForce Titanium 50 mm Gen-2, THX Spatial Audio i mikrofon HyperClear Superwide Band Mic. Obsługuje łączność przez HyperSpeed Wireless i Bluetooth, USB oraz do 9 profili EQ.
- Razer BlackShark V3 X HyperSpeed – podstawowy model bezprzewodowy z przetwornikami TriForce 50 mm Gen-2, dźwiękiem 7.1 Surround Sound i mikrofonem HyperClear Cardioid Mic. Obsługuje łączność przez HyperSpeed Wireless, Bluetooth i USB.
Każdy z dostępnych modeli posiada osobne wersje przeznaczone na PC, Xboxa oraz PlayStation 5.
Użytkowanie słuchawek
Jeśli chodzi o samo obcowanie ze słuchawkami, na wielki plus zasługują wygłuszenie oraz komfort. Miękko spoczywają one na głowie, solidnie wyciszając otoczenie i jednocześnie izolując dźwięki dobiegające z wnętrza. Nawet w upalne dni nie odczuwałem efektu pocenia się ani ucisku, który często pojawia się po kilku godzinach użytkowania. Regulacja nauszników jest wystarczająca i mało kto powinien mieć problem z ich dopasowaniem. Wciąż nie przekonałem się do odpinanego mikrofonu i żałuję, że Razer porzucił ideę chowania go w obudowie, jak miało to miejsce przed laty w słuchawkach z serii Kraken. Niestety, plastikowe elementy wokół złącza z biegiem czasu mają tendencję do przecierania się i zużywania. Osobiście cenię sobie jednak możliwość odpięcia tego elementu, gdy akurat gram solo.

Mikrofon w pełni odpinany, szkoda, że bez możliwości chowania go w obudowie.Źródło: Fotografia własna.
Słuchawki oferują cztery tryby łączności: bezprzewodową 2.4 GHz, Bluetooth, USB-A oraz jack 3.5 mm. Możliwe jest również jednoczesne połączenie przez HyperSpeed Wireless i Bluetooth. Świetnym rozwiązaniem w trakcie rozgrywki jest możliwość ustalania balansu między dźwiękami z gry a komunikatami głosowymi – dzięki temu nie musimy grzebać w ustawieniach, a za pomocą dedykowanego przycisku lub aplikacji możemy swobodnie decydować, co w danej chwili jest dla nas ważniejsze.
Sercem doznań dźwiękowych w BlackShark V3 Pro są nowe, 50-milimetrowe przetworniki TriForce Bio-Cellulose drugiej generacji, które stanowią kolejny krok rozwojowy w sprzęcie audio tego producenta. Jakościowo dźwięk oceniam pozytywnie, ale nie doszukałem się tu wybitnych tonacji. O ile wszelkie odgłosy w grach wieloosobowych (kroki przeciwnika, strzały itp.) są dobrze słyszalne, o tyle mamy tu do czynienia z bardzo wyraźnym, a czasami wręcz nadmiernym, podbiciem wysokich tonów. Zwłaszcza gdy podgłośnimy słuchawki, dźwięki te potrafią wwiercać się w czaszkę.
Dlatego trzeba poświęcić nieco czasu, aby odpowiednio skorygować brzmienie przy użyciu oprogramowania. Z kolei sam bas jest mocny, dudniący i teksturowany, ale jednocześnie dobrze kontrolowany – nie zalewa pozostałych pasm i nie prowadzi do „zamulenia” dźwięku. Można więc poczuć jego uderzenie, ale bez efektu, jakby coś chciało nam rozsadzić głowę.
Rozbudowane możliwości personalizacji dźwięku to wielki plus
Najciekawiej prezentuje się natomiast kwestia wprowadzenia hybrydowej Aktywnej Redukcji Szumów (ANC), która jest jedną z głównych nowości w BlackShark V3 Pro i kluczowym elementem odróżniającym go od tańszych modeli w serii. System opiera się na czterech dedykowanych mikrofonach, które analizują i niwelują hałas z otoczenia. Użytkownik ma do dyspozycji trzy tryby pracy, przełączane dedykowanym przyciskiem: ANC włączone, ANC wyłączone oraz tryb Ambient, który przepuszcza dźwięki z zewnątrz, pozwalając zachować świadomość otoczenia. Działa to dobrze, ale nie idealnie – włączone ANC nieźle izoluje nas od świata zewnętrznego, ale i tak przepuszcza pojedyncze dźwięki, takie jak urywki rozmowy czy odgłosy włączonego w tle telewizora. Jest to jednak wystarczające, aby skutecznie odciąć się od rozpraszaczy, ale dla purystów dźwiękowych może być to spora wada.
O oprogramowaniu Synapse mogę powiedzieć wiele, ale w tym konkretnym przypadku nie mogę narzekać. 10-pasmowy korektor graficzny (EQ) działa całkiem nieźle i pozwala na skuteczne dostrojenie charakterystyki dźwiękowej słuchawek, co w ich przypadku bywa niejednokrotnie koniecznością. Użytkownicy mogą tworzyć i zapisywać własne profile, aby na przykład zniwelować ostrość wysokich tonów w muzyce lub podbić basy w filmach. Co więcej, Razer we współpracy z profesjonalnymi graczami przygotował 12 gotowych profili EQ, zoptymalizowanych pod kątem najpopularniejszych gier e-sportowych, takich jak Counter-Strike czy Valorant.

Mikrofon świetnie wychwytuje, ale czasami warto sprawdzić co w ustawieniach piszczy.Źródło: Fotografia własna.
Razer BlackShark V3 Pro na jednym ładowaniu wytrzymuje długo, a komunikaty głosowe przypominają, gdy bateria domaga się energii. Korzystałem z nich średnio 4 godziny dziennie, co powodowało, że ładowałem je co około dwa tygodnie, gdy oprogramowanie informowało mnie o niskim stanie baterii. Przekładało się to na średni czas pracy na jednym ładowaniu wynoszący około 67 godzin. Tyle że działo się tak bez korzystania z funkcji ANC, ponieważ ta pożera baterię w zastraszającym tempie. Po aktywacji redukcji szumów średni czas pracy oscylował w granicach 28 godzin. To wciąż niezły wynik, ale znacząco odbiegający od średniej bez włączonego ANC.
Razer BlackShark V3 Pro to słuchawki dla prosów, ale niekoniecznie dla casuali
Nie jest jednak tak, że Razer BlackShark V3 Pro to produkt idealny. Przede wszystkim nie mogę zrozumieć niepraktycznego designu dongla, który trzeba podłączać kablem. Odbiornik posiada wejście przygotowane w taki sposób, że pasuje do niego tylko dedykowany przewód, więc jesteśmy zmuszeni korzystać z tego długiego kabla, bez względu na ilość miejsca na stanowisku. Rozumiem, że służy on jednocześnie do ładowania samych słuchawek, a w jego trakcie pozwala na dalsze korzystanie z nich, ale można było albo dołożyć do pudełka krótszy kabel, albo nieco przebudować konstrukcję. Albo po prostu pozwolić na wpięcie go bezpośrednio do portu USB.
Początkowo miałem także problemy z jakością mikrofonu. Mój głos nie zawsze był dobrze zbierany, a czasami brzmiał nieco piskliwie lub był urywany. Co prawda Razer dość szybko wypuścił łatki i sama jakość uległa poprawie, ale wciąż zdarzają się sytuacje, że mikrofon lubi się buntować. Warto zatem poświęcić nieco czasu, aby odpowiednio go skonfigurować przed użyciem. Podobnie jak w przypadku wysokich tonów, tutaj także trzeba poszperać w oprogramowaniu producenta. A nie jest to do końca to, czego oczekiwałem po jednych z droższych słuchawek gamingowych na rynku.
No i pozostaje kwestia ceny – powiem szczerze, mocno zaporowa. Co prawda, jeśli jesteście naprawdę zagorzałymi fanami e-sportu i szukacie każdej możliwej przewagi, to Razer BlackShark V3 Pro można wziąć pod uwagę. Jeśli jednak szukacie bardziej uniwersalnych słuchawek, sprawdzających się także w innych gatunkach gier oraz do oglądania filmów czy słuchania muzyki… to „Rekin” sprawdzi się w tych zadaniach, ale będziecie musieli poświęcić czas na jego konfigurację.
Razer BlackShark V3 Pro to ponownie topowy sprzęt od Razera, który z pewnością znajdzie swoje grono fanów. Jest to jednak produkt bardzo specyficzny, który ma liczne zalety, ale nie jest przeznaczony dla każdego. Zwłaszcza dla osób, które niekoniecznie chcą wydawać wysokie kwoty na słuchawki mocno ukierunkowane na rozgrywki e-sportowe.