Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 2 listopada 2004, 10:47

autor: Maciej Myrcha

Sposób wyświetlania grafiki 3D w grach przedmiotem pozwu

Przy każdej nadarzającej się okazji powtarzam, że Ameryka to „wspaniały” kraj - tam może zdarzyć się dosłownie wszystko. Z niemałym jednak zdziwieniem przeczytałem informację dotyczącą pewnego wydarzenia w branży elektronicznej w USA. Otóż teksańska firma, McKool Smith, pozwała do sądu 12 największych wydawców gier za złamanie patentu, do którego prawa posiada.

Przy każdej nadarzającej się okazji powtarzam, że Ameryka to „wspaniały” kraj - tam może zdarzyć się dosłownie wszystko. Z niemałym jednak zdziwieniem przeczytałem informację dotyczącą pewnego wydarzenia w branży elektronicznej w USA. Otóż teksańska firma, McKool Smith, pozwała do sądu 12 największych wydawców gier za złamanie patentu, do którego prawa posiada. Patent ów, przyznany firmie w marcu roku 1988, to Method and Apparatus for Spherical Planning a dotyczy ... „specyficznej metody wyświetlania obrazów 3D na monitorze”.

Muszę powiedzieć, że dość długo przetwarzałem tekst tej informacji, nie mogąc wyjść ze zdumienia. Zapewne podobne uczucia towarzyszyły przedstawicielom 12 „wspaniałych”" Electronic Arts, Take-Two Interactive, Ubisoft, Activision, Atari, THQ, Vivendi Universal Games, Sega, Square Enix, Tecmo, LucasArts oraz Namco Hometek, których pozew dotyczy. Sprawa ta może mieć olbrzymie implikacje i objąć swoim zasięgiem praktycznie każdą stworzoną grę trójwymiarową!

Jeśli nie wiadomo o co chodzi to w 99% przypadków chodzi o pieniądze. W tym przypadku o bardzo duże pieniądze. Właściciel patentu ma bowiem prawo do części zysków ze sprzedawanych produktów, w których ten patent wykorzystano. W wypadku gier 3D wydanych przez wspomniane firmy, każda z nich „teoretycznie” została stworzona przy użyciu Method and Apparatus for Spherical Planning, a ponieważ firmy nie wniosły stosownych opłat, w przypadku przegrania sprawy będą musiały zapłacić horrendalne odszkodowania. Co ciekawsze, w pozwie nie wymieniono żadnych specyficznych szkód, które zostały wyrządzone właścicielom patentu, pozostawiając to na razie jako sprawę otwartą. Można z tego wysnuć wnioski, iż McKool Smith dążyć będzie zapewne do ugody finansowej.

A cała sprawa nie jest taka prosta na jaką wygląda z pozoru. Mimo iż pozew wydaje się być absurdalny, gdyż patent jest bardzo stary i dotyczy przestarzałej metody wyświetlania obrazów 3D, to jednak istnieją pewne szanse iż firma McKool Smith może dowieść swoich racji. W chwili obecnej prawnicy obu stron odmówili komentarzy na ten temat.

I co Wy na to?