Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 6 listopada 2008, 13:59

autor: Filip Grabski

Japończycy dostali demo Metal Gear Solid 4

Wszyscy dobrze wiedzą, że Japończycy to dziwni ludzie. Lubią nieletnie dziewczyny w kusych spódnicach walczące z demonami, lubią obserwować spadające kulki (pachinko), lubią też wypuszczać demonstracyjne wersje gier kilka miesięcy po ich premierze – jak np. Metal Gear Solid 4.

Wszyscy dobrze wiedzą, że Japończycy to dziwni ludzie. Lubią nieletnie dziewczyny w kusych spódnicach walczące z demonami, lubią obserwować spadające kulki (pachinko), lubią też wypuszczać demonstracyjne wersje gier kilka miesięcy po ich premierze – jak np. Metal Gear Solid 4.

Gracze w kraju kwitnącej wiśni otrzymali dziś możliwość zagrania na pierwszej z bliskowschodnich plansz z ostatniej części MGS. Dlaczego tak późno? Choć Metal Gear Solid 4 pozostaje wciąż najlepiej sprzedającym się tytułem na PS3 w Japonii, to nie osiągnął pułapu miliona sprzedanych sztuk na tamtejszym rynku (przekroczył niedawno 600 tysięcy). Czyżby w ten sposób Konami zapragnęło przyspieszyć pełen sukcesów pochód swojego najnowszego tytułu?

A co z Europą i USA? Czy gracze na zachodzie również otrzymają możliwość zasmakowania MGS4 przed wydaniem odpowiedniej kwoty na pełną wersję? Być może – w końcu Japonia zawsze swoje „rodzime” tytuły otrzymuje szybciej. Z drugiej strony – MGS4 już w wakacje został rozdysponowany w 3 milionach kopii (tyle sztuk trafiło do sklepów na świecie, więc na pewno duża część się już dawno sprzedała), więc może wcale nie trzeba tu wersji demo? Może tak naprawdę potrzeba wersji na X360?

Japończycy dostali demo Metal Gear Solid 4 - ilustracja #1
Easter Egg?

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej