Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 16 stycznia 2021, 12:33

Cyberpunk 2077 okiem DFC - CD Projekt w idealnym momencie do przejęcia

Grupa DFC Intelligence opublikowała artykuł na temat gry Cyberpunk 2077. Analitycy zwracają uwagę, że nie najlepszy debiut produkcji sprawił, iż CD Projekt może zostać przejęty przez innego wydawcę.

Najważniejsze informacje:
  1. analitycy grupy DFC Intelligence uważają, że po kontrowersyjnym debiucie Cyberpunka 2077 CD Projekt jest idealnym kandydatem do przejęcia przez innego wydawcę;
  2. w opublikowanym artykule zwrócono też uwagę na przyczyny chłodnego przyjęcia gry oraz na to, w jaki sposób CD Projekt mógł przygotować graczy na niedopracowanie techniczne produkcji.

„A miało być tak pięknie” – tak krótko można opisać popremierowe losy Cyberpunka 2077. Nowe dzieło twórców Wiedźmina 3: Dzikiego Gonu, powszechnie podawanego jako jedna z najlepszych pozycji na konsolach ósmej generacji, było zdecydowanie najbardziej oczekiwaną grą 2020 roku i wydawało się murowanym hitem. Niestety, choć tytuł bez wątpienia zachwyca pod wieloma względami, to jednak w ostatecznym rozrachunku wycieczka do Night City zawiodła nadzieje graczy za sprawą zbyt wielu niedoróbek. Humoru nie poprawiają też kolejne doniesienia na temat kulisów produkcji.

  1. Najgorsze gry 2020 roku - 13 tytułów, na które lepiej było nie czekać
  2. Przeprosiny CD Projektu za Cyberpunka, czyli szybka lekcja, czego lepiej nie mówić

Ten nieudany debiut może mieć daleko idące konsekwencje. Analitycy grupy DFC Intelligence twierdzą wręcz, że CD Projekt RED stało się poważnym kandydatem do przejęcia przez inną firmę. W opublikowanym artykule rozpisano się też na temat powodów tak fatalnego przyjęcia Cyberpunka 2077.

Cyberpunk 2077 – oczekiwania a rzeczywistość

Na pierwszy rzut oka rozpisywanie się na temat przyczyn słabego przyjęcia Cyberpunka 2077 zdaje się mijać z celem, bo pozornie sprawa jest oczywista. Głównym winowajcą jest niedopracowanie techniczne, mniej dokuczliwe (aczkolwiek widoczne) na komputerach osobistych, ale mocno dające się we znaki na konsolach. Dochodzą do tego zarzuty dotyczące brakującej zawartości. Niemniej wszystko rozbija się o mniej lub bardziej poważne błędy, przez które w dniu premiery Cyberpunk 2077 był praktycznie niegrywalny na platformach ósmej generacji.

  1. Recenzja gry Cyberpunk 2077 - samuraju, masz świetne RPG do ogrania (wersja PC)
  2. Cyberpunk 2077 na PS4 to katastrofa. Miałeś spalić miasto, nie konsolę, samuraju (recenzja wersji na PlayStation 4)
Cyberpunk 2077 okiem DFC - CD Projekt w idealnym momencie do przejęcia - ilustracja #1
Premierowy Cyberpunk 2077 na konsolach okazał się równie znakomity co cały 2020 rok.

Jednakże DFC Intelligence zwraca uwagę, że kłopoty Cyberpunka 2077 wynikają nie tylko z fatalnego stanu technicznego, lecz także z kontrastu z – wydawałoby się – uzasadnionymi oczekiwaniami. Artykuł przypomina, że produkcja otrzymała certyfikaty Sony i Microsoftu oraz firm Warner Bros. i Bandai Namco (odpowiedzialnych za dystrybucję gry w wybranych krajach). Sam CD Projekt RED słowem nie wspomniał o problemach, jeśli nie liczyć wzmianki o „chęci dopracowania konsolowych wydań” w tłumaczeniu ostatniego opóźnienia. W efekcie w grudniu przedpremierowa euforia (czy też „hype”, jeśli wolicie to określenie) udzieliła się nawet analitykom DFC, mimo że jeszcze we wrześniu powątpiewali w debiut Cyberpunka 2077 w 2020 roku.

Gdy PR i marketing zawodzą

W tym kontekście artykuł DFC podkreśla istotną kwestię, o którą rozbiło się przyjęcie Cyberpunka 2077. Otóż gracze – zdaniem analityków – potrafią być wyrozumiali wobec błędów. Dość spojrzeć na popularność wczesnego dostępu, który praktycznie zawsze wiąże się z obecnością istnej armii bugów oraz brakiem takich czy innych elementów. Jest tylko jedno „ale”: nabywcy (oraz dystrybutorzy) muszą być poinformowani o faktycznym stanie tytułu przed zakupem. CD Projekt RED tego nie zrobił i – jak pisaliśmy wyżej – nie rzucił nawet sugestii, że będą jakieś problemy wykraczające poza typowe bolączki premierowych wydań gier. W tej sytuacji trudno się dziwić zawodowi graczy.

Cyberpunk 2077 okiem DFC - CD Projekt w idealnym momencie do przejęcia - ilustracja #2
Gracze (podobno) potrafią wybaczyć wiele, ale milczenia nie znoszą. Zwłaszcza w kwestii bugów.

DFC wskazuje także na inne działania, które może nie zapobiegłyby katastrofie, ale przynajmniej zmniejszyły jej skalę. CD Projekt mógł wydać tytuł tylko na komputerach osobistych, skoro gra wypada na PC wyraźnie lepiej niż na konsolach. Mógł uprzedzić graczy, recenzentów etc., że tytuł na PS4 i XONE pozostawia wiele do życzenia (PS5 i XSX/S to praktycznie ta sama wersja; aktualizacja next-genowa pojawi się dopiero w drugiej połowie roku). Tak się jednak nie stało.

Komu CD Projekt, komu?

Jak podaje DFC, wartość CD Projektu spadła w grudniu o 50%, co byłoby fatalne dla każdej spółki, a co dopiero dla firmy wypuszczającej nowy, wyczekiwany produkt. Tenże może jeszcze odnieść sukces, gdy tylko zapowiedziane aktualizacje usuną najpoważniejsze problemy, bo mimo tej porażki niejeden gracz wyraża chęć sprawdzenia Cyberpunka 2077 w późniejszym terminie.

Cyberpunk 2077 okiem DFC - CD Projekt w idealnym momencie do przejęcia - ilustracja #3
Źródło: DFC Intelligence.

Jednak o wiele poważniejsze są konsekwencje dla samego CD Projektu, bo ani gracze, ani inwestorzy nie zapomną Polakom tej porażki. Ponadto – jak wspomnieliśmy na początku tekstu – spadek wartości akcji firmy czyni z niej łakomy kąsek dla wielkich wydawców.

Kto jednak mógłby podjąć się ryzyka zakupu dewelopera, który – choć „potaniał” – nadal kosztowałby nabywcę niemałe pieniądze? Analitycy DFC wykluczają Microsoft, jako że gigant z Redmond dopiero co wydał sporą fortunę na zakup ZeniMaxu i podlegającej mu Bethesdy. Inna sprawa, że przed debiutem Cyberpunka 2077 obie firmy zdawały się pozostawać w dobrych stosunkach. To właśnie na konferencji Microsoftu zobaczyliśmy Keanu Reevesa. Ponadto Phil Spencer z działu Xboksa zapowiadał (zresztą nie jako jedyny) „przygarnianie” kolejnych twórców, a także chęć dodania większej liczby fabularnych produkcji single player do oferty usługi Xbox Game Pass.

Oczywiście to już tylko spekulacje. Jednak wnioski wysnute przez analityków DFC wypada traktować poważniej niż doniesienia choćby najbardziej poważanych insiderów (nie mówiąc o typowych plotkach z 4chana czy Reddita). Czy ktoś rzeczywiście pokusi się o zakup CD Projektu – czas pokaże.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej