Seven: The Days Long Gone

Mechanika

Akcja w Seven: The Days Long Gone ukazywana jest w rzucie izometrycznym, a model rozgrywki w dużej mierze przypomina skradankę. Poruszamy się po dachach, po cichu przemykamy pomiędzy wartownikami i przebieramy za wrogów, a w razie konieczności atakujemy z zaskoczenia. Do dyspozycji mamy też całkiem rozbudowany system walki – obejmujący ataki bronią białą łączące się w combosy, strzelanie z kuszy, rzucanie granatów, a nawet używanie nadprzyrodzonych mocy – ale niewielka żywotność Teriela sprawia, że wdawanie się w otwarte konflikty rzadko bywa rozsądną opcją.

Wyspa Peh to otwarty świat wypełniony atrakcjami. Na te ostatnie składają się przede wszystkim zadania poboczne i znajdźki, które w Seven zastępują tradycyjny system rozwoju postaci – nowych umiejętności nie kupujemy za punkty doświadczenia, lecz znajdujemy w pojemnikach rozsianych po Peh. Innym elementem wyróżniającym Seven na tle konkurencji są wielopoziomowe lokacje, których zwiedzanie wymaga nieco pomyślunku i korzystania z akrobatycznych zdolności bohatera. Ponadto eksplorację utrudnia fakt, że wyspa została podzielona na strefy wizowe – nie posiadając odpowiedniej przepustki, Teriel musi unikać kontaktu ze strażnikami. Nie brakuje też zagrożeń w postaci bandytów i zmutowanych zwierząt. Szanse na przeżycie protagonisty zwiększa dość rozbudowany system rzemiosła, obejmujący np. ulepszanie rynsztunku i wytwarzanie pomocnych gadżetów. Co ciekawe, schematy nowych przedmiotów do wykonania również funkcjonują jako znajdźki.

Kwestie techniczne

Gra Seven: The Days Long Gone działa w oparciu o technologię Unreal Engine 4, a pod względem jakości oprawy graficznej przykuwa uwagę przede wszystkim cel-shadingową stylistyką, przypominającą nieco serię Borderlands (choć zdecydowanie mroczniejszą). Warta wzmianki jest także oprawa muzyczna tego tytułu – czuwał nad nią Marcin Przybyłowicz, czyli kompozytor, który wcześniej wsławił się znakomitą ścieżką dźwiękową gry Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Autor opisu gry: Krystian Pieniążek