autor: Paweł Woźniak
18. Fallout 2. 100 najlepszych gier z otwartym światem
Spis treści
18. Fallout 2

Chociaż niewątpliwe Fallout 2 to ponadczasowe RPG, w starciu o miano najlepszego sandboksa musiał on ulec aż siedemnastu innym tytułom. I dla jasności – nie mówimy tutaj o porażce, bo należy pamiętać, że jest to produkcja, która zadebiutowała na rynku ponad 20 lat temu. Sam fakt pokonania w tym pojedynku wielu nowszych gier powinien uświadomić młodszemu pokoleniu graczy, o jakiej skali fenomenu rozmawiamy. Jeśli chodzi o sandboksowość, gra zaoferowała ogromną różnicę względem oryginału – w „dwójce” otrzymaliśmy bardziej otwarty świat i więcej swobody.
W Fallout 2 zagrasz w Xbox Game Pass

Zdaniem redakcji
Dla mnie Fallout to chyba była w ogóle pierwsza gra z otwartym światem. Pierwsza i druga część nie różniły się mocno od siebie, jednak o ile „jedynka” była swego rodzaju zwartą opowieścią w niedużym otwartym uniwersum, o tyle „dwójka” okazała się już pełnowymiarową piaskownicą, w której można było śmiało zapomnieć o wątku głównym i po prostu zająć się swoimi sprawami: mieć żonę, łapać niewolników, występować w filmach dla dorosłych i tak dalej, i tak dalej. To poczucie wolności do dziś cieszy mnie w grach z otwartymi światami.
Marcin Strzyżewski
17. Assassin’s Creed 2
Na początku tego rankingu pisałem, że pierwsza odsłona Assassin’s Creed dla wielu graczy była zaledwie preludium do tego, co faktycznie mogą zaserwować deweloperzy z Ubisoftu. Siedemnaste miejsce „dwójki” bardzo dobrze oddaje przeskok, jaki nastąpił pomiędzy tą częścią a oryginałem. Przede wszystkim otrzymaliśmy znacznie bardziej charyzmatycznego bohatera – pochodzącego z Włoch Ezia Auditore nie dało się nie polubić.
Ogromną różnicę zauważyć można było również w strukturze świata. Malownicze Włochy zachwycały niemal na każdym kroku i w wielu miejscach widać było pracę włożoną w zapewnienie ciekawszych niż w przypadku pierwszej części pobocznych aktywności. Aby otrzymać dostęp do wielu z nich, należało jednak poświęcić nieco czasu na eksplorację i odkrycie konkretnych tzw. „punktów widokowych”, które odsłaniają pobliskie obszary.

Zdaniem redakcji
Po oryginalnej, acz nierealizującej swojego potencjału części pierwszej pojawił się rewelacyjny sequel, który wypełnił ten otwarty świat dodatkowymi aktywnościami, a główny wątek poprowadził tak, by dało się zobaczyć jak najwięcej tej sporej mapy. No i przy okazji ACII ustaliło kierunek, w którym zaczęła podążać cała seria. To, że ja się nią ostatecznie znudziłem, nie ujmuje nic fantastycznej przygodzie Ezia.
FSM
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!