Premiery gier – w jakie nowe gry zagramy w marcu 2020
Zimowa susza dobiega końca. W marcu będziemy się zagrywać w dodatek do The Division 2, testować cierpliwość przy Ori and the Will of the Wisps i NiOhu 2 oraz rozładowywać nerwy mordując demony w Doomie Eternalu.
Spis treści
- Premiery gier – w jakie nowe gry zagramy w marcu 2020
- The Division 2: Warlords of New York
- NiOh 2
- Doom Eternal
- Half-Life: Alyx
- Animal Crossing: New Horizons
- Black Mesa
- Mount & Blade 2: Bannerlord
- Panzer Corps 2
- Persona 5 Royal
- State of Decay 2
- Najciekawsze premiery marca
Mount & Blade 2: Bannerlord
Data premiery: 31 marca (wczesny dostęp)
INFORMACJE
- Gatunek: hybryda strategii i RPG
- Platforma: PC
- Przybliżona cena: brak danych
Czym jest Mount & Blade 2: Bannerlord?
Długo oczekiwaną (i zdecydowanie zbyt wiele razy opóźnianą) pełnoprawną nową odsłoną serii hybryd gier strategicznych i RPG, której korzenie sięgają 2008 roku, a ostatnia część debiutowała w 2010. Produkcja ta zabierze nas do fikcyjnego mocarstwa, pozwalając samodzielnie kształtować własne losy oraz sferę polityczną królestwa, toczyć emocjonujące walki i rozwijać swojego bohatera.
Jak wygląda rozgrywka w Mount & Blade 2: Bannerlord?
Zabawa dzielić się będzie na dwie zasadnicze fazy. W pierwszej mamy podróżować po krainie, najmować żołnierzy, by zasilili nasze szeregi, rozmawiać z postaciami niezależnymi i realizować dla nich zadania, a także handlować. Fazę drugą stanowić będą rozbudowane na modłę gier strategicznych bitwy, w których dowodzimy swoimi oddziałami i prowadzimy je do boju. Bannerlord zaoferuje sporo ulepszeń w mechanice zabawy, w tym mocno rozbudowany kreator rozwoju postaci, system zdobywania twierdz oraz wprowadzający w arkana gry samouczek.
- Graliśmy w Mount & Blade 2: Bannerlord – na ten sandbox warto czekać
- Więcej o grze Mount & Blade 2: Bannerlord
NASZE OCZEKIWANIA
Jestem świadomy faktu, że Mount & Blade 2 – szczególnie w środowiskach miłośników „modnych” tytułów dzisiejszych czasów z Fortnitem na czele – może nie być najbardziej oczekiwaną premierą tego roku (szczególnie gdy o prym w sercach rodzimych graczy biją się Cyberpunki z Dying Lightami). Niemniej czekam właśnie na tę grę – wspólnie z podobnymi sobie oszołomami, których wcale tak mało nie ma – już ponad siedem lat, a od dwunastu gram w fenomenalną do dziś „jedynkę”. Dlaczego?
Pierwsze M&B było paskudne pod względem wizualnym oraz wtórne i ograniczone w wielu aspektach już w dniu swojej premiery. Niemniej tytuł ten nadrabiał braki klimatem, potężnymi bitwami (może nie na miarę cyklu Total War, ale trzeba przyznać, że trudno o tak intensywne wrażenie zawieruchy bitewnej w innych produkcjach, szczególnie gdy skorzysta się z modów zwiększających ilość jednostek na ubitej ziemi) i wsparciem sceny moderskiej. Dlaczego więc ktokolwiek miałby się dziwić, że czekamy na Mount & Blade 2 – skoro tytuł ten ma być nie tylko ładniejszy, ale i obfitszy w treść niż część pierwsza z 2008 roku?
Michał „Pajdos” Pajda