Arcanum Of Steamworks and Magick Obscura: Caladon - część 1

Poradniki

Aktualizacja:

Pobierz Poradnik
Spis treści
Kwitnąca stolica królestwa Arlandu - Caladon - część I | Arcanum Przypowieść o Maszynach i Magyi - Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi - poradnik do gry

Kwitnąca stolica królestwa Arlandu. W przeciwieństwie do sąsiedniej Cumbrii, tutaj król Farad nie zabronił rozwoju technologicznego i nie popadł tym samym w wojnę z zaborczym Tarant. Stoją tu obok siebie i dobrze się mają przybytki magów oraz technologów i chociaż ci drudzy tych pierwszych na pewno w pobliże swojego sprzętu nie dopuszczą, to na odległość kilkunastu metrów doskonale się nawzajem tolerują. Znajduje się tutaj fantastyczna gospoda z pokojami gościnnymi w osobnych domkach, rozstawionych wokół podwórza z fontanną - "The Mushroom Inn" (4) , obok niej jedna knajpa - "The Toadstool" (6) , druga zaś bliżej zamku królewskiego - "The Sobbing Onion" - a na jej tyłach siedziba czarnego rynku (11) , kowal - "Caladon Fyne Armours" (7) , zielarka - "Rosemary's Therapeutic Tinctures" (8) , pół-elf handlujący magicznym rynsztunkiem - "Enchanted Panoply" - oraz elfka sprzedająca czary i mikstury magiczne - "Mystick Menagerie" - mieszczą się razem w tym samym budynku (9) . Jest tu także "Museum of Caladon" (17) , telegraf (26) i ogród zoologiczny (25) . W północnym krańcu miasta zaś rozłożyła się ze swoim majdanem niziołka (23) , u której można sobie zidentyfikować to i owo. No i znajduje się tutaj ledwie wspomniany przeze mnie, a wspaniały i posiadający rozległe wnętrza zamek królewski (31) - o ileż lepiej się mający niż ten w Dernholmie.

Do domu Victora Miska dotarłem za późno (10) . Od jego żony, Lillian , dowiedziałem się, że Victor został pochowany cztery dni temu na cmentarzu miejskim koło świątyni, po tym jak znaleziono go w dokach utopionego [/096] . Z resztą od wydania książki Walesa zaczął się dziwnie zachowywać, opowiadać o zakapturzonych postaciach, które za nim chodziły i mu groziły, czyli o tym wszystkim, co zwykle spotykało wszystkich zainteresowanych losem Black Mountain Clanu lub klątwą T'sen-Ang. Victor nosił w te ostatnie tygodnie dzieło Terwilligera zawsze przy sobie, by później oznajmić żonie, iż schował je w miejscu, o którym wie tylko on i jego podobnież tragicznie zmarły ojciec.

Śmierć Victora Miska nie była, bo nie mogła być dla mnie przeszkodą w poszukiwaniach przeklętej książki - koniec końców, co zeszło pod ziemię, zawsze da się odkopać i w tym celu ruszyłem na cmentarz (14) . Zaraz po wejściu Virgil opuścił mnie na moment, żeby przystanąć przy grobie Lawrence'a Brummond'a. Powiedział, że byli przyjaciółmi i dorastali razem w Tarant, lecz Lawrence zginął w tragicznym wypadku. Więcej o swojej przeszłości jak zwykle nie chciał zdradzić i sam musiałem się owego więcej dowiedzieć w spisie ludności w Tarant, nieco później. Znalazłem tam gazetę z informacją o śmierci Lawrence'a Brummonda , Virgil zaś okazał się być jego bratem, którego policja nadal szuka, by przesłuchać. Lawrence został zabity w swoim mieszkaniu w Caladonie i nic z jego sporego dobytku nie zostało skradzione. Policja rozważa połączenia ze podziemiem przestępczym... tymczasem jednak byliśmy na cmentarzu w Caladonie. Grabarz, krasnolud, Bingham Shulefest , wskazał mi świeży jeszcze grób Victora Miska, lecz strażnicy nie pozwolili mi go zbezcześcić, niezależnie od moich światłych pobudek. Musiałem wybrać moment, gdy strażnik był stosunkowo daleko od grobu i dopiero wówczas go rozkopać. Nie posiadałem przy sobie łopaty , lecz szczęśliwie znalazłem jedną, mało używaną, nieopodal w szopie (15) . Oczywiście zarówno szopa, jak i zawierająca łopatę beczka były zamknięte na klucz. Tak czy owak, grób Victora rozkopałem i znalazłem w nim książkę oraz czaszkę . Czaszkę zostawiłem, a książka mnie chwilowo rozczarowała, gdyż była to jedynie, w fałszywej oprawce, bajka dla dzieci o tym "Jak Nasrudin pokonał Arronaxa", kupiona w sklepiku z pamiątkami w Roseborough. Wróciłem do Lillian, by spytać ją ogólnie o Roseborough. Ta odparła, że byli tam jedyny raz z Victorem na grobie jego ojca i pokazała mi na mapie, gdzie to jest.

Ponadto

(1) Odwiedziłem gospodarstwo Davida Wita , który zamieszkiwał je wraz ze swoją córką Cynthią i zajmował się hodowlą królików na futerka, znane w całym Arcanum ze swojej wyjątkowej jakości.. Od miesiąca jednak każdej nocy coś zabija mu i połowicznie zjada zawsze jednego tylko królika, lecz jeśli sytuacja ta się nie zmieni, to w przeciągu dwóch miesięcy nie zostanie mu już żadne zwierzątko, gdyż, jak powiedział David, króliki mnożą się szybko, ale nie aż tak szybko. Zainteresowałem się problemem i przepytałem na tę okoliczność jego córkę. Dowiedziałem się, że przestała się widywać z narzeczonym, gdyż od miesiąca, każdego wieczoru łapie ją przemożna senność, która nie pozwala jej wymykać się na nocne schadzki. Zwykle śni się jej, że jakaś bestia pojawia się na farmie i zabija biednego króliczka. Potem Cynthia budzi się i nie ma ranka, by nie znalazła martwego zwierzątka ze swojego snu. Zdecydowałem się sprawę głębiej wysondować [103] i zaczekałem przed ich domem, w towarzystwie królików, do wieczora. Zgodnie z moimi oczekiwaniami, pod osłoną nocy z domu wybiegł wilkołak, zagryzł króliczka, wrócił i padł na podłogę wyczerpany, przybierając na powrót postać Cynthii. Rankiem opowiedziałem o tym Davidowi. Załamał się, obiecał trzymać córkę nocami w zamknięciu, byle tylko uchronić ją przed niechybną śmiercią z ludzkiej ręki. Ja zaś ze swojej strony obiecałem znaleźć lekarstwo na bycie wilkołakiem [104] . Moja szczególna misja musiała zaczekać do czasu, aż dotarłem do odległego miasta magów - Tulli. Dopiero tam spotkałem mistrzynię magii przemian, S'btin'kę , której problem wilkołactwa bynajmniej nie był obcy, choć nie miała okazji się z nim od dawien dawna zetknąć. Chętnie sprzedała mi odpowiedni lek, który jednak przez wzgląd na trud jego uzyskania musiał kosztować okrągłe 2000 sztuk złota.

(2) Niedaleko od farmy Davida mieści się spalona fabryka Hieronymusa Maxima, wynalazcy automatycznej strzelby oraz konstruktora cięższych od powietrza samolotów - tych samych, które miały sposobność zestrzelić IFS Zephyra (również jego konstrukcji) i tym samym przyczynić się do wszystkich moich dalszych przygód. Hieronymus Maxim nie był temu jednak w żaden sposób winien - oba skonstruowane przezeń prototypy zostały skradzione przez ogry, jego fabryka została wówczas bestialsko zniszczona, a cała sytuacja była dla niego wyjątkowo kłopotliwa przede wszystkim dlatego, że badania nad konstrukcją maszyn zostały sfinansowane z kasy królewskiej. Tymczasem samoloty odleciały zanim król Farad mógł zobaczyć, iż istotnie latają, w związku z czym dni Hieronymusa w Caladonie są policzone, gdyż drugi raz król pieniędzy oczywistemu szarlatanowi już nie da. Wielki wynalazca nie bardzo się ucieszył z mojej opowieści, jakobym widział je w locie, albowiem królowi moje słowo nie ma prawa wystarczyć - moja historia zresztą dodatkowo go zdołowała, gdy się dowiedział, że nie tylko jego wynalazek posłużył zabiciu wielu niewinnych istnień, lecz również przy okazji został sam zniszczony. Maxim potrzebował konkretnego dowodu [105] . Ten ofiarowałem mu w postaci zniszczonego aparatu fotograficznego, znalezionego przy ciele Isaaca Zaprudera. W podzięce od Hieronymusa zaś dostałem medical arachnida wraz z jego planami technicznymi , gdybym ich potrzebował. Ponadto, po przekazaniu mu zdjęć, Hieronymus chętny był wyszkolić mnie na repair mastera bez żadnych dodatkowych zadań z tym związanych.

(3) W magazynach portowych znalazłem dogodne zejście do miejskiej kanalizacji. Tam również czekał na mnie przy sporej skrzyni, sposobnej pomieścić kilka osób, Bullors - jeden ze wspólników zamachu na króla Farada [/035] .

Zostało jeszcze 66% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Wszystkie komentarze24
2002-01-05
17:23

zanonimizowany2573 Pretorianin

Majin zajrzyj do porodniku Evil island. Wtedy zobaczysz co to znaczy "bezmyślny 'walkthrough'"

Komentarz: zanonimizowany2573
2002-01-21
12:58

zanonimizowany4595 Junior

Uważam, że solucja do Arcanum jest naprawdę OK i autor odwalił kawał dobrej roboty. Znalazłem jednak parę możliwości, o których autor solucji nie wspomniał. Być może te możliwości wynikały z posiadania przez moją postać wysokiej charyzmy i perswazji. Po pierwsze: można dogadać się na Isle of Despair z Ogdinem, by nam pozwolił wejść bez konieczności staczania walk. Ogdin w pewnej chwili twierdzi, że miło jest rozmawiać z kimś tak elokwentnym i spokojnie dopuszcza nas do swego szefa. Po drugie: w Tulli można dogadać się z Albertem, by oddał nam klejnot wmawiając mu, że Tulla jest zbyt cienkim miejscem dla kogoś takiego, jak on. Po trzecie: grupę geodetów pod wodzą Williama Bencha (zadanie od Raven) również da się przekonać, by zrezygnował z badań. W tym przypadku należy ostro podpierać się imieniem pana Batesa. Po czwarte - w Caladonie nie trzeba zabijać strażników strzegących budki do podziemi. Mój sposób załatwienia tej sprawy był taki: najpierw rozmowa ze strażnikiem w miejscu pierwszej zbrodni inaczej inspektor Henderson w ogóle nie chciał ze mną rozmawiać), potem wizyta u inspektora, badanie miejsca zbrodni, kolejne spotkanie z inspektorem, badanie miejsca zbrodni w gospodzie i odkrycie tajemniczego napisu na podłodze, kolejne spotkanie z inspektorem i rozmowa o napisie, wizyta w Tarancie u profesora demonologii, misja od profesora w celu znalezienia sztyletu, powrót do Caladon i powtórna wizyta u inspektora Hendersona, który poleca straznikom mnie przepuścić. Byś może którąś wizyt u inspektora można sobie odpuścić.

Komentarz: zanonimizowany4595
2004-02-07
15:40

zanonimizowany143916 Junior

😜

POMUŻCIIE!!!!!!!!!!!
Skond sciągnąć polską wersje patcha do arcanum???????? (najnowszy patch)
POMUŻCIE!!!!!!!!!!!!

Komentarz: zanonimizowany143916
2004-02-07
17:04

zanonimizowany19980 Senator

zarith, kiowas - a zapodajcie sobie patcha usuwającego limit doświadczenia. Ja skończyłem grę ze dwa razy na 1którymś poziomie. Poza tym, szybkie nabicie expów przed zabraniem się za główną linię przygodową pozwala graczowi np. zdobyć szybko perswazję, czy nauczyć się rozkładać przeciwników mieczem, zaś perswazja dodaje w dialogach nowe opcje. Nawet Kergnaha na końcu można przegadać :)

Kacper - niestety, stwory w końcu się kończą - sprawdzane doświadczalnie :) To samo w podziemiach Ashbury - jest na samym dole jakiś większy licz, który przywołuje strażników, ale tez nie bez końca. Prawdziwą kopalnią doświadczenia jest cmentarz w Ashbury - tam zombiaki nie kończą się nigdy - ale powyżej 40 poziomu ich tłuczenie staje się mało opłacalne. Pod koniec gry lubię jeszcze wyskoczyć na Tanathosa i powybijać troszkę miejsową faunę :)

Komentarz: zanonimizowany19980
2004-12-19
07:10

dziadziunio Chorąży


Pomimo że to stara gra to ją kupiłem i byłem nią zachwycony do momentu gdy osiągnąłem 50 poziom. Jestem dopiero w połowie fabuły i już nie mogę się dalej rozwijać, bo 50-ty poziom to maksymalny jaki założyli twórcy tej gry. Dalsza gra traci sens. Całkowite dno. Jak można taką fajną grę tak zepsuć. Całkowita kompromitacja twórców tej gry!!!

Komentarz: dziadziunio
2005-05-16
16:30

zanonimizowany254490 Junior

Witam :)
Czy ktos pomoze polelfce z zadaniem z Tulli?
Chodzi o naklonienie tego ducha przy studni do milej konwersacji
Jak mniemam zadanie ma zwiazek z tajmniczymi znakami nakreslonymi na ziemi jak i na obrazie, ale moze ktos moglby udzielic mi dokladniejszych wskazowek?

P.S. Czytalam ogolny i dostepny (o radosci ;) )bezplatnie poradnik to arcanum - i nasuwa mi sie refleksja ze tyle poradnikow ile graczy. zgadzam sie ze warto dbac o pieniezki, ale odkladanie 50tys. na stateczek koniecznym nie jest - wystarczy za porada kapitana Teecha(czy jak mu tam) odnalezc ducha niegdys zlego pirata, wykonac dla niego 3zadania(przy czym ostatnie rzeczywiscie sprawia troche klopotu) a tym samym uwolnic go od klatwy i statek jest juz nasz. Poza tym w/w kapitan wsominal tez o innych metodach zdobycia statku
Poza tym zachecam do rozwijania perswazji naprawde dobra rzecz no i koniecznie trzeba pamietac o najpotezniejszym z czarow SAVE GAME :D

Komentarz: zanonimizowany254490
2006-10-26
08:45

potrzebujacy Legionista

pytanko ziomki jak zdobyć amulet malochańskiej ręki nie szukając tych dziwaków po całej mapie lub jak dostać się bez użycia siły i bez amuletu do Tsen-Ang

Komentarz: potrzebujacy
2006-11-01
13:15

Aen Legend

Aen

To i ja sie dopisze - Pamietam ze kiedys, podczas wedrowki, trafilem do kamiennego labiryntu, w ktorym poza fajnymi itemami byly niezle potworki - Byl tam tez chyba jakis grob. Teraz odswiezam sobie gre, ale za chiny nie pamietam gdzie sie miejsce to znajduje, a przydaloby sie, bo to dopiero poczatek i warto sie nachapac. Help?

Komentarz: Aen
2006-11-08
12:04

potrzebujacy Legionista

dobra teraz mam inny problem. jestem w otchłani chce pomóc aronaxowi teraz jak tego dokonać lub jak z tego syfu wyjść?

Komentarz: potrzebujacy
2006-11-08
12:09

potrzebujacy Legionista

👍

w tulii są takie zamknięte domki trzeba je otworzyć a tam bedą książki i podobne znaki na ścianie jakie są przy studnii Trzeba stanąc na znaku przy studnii i przeczytać te książki na odpowiednich znakach w odpowiedniej kolejności.

Komentarz: potrzebujacy

Zabrania się kopiowanie jakichkolwiek obrazków, tekstów lub informacji zawartych na tej stronie. Strona nie jest powiązana i/lub wspierana przez twórców ani wydawców. Wszystkie loga i obrazki są objęte prawami autorskimi należącymi do ich twórców.

Copyright © 2000 - 2025 Webedia Polska SA wszelkie prawa zastrzeżone.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl