Xbox 360 Fun Day - relacja z Pobierowa
Gorący piasek, morze, dużo słońca, skąpo ubrane dziewczyny i zimne napoje. Czy graczom potrzeba czegoś więcej? Gier. Na szczęście na odbywającej się w dniach 17-18 sierpnia w miejscowości Pobierowo imprezie Xbox Fun Day tych również nie brakowało.
Bartłomiej Kossakowski
Gorący piasek u stóp, morze, dużo słońca, skąpo ubrane dziewczyny i zimne napoje w dużych ilościach... Czy graczom potrzeba czegoś więcej do szczęścia? No, pewnie gier. Na szczęście na odbywającej się w dniach 17-18 sierpnia w miejscowości Pobierowo imprezie Xbox Fun Day tych również nie brakowało.

Ale to nie gry były tutaj główną atrakcją. Chodziło raczej o pretekst do zebrania w jednym miejscu ludzi, którzy na co dzień znają się tylko z wyżynania w Gearsach na Xbox Live czy dyskusji na forach internetowych. Owszem, mogli też pograć, a pełne wersje Bioshocka i Blue Dragon to całkiem smakowite kąski, ale chodziło raczej o integrację. Nie była to impreza z dokładnym harmonogramem, nie było też wielkiej hali z 200 stanowiskami do grania. Konsol było kilkanaście, udział w Xbox Fun Day nic nie kosztował (wystarczyło zarejestrować się wcześniej w sieci, no i dojechać na własną rękę), a poza podłączonymi do elcedeków Xboksami Microsoft zapewnił uczestnikom takie atrakcje jak skutery wodne, zjeżdżalnię, darmowe pole namiotowe, drobne przekąski i napoje. Ewentualnie można było poprosić jedną z uroczych hostess o wytłumaczenie działania tego wielce skomplikowanego urządzenia, jakim jest konsolowy pad.

Pierwszy dzień to właściwie wyłącznie spotkania prywatne, połączone ze wspomnianymi wcześniej atrakcjami. Od 10 na dworcu PKS można było się zarejestrować, by dostać opaskę upoważniającą do wstępu na imprezę i zgarnąć gadżety oraz mapkę Pobierowa, która pozwalała odnaleźć wszystko, co ważne. Na plaży działał namiot, w którym dało się pograć w nowe i te mniej nowe pozycje na X360: Viva Pinata, Guitar Hero II, Ghost Recon: Advanced Warfighter 2, Dead or Alive 4, Gears of War, Crackdown i Forza Motorsport 2. Fajnie, że do namiotu mógł wejść każdy, dzięki czemu turyści mogli się dowiedzieć, czym właściwie są konsole i dlaczego pół świata szaleje na ich punkcie.

Namiot funkcjonował do późnych godzin wieczornych, choć o 22 sporo grających przeniosło się do sąsiedniego, gdzie odbywała się ta bardziej hedonistyczna część: dominowały napoje i muzyka. Tam też można było spotkać większość hostess, które udowodniły, że na spódniczce o długości dwudziestu centymetrów można bez problemu zmieścić logo Xboxa 360 i jeszcze zostanie sporo miejsca.

Impreza trwała do późnych godzin nocnych, a ci, którzy chcieli, mogli przenieść się do pobliskich pubów, których w Pobierowie nie brakuje. Zresztą pole namiotowe, na którym mieszkała większość uczestników, też nie należało do najspokojniejszych miejsc tej nocy.

Drugiego dnia namiot z grami funkcjonował już od rana, a w samo południe miała miejsce wielka wojna na balony z wodą – w sumie trochę krótka, bo całość trwała może dwie minuty, ale – sądząc po reakcjach uczestników – całkiem emocjonująca.

O 13 zaczęła się część oficjalna – Kuba Mirski z Microsoftu powitał zebranych, opowiedział co nieco o sytuacji konsoli Xbox 360 w Polsce, a potem rozpoczął dyskusję z uczestnikami. Czego się z niej dowiedzieliśmy? Oto garść konkretów:
- W drugiej połowie września w polskich stacjach telewizyjnych doczekamy się kampanii reklamowej Halo 3. Jeszcze jedna, tym razem związana z samą konsolą, planowana jest na grudzień.
- 22 sierpnia poznamy nowy cennik konsol X360 dla Polski. Krótko mówiąc: na pewno będzie obniżka dla Europy, a Microsoft czeka ze szczegółami na Games Convention. Tego samego dnia zostaną zdradzone szczegóły dotyczące wprowadzenia konsoli w wersji Elite do naszego kraju.
- Project Gotham Racing 4, czyli kolejna odsłona wyścigów od Bizarre Creations, ukaże się w polskiej wersji językowej.
- X360 Premium w wersji z HDMI prędzej czy później dotrze do Polski, ale kiedy – nie wiadomo.
- Nie mamy co liczyć na polski Live w ciągu najbliższych kilku miesięcy – co prawda Polska czeka już od dawna w kolejce państw, w których wprowadzona zostanie usługa, ale decyzja na ten temat jeszcze nie zapadła. Jest za to szansa na poprawki w tłumaczeniu polskiej wersji dashboardu.
- Polską wersję strony internetowej xbox.com w ciągu najbliższych tygodni czeka poważna rozbudowa.
- Xbox Fun Day będzie odbywać się co rok, choć niekoniecznie nad morzem. Microsoft rozważa różne opcje, czeka na opinie graczy i odzew po pierwszej edycji.

Okazję do zaprezentowania miało też polsko-amerykańskie studio deweloperskie Frontline, tworzące obecnie dwie gry na X360: Chicken Shoot na Live Arcade i Sterling George (pełnoprawny tytuł). Przed imprezą zapewniano nas, że chłopaki zaprezentują narzędzia wykorzystywane w pracy, w tym słynny devkit XNA. Niestety, nie pokazano go w akcji, a wszystko ograniczyło się do kilku slajdów. Szkoda. Zapowiedziano za to nową inicjatywę, mającą skupić graczy i twórców. Specjalny portal internetowy wystartuje w ciągu miesiąca – będziemy Was informować o szczegółach.

Prezentacja Blue Dragon skupiła się na systemie walki nowego japońskiego erpega, stworzonego przez twórcę serii Final Fantasy. Gra trafi do sprzedaży w Polsce już za kilka dni, a chętnych do przetestowania pełnej wersji nie brakowało. Więcej na temat BD dowiecie się z naszego obszernego beta-testu, a już niebawem możecie spodziewać się też recenzji.

Kolejny duży tytuł, na który czekało wielu uczestników Fun Day, to Bioshock. Gra budzi niemałe emocje, a demo opublikowane niedawno na Marketplace upewniło wszystkich, że mamy do czynienia z wielką grą. Zapraszamy więc do zapoznania się z obszerną zapowiedzią, a niebawem – recenzją.

Niestety, warunki, w których można było testować pełną wersję Bioshocka, raczej zniechęcały do poświęcenia tej pozycji choćby paru minut. W tle było słychać dyskotekowe przeboje, a światło odbijało się w ekranie i zdarzały się momenty, że nie było nic widać. A wiecie – to jest taka gra, w którą najlepiej grać samemu, po ciemku, ze słuchawkami na uszach. Szkoda, szkoda. Cóż – czekamy na premierę.

Po prezentacjach przyszedł czas na turniej Forza Motorsport 2. Ta gra była chyba najbardziej promowana i jako jedyna miała trzy stanowiska od początku imprezy. Chętnych do wzięcia udziału w wyścigach nie brakowało, a zawody odbywały się wyłącznie z użyciem padów.

Wyścigowe emocje dodatkowo wzniecał fakt, że szczęśliwy zwycięzca zgarnął niezłą nagrodę: Xboksa 360 w wersji Elite oraz Halo 3 Legendary Edition. A właściwie zgarnie, bo konsola zostanie wysłana po premierze gry – około 25 września.

Kolejne godziny to już granie, granie, granie, długie rozmowy o nadchodzących hitach i stanie w gigantycznej kolejce do Guitar Hero, który jak zwykle okazał się niesamowitym rozgrzewaczem imprez. A wieczorem – kolejna plażowa impreza.

Xbox Fun Day to fajna impreza i dobrze, że będzie odbywać się co rok. Kilka rzeczy od strony organizacyjnej nie wypadło jednak jak trzeba. Jeśli wierzyć informacjom ze strony internetowej, które udostępniono przed tym wydarzeniem, z Kamienia Pomorskiego, czyli jedynej miejscowości, do której dało się dojechać bez większych komplikacji, miały kursować specjalne autobusy – podobno były, ale ci, którzy zdecydowali się dotrzeć już o 10, kiedy impreza miała wystartować, nie zobaczyli na miejscu nic – nawet tabliczki informacyjnej czy kogoś z obsługi. A dodajmy, że jest to jedno z tych miejsc, z których zwykłe autobusy kursują trzy razy na dobę.
Dobrze, że odbywały się wieczorne imprezy. Szkoda, że nie za bardzo przestrzegano wpuszczania na nie wyłącznie osób z opaskami. Turyści z nadmorskich miejscowości nie zawsze są najsympatyczniejszymi osobami na świecie i choć obyło się bez nieprzyjemnych incydentów, to chyba jednak zabawa we własnym gronie byłaby lepsza niż współdzielenie namiotu z szukającą wrażeń młodzieżą.
Troszkę zawiodły prezentacje, o czym już wspomniałem – szczególnie ta Frontline Studios, no i Bioshock, w którego prawie nie dało się grać. Ale pisałem też, że nie chodziło tu wyłącznie o gry. Xbox Fun Day był dla niektórych jedyną okazją do spotkania ludzi, których łączy ta sama pasja i dla nich plaża w Pobierowie była najlepszym miejscem na spędzenie dwóch dni kończących się już niestety wakacji.
Bartłomiej Kossakowski