Uczciwy free-to-play. Darmowe gry, które nie naciągają na kasę

Wbrew pozorom są na rynku gry free to play, które nie zmuszają gracza do ciągłych inwestycji i nie dają nieuczciwej przewagi płacącym. To nie są częste przypadki, więc warto je opisać i pochwalić.

Spis treści

Brawlhalla

Gatunek: platformowa bijatyka
Data premiery: 2017
Maksymalna liczba graczy na Steamie w ostatnim czasie: 19 tysięcy

Brawlhalla to dwuwymiarowy brawler przypominający Smash Bros., oferujący kilka zróżnicowanych trybów rozgrywki jedno- i wieloosobowej. Zabawa sprowadza się do toczenia kolejnych pojedynków na kilku odmiennych arenach, do których dostęp mają wyłącznie prawdziwe legendy, pragnące udowodnić pozostałym swoją wyższość – a wśród nich sympatyczny Rayman, którego na pewno kojarzycie ze świetnych platformówek Ubisoftu.

Każdy mecz to test zdolności gracza, a kluczem do zwycięstwa jest szybkość, zwinność oraz umiejętność konstruowania misternych kombinacji ciosów i wykorzystywania indywidualnych cech poszczególnych postaci. Nie jest to może gra na poziomie Smash Bros., ale jako pecetowa alternatywa sprawdza się całkiem w nieźle. A do tego jest darmowa.

MIKROPŁATNOŚCI

Brawlhalla ma uczciwy item shop, który nosi dumną nazwę Mallhalla. Znajdziemy tam głównie skórki postaci i broni. Możemy kupić również palety kolorów, dostępne dla wszystkich naszych herosów. Ze świecą szukać drugiej tak sprawiedliwie traktującej gracza produkcji. Nawet zdobywanie standardowej waluty do nabywania kolejnych postaci nie jest tak żmudne jak w innych tytułach.

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej

TWOIM ZDANIEM