- Taki dobry, a mógł nie powstać. Świetne filmy, które po latach wyrwały się z produkcyjnego limbo
- Zack Snyder’s Justice League
- Spider-Man
- Kraina lodu
- Gangi Nowego Jorku
- Mad Max: Fury Road
- Narzeczona dla księcia
- Człowiek, który zabił Don Kichota
- Avatar
- Alita: Battle Angel
Mad Max: Fury Road

- Rok rozpoczęcia prac: 1987
- Rok premiery: 2015
- Czas w produkcyjnym piekle: 28 lat
- Gdzie obejrzeć: Amazon Prime Video
Często się zdarza, że twórcy natrafiają na spore problemy podczas przygotowywania kolejnych części kultowych serii. Nie inaczej było w przypadku „Szalonego Maxa”. Historia Mad Maxa: Fury Road rozpoczęła się w 1987 roku, kiedy to reżyser George Miller wyobraził sobie film, w którym byłoby mało dialogów, a większą jego część zajmowałaby scena pościgu. Nie wiedział wtedy jednak, że na spełnienie tego marzenia przyjdzie mu czekać prawie 30 lat.
Początkowo nie było to spowodowane problemami produkcyjnymi. George Miller czuł, że po nakręceniu trzech filmów z serii przyszedł czas na zasłużony odpoczynek od tej marki. Z czasem jednak jego podejście się zmieniało, aż w 2001 roku zdecydował, że pora reaktywować przygody „Szalonego Maxa”. Plany musiały jednak zostać po raz kolejny odłożone na bok. Tym razem wszystko rozbiło się o niedostatek funduszy.
Na kolejne ogłoszenie rozpoczęcia prac nad tą częścią trzeba było czekać sześć lat. W 2007 roku George Miller obwieścił, że nowy Mad Max zostanie nakręcony bez udziału gwiazdy serii – Mela Gibsona.
Wydawać by się mogło, że nad tym projektem ciąży jakaś klątwa, ostatecznie jednak chmury wiszące nad nowym Mad Maxem rozeszły się w 2015 roku. To właśnie wtedy na ekranach kin zadebiutował Mad Max: Na drodze gniewu, a George Miller wręcz zmiażdżył krytyków zaprezentowaną w swym dziele szaloną historią. Widowisko to słusznie zostało nagrodzone aż sześcioma Oscarami.
