Smętarz dla zwierzaków (Pet Sematary). Najlepsze filmowe ekranizacje Stephena Kinga

- Skazany na horror – najlepsze filmowe adaptacje książek Stephena Kinga
- Skazani na Shawshank (Shawshank Redemption)
- Misery
- To (It)
- Christine
- Carrie
- Doktor Sen (Doctor Sleep)
- Zielona mila (Green Mile)
- Martwa strefa (The Dead Zone)
- Smętarz dla zwierzaków (Pet Sematary)
Smętarz dla zwierzaków (Pet Sematary)

- Co to: horror o tajemniczym lesie, magicznej cmentarnej ziemi, starożytnych demonach, kocie zombie i morderczym dwulatku
- Reżyseria: Kevin Kolsch i Dennis Widmyer
- Rok premiery: 2019
- Czy straszy: tak, głównie na początku
- Gdzie obejrzeć: HBO GO
Pod względem technicznym temu filmowi nie sposób zarzucić w zasadzie niczego. Zdjęcia zagubionej w puszczy chaty i starego cmentarza można by spokojnie wydrukować i powiesić na ścianie. Scenariusz niestety pozostawia trochę do życzenia – gdybym nie znał książkowego oryginału, mógłbym nie zrozumieć motywacji głównych bohaterów. W filmie kuleje też nieco gra aktorska. A zakończenie... cóż, mogłoby być zdecydowanie bardziej dynamiczne. Brak w nim pazura.
Mimo to umieściłem Smętarz dla zwierzaków na tej liście. Miałem po temu kilka powodów. Po pierwsze, to wciąż najlepsza ekranizacja tej książki. Po drugie, sama powieść to King w szczytowej formie – zwykłą drogę prowadzącą na cmentarz mistrz grozy opisuje tak, że ma się ochotę zadzwonić do rodziców/chłopaka/dziewczyny/nauczycielki z podstawówki (czy do kogo tam dzwonicie) i poprosić, by spędził(a) z Wami noc. Co ważne – nie przedstawia żadnego uosobienia strachu wprost. Krąży ono jedynie gdzieś wokół głównego bohatera, ale nigdy w pełni się nie manifestuje. Największym złem staje się zaś w końcu on sam.
Film do połowy świetnie oddaje atmosferę grozy – widz czuje, że na granicy widzenia czai się coś niewypowiedzianego, nie może jednak dokładnie sprecyzować, co mogłoby być tego niepokoju źródłem. Potem bohaterowie prowadzą za dużo bezsensownych rozmów, a reżyser niepotrzebnie stawia na wartką akcję. Ale to i tak naprawdę przyzwoita ekranizacja.

Zupełnie inne spojrzenie na historię cmentarza dla zwierząt przedstawiła w 1989 roku Mary Lambert. I chyba wyszło jej to nawet lepiej – przynajmniej jeśli chodzi o konstrukcję narracyjną. Niestety, pod względem technicznym film jest już ramotką. Jeszcze gorzej rzecz ma się z sequelem, który można polecić chyba tylko najzagorzalszym fanom ekranizacji dzieł Kinga – to niczym się niewyróżniające kino klasy B, które z powieściowym pierwowzorem łączy jedynie nazwa.
O AUTORZE
King to jeden z moich literackich guru. Jasne, jego dzieła w większości nie mają ambicji bycia czymś więcej niż niegłupią literaturą rozrywkową. Ale w swoim gatunku są naprawdę perfekcyjne. Nikt nie umie tak jak King przestraszyć zarówno opasłością książki, jak i jej zawartością. I nikt tak jak on nie potrafi banalnej historii o nawiedzonym samochodzie, złowrogiej mgle czy zabawkowej małpce zmienić w kilka wieczorów przerażających literackich randek z nieznanym. A skoro tak lubię jego powieści, dziwne byłoby, gdybym nie zapoznał się z ich ekranizacjami. Może nie ze wszystkimi, bo w sumie powstało ich już niemal 200 (!), ale tyloma, by móc stworzyć powyższy ranking. Swoją drogą – jeżeli uważacie, że czegoś tu brakuje, dajcie o tym znać w komentarzach! Każdy zaś film na podstawie twórczości mistrza, którego jeszcze nie obejrzałem, na pewną dołączę do swojej listy „do przestraszenia”.