Misery. Najlepsze filmowe ekranizacje Stephena Kinga

- Skazany na horror – najlepsze filmowe adaptacje książek Stephena Kinga
- Skazani na Shawshank (Shawshank Redemption)
- Misery
- To (It)
- Christine
- Carrie
- Doktor Sen (Doctor Sleep)
- Zielona mila (Green Mile)
- Martwa strefa (The Dead Zone)
- Smętarz dla zwierzaków (Pet Sematary)
Misery

- Co to: thriller o psychopatycznej pielęgniarce dręczącej swojego idola
- Reżyseria: Rob Reiner
- Rok premiery: 1990
- Czy straszy: bardzo (chociaż zupełnie inaczej niż większość filmów z listy)
- Gdzie obejrzeć: iTunes Store
Zanim Kathy Bates dała się poznać jako jedna z aktorek tworzących przez lata trzon obsady kolejnych sezonów American Horror Story, zdążyła wyrobić sobie w Hollywood nazwisko za sprawą udziału w ekranizacji powieści Stephena Kinga. I trzeba przyznać, że wyszło jej to perfekcyjnie. Annie Wilkes jest w swoim szaleństwie absolutnie hipnotyzująca, przeraża już sama świadomość, że ktoś taki może istnieć naprawdę. W rankingu American Film Institute na największych filmowych złoczyńców wszech czasów zajęła bardzo wysokie 17. miejsce. Serwis entertainment.ie ocenił ją jeszcze wyżej, umieszczając na pozycji 4. Nie ma się co dziwić, mimo braku supermocy czy realnej władzy okazuje się w swoim szaleństwie podobnie złowieszcza jak Darth Vader czy Joker.
Konstrukcja fabularna zarówno powieści, jak i filmu jest prosta. Oto autor rozpoznawalnej serii książek ulega wypadkowi. Na pomoc przychodzi mu była pielęgniarka, a prywatnie fanka jednej z postaci, jakie wymyślił pisarz. Choć na początku wydaje się, że chce jedynie jego dobra, szybko okazuje się, że znalazł się on w fatalnym położeniu...
Wśród niemal stu wydanych książek Kinga Misery nie wyróżnia się niczym szczególnym. Film to natomiast prawdziwe dzieło sztuki. Mimo niezbyt skomplikowanego scenariusza broni się świetnymi zdjęciami, umiejętnie budowanym suspensem i wspomnianą już rolą Kathy Bates, za którą zresztą otrzymała ona Oscara. Ponadto w 1992 roku film uzyskał aż pięć nominacji do Saturnów – trochę mniej prestiżowego, ale wciąż cenionego kuzyna nagrody przyznawanej przez Akademię Filmową.
Z wątkiem uwięzienia mamy do czynienia również w Grze Geralda. Tym razem (nie)mimowolnym oprawcą nie jest jednak fanka powieści, a na pozór kochający mąż. Pod względem charakterologicznym trudno porównać go do Annie Wilkes, ale wskutek splotu nieszczęśliwych okoliczności bohaterka znajduje się w podobnym położeniu co pisarz z Misery. Podczas romantycznej podróży Gerald i Jessie próbują obudzić w swoim małżeństwie dawny żar, urozmaicając życie seksualne. Niestety, w momencie, kiedy kobieta zostaje przykuta do łóżka kajdankami, jej mąż staje się coraz bardziej natarczywy. Jessie chce przerwać igraszki, ale Gerald odczytuje to jako element gry. Zirytowana kobieta wymierza mu w końcu kopniaka, po którym mąż upada i... umiera na zawał serca. I wtedy koszmar bohaterki tak naprawdę dopiero się zaczyna. Brzmi niepokojąco? To dobrze, bo dokładnie takie same emocje wywołuje film.