Skazany na horror – najlepsze filmowe adaptacje książek Stephena Kinga
Dacie wiarę, że Stephen King kończy 73 lata? Mimo to nie zwalnia tempa – niedługo ukaże się jego kolejna powieść. Znalazł też czas na napisanie scenariusza do odcinka Bastionu. A skoro przy ekranizacjach jesteśmy – oto nasza lista najlepszych z nich!
Spis treści
- Skazany na horror – najlepsze filmowe adaptacje książek Stephena Kinga
- Skazani na Shawshank (Shawshank Redemption)
- Misery
- To (It)
- Christine
- Carrie
- Doktor Sen (Doctor Sleep)
- Zielona mila (Green Mile)
- Martwa strefa (The Dead Zone)
- Smętarz dla zwierzaków (Pet Sematary)
Skazani na Shawshank (Shawshank Redemption)
- Co to: dramat o skazańcu wierzącym, że może dokonać niemożliwego
- Reżyseria: Frank Darabont
- Rok premiery: 1994
- Czy straszy: nie (głównie dlatego, że to wcale nie horror)
- Gdzie obejrzeć: Netflix
Stephena Kinga mniej obeznani z jego dziełami kojarzą jedynie jako autora horrorów. Nie jest to skojarzenie bezzasadne – w końcu to od tego typu utworów zaczynał swoją wielką karierę. Napisał ich też najwięcej. Tyle że od dobrych kilku lat tworzy głównie kryminały. Wcześniej zdarzało mu się popełnić niezłą powieść postapokaliptyczną (Bastion), kiepskie baśnie (Oczy smoka), udaną sagę fantasy (Mroczna Wieża) i interesujące opowiadania społeczno-psychologiczne, takie jak na przykład Skazani na Shawshank.
Film jest jednak jeszcze lepszy. Nie dość, że przedstawia kilka osobistych tragicznych historii, to udaje mu się to zrobić w sposób lekki i niewymuszony. Nie jest to traktat filozoficzny i wcale za taki uchodzić nie próbuje. To prosta historia o prostym życiu przestępców. Z jednym ale. „Nigdy się nie poddawaj” to aforyzm rodem z memów z wizerunkiem Paulo Coelho. Tyle że w przypadku Skazanych na Shawshank nie brzmi to wcale aż tak banalnie. Być może dlatego, że sukces jednego człowieka ginie w morzu tragedii innych.
Frank Darabont – reżyser Skazanych na Shawshank miał pecha, że jego film był nominowany do Oscara w tym samym roku co Forrest Gump. Smakiem obszedł się nie tylko reżyser, ale też Morgan Freeman czy autor muzyki – Thomas Newman. Żadna z siedmiu nominacji nie przyniosła Oscara. Według mnie niezasłużenie. A Wy uważacie, że film powinien zdobyć tę statuetkę? Napiszcie w komentarzach, co sądzicie o wyborze Akademii.
