Solid Snake masturbuje się w Metal Gear Solid 2. 7 osiągnięć, które przyprawiają o ciarki wstydu

• Siedem krępujących osiągnięć, które przyprawiają o ciarki wstydu
• Solid Snake masturbuje się w Metal Gear Solid 2
• Mordowanie małych fok w Overlordzie II
• Przedmiotowe traktowanie kobiet w Red Dead Redemption
• Duke Nukem Forever i szukanie odchodów
• Assassin’s Creed chce, byśmy znęcali się nad biednymi
• Yakuza 0 nakłania do oglądania miękkiego porno

Solid Snake masturbuje się w Metal Gear Solid 2

O Hideo Kojimie, uważanym przez jednych za mesjasza interaktywnej rozrywki, przez innych zaś za pretensjonalnego producenta o wybujałym ego i wyraźnych ciągotach do tasiemcowatych przerywników filmowych, można powiedzieć wiele, ale jego dzieła zawsze mają masę rozmaitych smaczków, które dostrzega jedynie promil graczy. Niektóre są wybitnie pomysłowe – jak Psycho Mantis komentujący zawartość naszej biblioteki gier lub snajper The End umierający ze starości, jeśli zapiszemy stan rozgrywki w trakcie walki i odczekamy tydzień – inne... cóż, inne wzbudzają raczej zażenowanie.

Solid Snake może i jest legendarnym szpiegiem, ale podczas misji nie potrafi powstrzymać się od dogadzania sobie w najmniej odpowiednich momentach.

Z jakiegoś powodu z jednego z takich momentów postanowiono zrobić osiągnięcie. W Metal Gear Solid HD Collection, konkretnie zaś w Sons of Liberty, podczas jednej z misji możemy otworzyć jedną z szafek, wewnątrz której ujrzymy plakat skąpo odzianej kobiety. Jeśli przejdziemy na widok pierwszoosobowy i odpowiednio długo będziemy wpatrywać się w sylwetkę modelki, skontaktuje się z nami Otacon, by zbesztać nas za to, że nie skupiamy się na misji. Twarz Snake’a wymownie pokazuje, iż został przyłapany in flagranti z własną ręką, co bynajmniej nie przeszkadza mu, by masturbować się przez kilka sekund trwania konwersacji. Zresztą nazwa osiągnięcia – „Snake Beater” – nie pozostawia żadnych złudzeń, że nasz bohater oddaje się onanizmowi nawet w trakcie wykonywania niebezpiecznych zadań. Rozumiemy, że jakoś ze stresem trzeba sobie radzić, ale bez przesady.

Osiągnięcie z samogwałtem w tle nie było pierwszym dowodem na skłonności Kojimy do żartów spod znaku „seksik, he, he, he!”. Na przykład w pierwszym Metal Gear Solid – jeśli będziemy dostatecznie uparci przy podglądaniu wykonującej ćwiczenia Meryl Silverburgh – za czwartym razem partnerka Solid Snake’a zacznie trenować w samych majtkach i koszulce. To zresztą nie jedyna okazja w grze, by zobaczyć tę kobietę w wyjątkowo skromnym odzieniu.