- Rok 2020 wszystko zmienił - branża gier już nie będzie taka sama
- Papierowe premiery to już norma
- Boom growy
- Ceny gier poszły w górę
Ceny gier poszły w górę
Możemy tupać nogami, boczyć się, nawoływać do bojkotu w mediach społecznościowych i ogłaszać koniec świata – ale prawda jest taka, że te podwyżki były kwestią czasu. Już od dawna bito na alarm, iż arbitralna wycena premierowych gier na około 60 dolarów / 60 euro jest za niska względem stale rosnących kosztów produkcji. To właśnie w efekcie podejmowanych przez twórców prób uporania się z tym coraz bardziej doskwierającym im problemem powstały DLC, season passy, lootboksy i cała reszta agresywnych metod monetyzacji, tak znienawidzonych przez wielu graczy.

Nie dziwi więc, że podwyżki w końcu nadeszły – za pretekst do ich wprowadzenia posłużyły premiery nowych konsol. Zaskakuje natomiast ich skala – analitycy przewidywali, że kolejnym progiem cenowym stanie się 70 dolarów / 70 euro. Zamiast tego za najdroższe nowe gry zażyczono sobie 80 dolarów / 80 euro, czyli w Polsce około 360 zł. Tak nagły i drastyczny skok cen nie jest łatwy do przełknięcia i zapewne wiele osób zwróci się w kierunku tańszych alternatyw – czekania na promocje, rynku wtórnego czy coraz bardziej rosnących w siłę abonamentów.
Popularyzacja abonamentów
Już wcześniej oferty abonamentów growych, zwłaszcza Game Passa Microsoftu, były mocno kuszące, proponując w cenie kilkudziesięciu złotych miesięcznie dostęp do stale powiększającej się biblioteki świetnych gier, w tym nierzadko świeżutkich nowości. W 2020 roku, gdy wiele osób przymusowo zyskało duży nadmiar czasu do spędzenia w domu, a ceny pojedynczych gier premierowych zaczęły przekraczać pułap 300 zł, oferty tego typu skruszyły serca nawet największych zwolenników tradycyjnego modelu kupowania.

Choć nie wiemy dokładnie, jak radzą sobie analogiczne usługi Ubisoftu i Electronic Arts, Microsoft pochwalił się konkretnymi danymi liczbowymi i są one imponujące – we wrześniu 2020 roku Game Pass miał 15 milionów subskrybentów, o 5 mln więcej niż zaledwie kilka miesięcy wcześniej (w kwietniu). Atrakcyjna cena, bogata oferta i dostępność zarówno na PC, jak i konsolach z rodziny Xbox stale przyciągają nowych użytkowników. „Netflix gier wideo” już nie majaczy na horyzoncie – stał się teraźniejszością.
