Rise to Ruins. 17 świetnych strategii, których nie znacie
Sebastian Purtak
 
- Przegapione strategie - 17 świetnych gier, których możecie nie znać
- Battle Brothers
- Parkasaurus
- Kingdoms and Castles
- Wargroove
- Iron Marines
- Workers & Resources: Soviet Republic
- Bad North: Jotunn Edition
- Megaquarium
- Antihero
- Card Hunter
- Rise to Ruins
- Cliff Empire
- Warhammer 40,000: Mechanicus
- Total Tank Simulator
- Suzerain
- Predynastic Egypt oraz Egypt: Old Kingdom
Rise to Ruins

- Producent: SixtyGig Games
- Data premiery: 14 października 2019 (w Early Accessie 17 października 2014)
- W skrócie: skomplikowany i satysfakcjonujący miks city buildera, tower defense i god game
Każdy pretekst jest dobry, by wrócić do city builderów. Tym razem jednak na arenę wkracza zawodnik najwyższej kategorii wagowej. Rise to Ruins to jedno z tych doświadczeń, które w pewnym sensie definiują cały gatunek. Nie jest to może produkcja, która zapoczątkowała gry o budowaniu miasta, ale zdecydowanie pokazuje ona, jak należy to robić.
Zacznijmy od tego, że w Rise to Ruins jest wszystko, dosłownie wszystko, co powinno znaleźć się w tego typu dziele. Same możliwości rozbudowy wydają się tu niemal nieskończone. Możemy tworzyć kolejne łańcuchy produkcji, zaspokajać rosnące potrzeby i wytwarzać coraz bardziej złożone produkty. Nie wszystko jesteśmy jednak w stanie wykonać na jednej mapie, gdyż nie wszędzie występują odpowiednie surowce. Ale spokojnie, do dyspozycji mamy cały kontynent, podzielony na mniejsze regiony i różnorodne biomy.
Miasta wybudowane w jednym miejscu mogą wchodzić w relacje z tymi, które zakładamy gdzie indziej. Nie jest to jednak łatwe zadanie, gdyż na przeszkodzie stają nam różnorodne katastrofy naturalne, zmieniające się pory roku czy cykl dnia i nocy, który również ma niebagatelny wpływ na rozgrywkę. Nocą bowiem nasze miasto nawiedzają potwory, które panoszą się wraz z szerzącym się na mapie zepsuciem. Aby je powstrzymać, musimy budować skomplikowane systemy umocnień – z murami, wieżami strażniczymi i wszelkiego rodzaju pułapkami. Do dyspozycji oddano nam też skomplikowany system magii, którą razimy nacierających na nas przeciwników.
Wszystko to sprawia, że gra okazuje się dość złożona i prawdopodobnie kilka naszych pierwszych podejść do budowy własnej osady skończy się mniej lub bardziej spektakularną katastrofą. Rzecz jednak w tym, że właśnie to zmusza do nauki wspomnianych mechanizmów, co powoduje, że Rise to Ruins jest tak niezwykle satysfakcjonujące.