- PlayWay, skończyły się wam pomysły? Mamy dla Was kilka nowych
- Symulator babci klozetowej
- Symulator gospodarza imprezy
- Symulator budki z kebabem
- Symulator elektrowni jądrowej
- Symulator internetowego trolla
- Symulator „openaira”
- Symulator growej redakcji
- Symulator turysty w Zakopanem
Symulator „openaira”

COVID zarżnął wszystkie duże festiwale i zamiast do Gdyni wybierzecie się co najwyżej do salonu przed telewizor. Z pomocą przyjdzie Wam jednak PlayWay oraz jego symulator „openaira” – festiwalu muzycznego na wolnej przestrzeni.
Trudne początki
Wyobraźcie sobie: macie określony budżet i sponsorów, którzy patrzą Wam na ręce. Wydzierżawiacie od miasta kawałek nieużytków albo były poligon wojskowy. Grodzicie teren i kosicie trawę (co jakiś czas odnajdując minę przeciwpiechotną), stawiacie budki z kebabami (widzicie szansę integracji z Symulatorem kebabu?), zapiekankami i resztą obrzydliwego jedzenia, na które goście wydadzą pół swojej wypłaty. Podpisujecie umowę z koncernem piwnym – ma być tanie, zimne i dobre, ale będzie drogie, ciepłe i rozwodnione.
Zbilansuj budżet
Dalej określacie miejsce scen i wież nagłośnieniowych oraz linii opóźniających. Wynajmujecie ochronę (lepiej brać tę tańszą, z emerytami, czy tę droższą, z psychopatami?), projektujecie backstage (pamiętacie o miejscu, w którym gwiazdy będą przedawkowywać heroinę?) i zamawiacie catering. W końcu przychodzi czas na line-up, ale wydaliście już wszystkie pieniądze na kosiarkę i rencistę z licencją ochroniarza, więc zagra Dżem, Hey i może Coma.
A na koniec…
Na koniec należy pamiętać o odpowiedniej cenie na bilecie – 500 złotych za pół dnia będzie w sam raz.
