Legacy of Kain – nowa część bądź reboot. 12 małych gier, w które bardzo chcemy zagrać
- Nie tylko hity AAA - małe gry, na które czeka redakcja
- Homeworld 3
- My Friend Pedro 2
- SteamWorld Dig 3
- Sid Meier’s Pirates 2
- Kingdom – nowa część
- Nowe Wormsy w klasycznym stylu
- Kingdom Rush 5
- Space Engineers 2
- Wartales
- Legacy of Kain – nowa część bądź reboot
- Gunship 2030
Legacy of Kain – nowa część bądź reboot
- Czy gra została zapowiedziana: nie
- Kto z redakcji na nią czeka: Mateusz „Ictius” Sawka
- Gatunek: gra akcji
Żyjemy w erze rebootów, remake’ów i sequeli, bardzo często nawet zdarza się nam na panujące trendy narzekać. Krytykujemy deweloperów za to, że idą na łatwiznę i nie grzeszą kreatywnością, woląc po raz kolejny zrobić to samo, tyle że na miarę współczesnych czasów. I choć w rozumowaniu tym jest trochę racji, tak sobie myślę, że niektóre stare, kurzące się na półce serie po prostu zasługują na kolejny impuls i próbę wskrzeszenia. A wśród nich zdecydowanie jest Legacy of Kain.
Souls Reaver pokazał potencjał tkwiący w growym medium przełomu XX i XXI wieku, a Defiance chyba do dziś nie zostało należycie docenione. A to przecież nie wszystkie odsłony tego cyklu. Wybitny, złożony scenariusz, przełomowy patent, polegający na skakaniu pomiędzy wymiarami, czy jedyny w swoim rodzaj klimat dark fantasy – oto jego nieprzemijające zalety. Szkoda tylko, że gameplay okrutnie się zestarzał. I to właśnie te wszelkie mechaniczne archaizmy wymagałyby porządnego odpicowania. Nieważne, czy do takowych usprawnień doszłoby za sprawą potencjalnego remake’u czy też pełnoprawnego sequela.

Ach, remake Legacy of Kain. Nosgoth odświeżone przy pomocy obecnej technologii? System walki, który podkręciłby dynamizm wprowadzony w Defiance? Ta sama klimatyczna oprawa dźwiękowa? Jestem jak najbardziej za, ale pod warunkiem, że odnowiona zostałaby cała seria – poprzestanie tylko na jednej grze nie miałoby sensu ze względu na fabułę (różne linie czasowe, paradoksy). Niemniej, jakiejkolwiek decyzji ewentualni wydawcy i deweloperzy by nie podjęli, szanse na powstanie takiego remake’u są raczej znikome – seria LoK jest zwyczajnie zbyt mało popularna. To z kolei mogłoby pchnąć wydawcę do wyciśnięcia z remake’u tyle grosza, ile się tylko da. Kostiumy dla postaci, alternatywne prezencje Soul Reavera czy – o zgrozo – fabularne dodatki to nie jest coś, czego oczekiwaliby fani. Czy raz jeszcze usłyszymy Kaina krzyczącego „Vae victis!” głosem Simona Templemana? Szczerze wątpię, ale nadzieja umiera ostatnia.
Mateusz „Ictius” Sawka

