Eisenhorn – T_bone powie Wam, jak podejść do uniwersum Warhammera 40K i się nie sparzyć. Nie samymi grami żyje człowiek. 10 książek, które ostatnio przeczytaliśmy i polecamy
- Diabły – powieść Joego Abercrombiego, która zachwyciła reżysera Terminatora
- Berserk – manga dark fantasy fundamentalna dla fanów Dark Souls
- Absolute Superman – komiks, który odświeża postać Kal-Ela
- Różaniec – Rafał Kosik przestrzega przed AI w powieściowym thrillerze SF
- Jednym zaklęciem – Iza prezentuje oldskulowe fantasy
- Wampir i Upiór – Justyna poleca mroczną klasykę i nie tylko!
- Eisenhorn – T_bone powie Wam, jak podejść do uniwersum Warhammera 40K i się nie sparzyć
- Racing the Beam – Adam pokazuje, czym naprawdę jest ludologia
- Straż nocna – Ania przedstawia Świat Dysku Terry’ego Pratchetta
- Chłopaki z dwudziestego wieku – Maciek poleca mangę o końcu świata
Eisenhorn – T_bone powie Wam, jak podejść do uniwersum Warhammera 40K i się nie sparzyć
Warhammer 40.000 to fascynujące dystopiczne uniwersum przedstawiające zamordystyczny świat przyszłości, w którym imperator wprowadził militarystyczno-religijny reżim. Coś, co stanowiło pretekst, by gromadzić i malować figurki kosztujące zdecydowanie zbyt wiele, a następnie posyłać je do boju na wielkich stołach, przerodziło się w przepastny i przytłaczający lore. Lore, którym zachwycił się na przykład Henry Cavill i teraz razem z Amazonem przygotowuje serial osadzony w tym mrocznym świecie wiecznej wojny. T_bone zaś przychodzi z pomocą i sugeruje, od której strony wgryźć się w temat.
Niedawno na polski rynek trafiło kompletne wydanie jednej z najlepszych serii wprowadzających w uniwersum Warhammera 40K – mowa oczywiście o pozycji Omnibus – Eisenhorn, która zawiera powieści Xenos, Malleus, Hereticus oraz jedno opowiadanie.
Klasyka Dana Abnetta sprawnie wywiązuje się z zadania przedstawienia mrocznego czterdziestego pierwszego milenium „od kuchni”. Nasz Sherlock z pistoletem, czyli inkwizytor Eisenhorn, jest o wiele bardziej przystępny dla nowego czytelnika niż np. Space Marines ze swoimi wieloma legionami i gigantycznym lore’em. Wydarzenia w książce mają dobre tempo i szybko wciągają, a całość umiejętnie lawiruje między scenami akcji, śledztwem, budowaniem postaci i przybliżaniem uniwersum.
Gdybym miał wskazać najciekawszy fragment Xenosa, byłby to zdecydowanie opis spotkania z Chaos Space Marines – scena, którą być może film lub gra RPG mogłyby spróbować trafnie oddać, ilustrując terror i kosmiczne szaleństwo wywoływane przez jednych z większych „złoli” tego uniwersum. Tymczasem w grach akcji pokroju Space Marine’a takie motywy nie są równie wyczuwalne, głównie przez perspektywę potężnych Space Marines, na których podobne zagrożenie nie robi aż takiego wrażenia.
Książkę polecam każdemu, kogo uniwersum Warhammera 40K intryguje, a kto chce poznawać lore poprzez sprawnie napisaną historię, a nie w suchy sposób – przez konsumpcję podręczników czy wiki.
Adam „T_bone” Kusiak, redaktor / specjalista SEO

