Berserk – manga dark fantasy fundamentalna dla fanów Dark Souls. Nie samymi grami żyje człowiek. 10 książek, które ostatnio przeczytaliśmy i polecamy
- Diabły – powieść Joego Abercrombiego, która zachwyciła reżysera Terminatora
- Berserk – manga dark fantasy fundamentalna dla fanów Dark Souls
- Absolute Superman – komiks, który odświeża postać Kal-Ela
- Różaniec – Rafał Kosik przestrzega przed AI w powieściowym thrillerze SF
- Jednym zaklęciem – Iza prezentuje oldskulowe fantasy
- Wampir i Upiór – Justyna poleca mroczną klasykę i nie tylko!
- Eisenhorn – T_bone powie Wam, jak podejść do uniwersum Warhammera 40K i się nie sparzyć
- Racing the Beam – Adam pokazuje, czym naprawdę jest ludologia
- Straż nocna – Ania przedstawia Świat Dysku Terry’ego Pratchetta
- Chłopaki z dwudziestego wieku – Maciek poleca mangę o końcu świata
Berserk – manga dark fantasy fundamentalna dla fanów Dark Souls
Czytelnicy tej mangi mogli nigdy nie doczekać się finału. Autor – Kentaro Miura – zmarł w 2021 roku i przez dłuższą chwilę nie było wiadomo, jaki los spotka japoński komiks. Na szczęście ukończenia historii Gutsa podjął się przyjaciel twórcy, również znany mangaka – Kouji Mori. I bardzo dobrze się stało, bo dzięki temu poznamy (kiedyś...) zwieńczenie opowieści, która trwa od lat 90., zmieniła oblicze mangi fantasy, a przy okazji stanowi znakomitą lekturę uzupełniającą dla gamingowych nerdów wszelkiej maści i rodzaju.
Zanim przejdziemy dalej, muszę Was uprzedzić – to naprawdę mocna historia, pełna okrutnych scen, które nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Jednocześnie autor nie epatował przemocą dla zszokowania odbiorcy – tu nawet najczarniejsze momenty są po to, by powiedzieć coś o bohaterach i przeciwnościach, z jakimi ci się mierzą. Dobra, skoro mamy to już za sobą, pora na pytanie: dlaczego Berserk jest taki ważny dla nas, graczy?
Ano dlatego, że stanowił jedną z głównych inspiracji w gatunku, który trzęsie współczesnym gamingiem i z niszowej atrakcji dla miłośników wyzwań przeobraził się w monstrum, z którym wielu wydawców musi się liczyć. Innymi słowy, soulsliki nie byłyby tym samym bez wpływu Berserka na Hidetakę Miyazakiego i jego Demon’s Souls oraz Dark Souls (a także na Elden Ringa, Bloodborne’a i resztę tej rodzinki). Dzieła FromSoftware pełne są odniesień do słynnej mangi – pancerze, podobne z wyglądu postacie, motywy fabularne, fascynacja alchemią. Gry z komiksowym pierwowzorem łączy jednak przede wszystkim atmosfera upiornej, demonicznej krucjaty i dziwności – coś, co szybko atakuje nas w dowolnych Soulsach Miyazakiego.
Berserk to przepięknie narysowana manga (autor z czasem doprowadził kreskę do poziomu absolutnie mistrzowskiego) dark fantasy o Gutsie, szermierzu, który przemierza świat opanowany przez tak zwanych Apostołów – demony, które kiedyś były ludźmi, ale zawarły pakt z siłą zwaną „Ręka Boga”. Wojownik pragnie zemsty na swym dawnym towarzyszu i nie cofnie się przed niczym, by jej dokonać. Tak się przynajmniej wydaje na pierwszym etapie opowieści, bo Berserk szybko pokazuje, że jest czymś więcej niż jedynie efekciarską historyjką dla licealnych edgelordów słuchających metalu. Na jaw wychodzi skomplikowana przeszłość i relacje bohaterów (pokazane zwłaszcza w legendarnym wątku Golden Age Arc, który możemy poznać dzięki serialowi anime z lat 90.), a kolejne przygody tylko pogłębiają poczucie, że obcujemy z wyjątkowymi postaciami – i z wyjątkowym dziełem.
Choć pozornie nie jest to łatwa lektura, wracam do niej średnio raz w roku – czasem do kilku rozdziałów, ale zazwyczaj kończy się na czytaniu od dechy do dechy. I pewnie z tego rytuału nie zrezygnuję nawet wtedy, gdy pojawi się zakończenie całości.

