- Najlepsze nowe seriale o superbohaterach
- Umbrella Academy
- The Boys
- Watchmen
- Stargirl
- Harley Quinn
- Invincible – Niezwyciężony
- Doom Patrol
- Falcon and Winter Soldier – Falcon i Zimowy Żołnierz
- WandaVision
- Jupiter’s Legacy – Dziedzictwo Jowisza
- I am Not Okay with This – To nie jest OK
The Boys

- Data premiery: lipiec 2019
- Od kogo: WildStorm (w ramach DC) – Dynamite Entertainment
- Gdzie obejrzeć: Amazon Prime Video
Ciężko powiedzieć, czym dokładnie The Boys jest. Dramatem społecznym, klimatycznym akcyjniakiem z elementami gore, politycznym kryminałem czy satyrą na współczesne kino popularne? Łatwiej napisać, czym The Boys nie jest. A nie jest typową produkcją superbohaterską. Brak tu podziału na tych dobrych i złych, patosu (chyba że zaimplementowanego do odcinka ironicznie), a nawet spektakularnych supermocy. No, może poza dwoma postaciami. Ale jak na dwa sezony – to wciąż niedużo.
Choć zarówno Karl Urban jako Billy Rzeźnik, Erin Moriarty jako Gwiezdna i Tomer Kapon jako Francuz prezentują aktorstwo na najwyższym światowym poziomie, całe show kradnie Anthony Starr jako Homelander (w polskim tłumaczeniu Ojczyznosław). To postać o niemal nieograniczonej mocy, ale przy tym tak hedonistyczna, jak tylko się da. Gdyby to był jakikolwiek inny serial superbohaterski, Homelander musiałby wcześniej czy później spotkać się z kimś dorównującym mu mocą, ale zamierzającym położyć kres jego nadużyciom. W The Boys nic takiego się jednak nie dzieje. Owszem, w drugim sezonie pojawia się Stormfront (w tej roli swobodna i naturalna Aya Cash), ale superbohaterka nie ma powodów, by stawiać się Homelanderowi. Co więcej, ostatecznie przecież nawet on wydaje się przy niej wcale nie aż tak zły...
The Boys to serial, który na nowo zdefiniował gatunek. Pokazał, że można mówić o superbohaterach na poważnie i bez moralizowania na siłę. Krwawo, a jednocześnie niekiczowato. Że da się wykreować wyrazistych bohaterów, jednocześnie ich nie przerysowując (dobra, Billy Rzeźnik jest przerysowany, ale wyjątek potwierdza regułę – czy jakoś tak). To jedna z lepszych rzeczy mogących się przytrafić Amazonowi. I przy okazji fanom rewelacyjnego, a dotychczas nie tak znanego komiksowego oryginału.
