Falcon and Winter Soldier – Falcon i Zimowy Żołnierz. Najlepsze nowe seriale o superbohaterach
- Najlepsze nowe seriale o superbohaterach
- Umbrella Academy
- The Boys
- Watchmen
- Stargirl
- Harley Quinn
- Invincible – Niezwyciężony
- Doom Patrol
- Falcon and Winter Soldier – Falcon i Zimowy Żołnierz
- WandaVision
- Jupiter’s Legacy – Dziedzictwo Jowisza
- I am Not Okay with This – To nie jest OK
Falcon and Winter Soldier – Falcon i Zimowy Żołnierz

- Data premiery: marzec 2021
- Od kogo: Marvel
- Gdzie obejrzeć: Disney+
Falcon od pierwszego pojawienia się na ekranie był tym gorszym dzieckiem Marvela. Pojawiał się rzadko i na krótko, nie dysponował też żadną supermocą. Wydawał się bardziej ubogą War Machine’a, który z kolei sprawiał wrażenie młodszego brata Starka. Anthony Mackie starał się jak mógł, ale dużo więcej z tej postaci wycisnąć się nie dało. Aż do czasu serialu.
Co innego Zimowy Żołnierz. Odgrywana przez Sebastiana Stana postać od początku była potężna i zajmowała ważne miejsce w fabule MCU, najpierw jako antagonista, a potem Avenger. Sebastiana Stana pokochały fanki i fani, a także krytycy. To dzięki występowi w widowiskach Marvela pojawił się pomysł zatrudnienia go jako młodego Skywalkera. Abstrahując od tego, że Disney raczej się na to nie zdecyduje, sam viralowy potencjał idei świadczy dobitnie o ugruntowanej pozycji Stana w Hollywood.
W serialu szansę na pokazanie się z zupełnie innej strony niż do tej pory dostali obaj. Paradoksalnie fakt, że z seriali Marvela z pierwszej połowy 2021 Falcon i Zimowy Żołnierz był tym trzecim, wyszedł mu na dobre. Po produkcji nikt nie spodziewał się fajerwerków. I chociaż można wskazać kilka słabszych stron widowiska, jest to wciąż trzymający w napięciu dramat polityczny ze świetnie wykreowanymi postaciami (poza Barnesem i Wilsonem to Baron Zemo, nowy Kapitan Ameryka, Sharon Carter i Karli Morgenthau). Szczerze mówiąc, nie spodziewałem, że serial będzie aż tak niebanalny. Jeśli tylko dacie mu szansę, Falcon i Zimowy Żołnierz może Was kupić już pierwszym odcinkiem. A potem będzie tylko lepiej.
Raising Dion to serial bardzo nierówny. Twórcy nie mogli się zdecydować nawet na odpowiednie stargetowanie go – początkowe epizody wskazują, że to produkcja dla dzieci/nastolatków, potem jednak robi się mroczniej, a duża część żartów ewidentnie ma rozbawić głównie starszych widzów. Poza tym czasami kuleje aktorstwo, a fabuła skręca w dziwacznych kierunkach... z których zaraz zawraca. Sporo argumentów na nie, prawda? Tyle że jeżeli mimo tych wszystkich wad serial chce się oglądać, musi on coś w sobie mieć. Najpewniej niezwykle sugestywny klimat, atmosferę współczesnej baśni i emocje oczekiwania na finał, którego domyślamy się od początku, ale i tak chcemy go zobaczyć.
