- Najlepsze nowe seriale 2021 roku
- Lupin
- Cień i kość (Shadow and Bone)
- Niezwyciężony (Invincible)
- Falcon i Zimowy Żołnierz (The Falcon and the Winter Soldier)
- Łasuch (Sweet Tooth)
- Kolej podziemna (The Underground Railroad)
- Arcane
- Fundacja (Foundation)
- Squid Game (O-jing-eo Ge-im)
- Loki
- Hellbound
- Hawkeye
- Superman i Lois (Superman and Lois)
- What If...?
- Dexter: New Blood
What If...?

- Co to: animowana wizja multiwersum Marvela, która pokazuje skutki kombinowania przy czasoprzestrzeni
- Gdzie obejrzeć: Disney+
What If...? to podobnie jak Arcane animacja, a przy tym pierwsza animowana produkcja w dzisiejszym MCU. Decyzja o włączeniu tego projektu do oficjalnego uniwersum była odważna. Po pierwsze, mamy tu do czynienia z alternatywnymi, a więc nieosadzonymi w świadomości odbiorców wizerunkami popularnych bohaterów. Po drugie natomiast, taka forma mogła się zwyczajnie nie przyjąć. Nawet nie ze względu na styl animacji, tylko konwencję krótkich, zamkniętych opowieści, które składają się na cały serial.
Co ciekawe, What If...? wyrasta bezpośrednio z Lokiego. Twórcy położyli główny nacisk na pokazanie multiwersum, które zostało w serialu o boskim żartownisiu zapoczątkowane. Jest to zatem pierwsza produkcja Marvela, które przedstawia skutki mieszania w czasie oraz przestrzeni i – co za tym idzie – alternatywne rzeczywistości.
O czym mówię? Na przykład o światach, w których serum superżołnierza przyjęła Peggy Carter, a nie Steve Rogers, stając się Kapitan Carter. O sytuacjach, kiedy zamiast Star Lorda porwany przez Yondu został T’Challa albo członków Avengers wymordowano przed stworzeniem kultowej drużyny lub na świecie nastała epidemia zombie, przed którą uciec nie są w stanie nawet Tony Stark czy Peter Parker. Widzicie więc sami, że w What If...? zderza się wiele interesujących wizji rozwoju uniwersum Marvela. Sądzę, że jest nawet szansa, iż część z zaprezentowanych tu pomysłów była rozważana przez studio jako te właściwe, ostatecznie zaś pozostała niewykorzystana.
Ostatnią rzeczą, na jaką trzeba zwrócić uwagę przy okazji What If...?, są oczywiście kwestie wizualne. Jak Arcane doceniłem jako najpiękniejszą grową ekranizację, tak muszę przyznać, że spece Marvela wykonali kawał dobrej roboty, bym miał zagwozdkę, którą z kresek wolę. Pozostanę chyba jednak przy serialu Riot Games, ale What If...? to też prawdziwa uczta dla oczu.