11-11 Memories Retold. Gry wojenne, w których się nie strzela
Michał Pajda
- Gry wojenne, w których nie chodzi o zabijanie
- 11-11 Memories Retold
- Valiant Hearts: The Great War
- WARCO: The News Game (anulowane, ale ciekawe)
- Combat Medic: Special Ops
- Radio Commander
- Plane Mechanic Simulator
- The Snowfield
- Long Gone Days
11-11 Memories Retold
Francuskie studio Digixart zostało założone przez Yoana Fanise’a, który wcześniej opracował dla Ubisoftu Valiant Hearts. Pierwszą grą zespołu było bardzo nietypowe i dość ambitne mobilne Lost in Harmony: Kaito’s Adventure. Później jednak Fanise wrócił do tematu I wojny światowej i pokazał ten globalny konflikt z punktu widzenia przedstawicieli dwóch ścierających się ze sobą potęg. Podczas rozgrywki w 11-11 Memories Retold wcielamy się więc zarówno w młodego fotografa z Kanady, Harry’ego (któremu głosu użyczył Elijah Wood), jak i technika z Niemiec, Kurta (który mówi głosem Sebastiana Kocha).
Gra to pełnokrwista przygodówka z widokiem trzecioosobowym, gdzie wojnę oglądamy oczyma dwóch bohaterów, którzy pojawili się na froncie z różnych powodów. Marzeniem Kanadyjczyka jest udowodnienie umiłowanej kobiecie, ile jest wart. Niemiec z kolei pragnie w wojennej zawierusze odnaleźć swego syna, który zaginął podczas walk. Między kolejnymi wspomnieniami gracz rotuje, nieustannie zmieniając stronę konfliktu – czasem zmuszony jest podejmować niełatwe decyzje, determinujące dalszą historię obu żołnierzy. Wizytówką gry nie jest jednak ani system wyborów, ani nawet wzruszająca momentami historia, a... niesamowita oprawa graficzna – bez tej ostatniej (która jest zasługą studia pracującego wcześniej m.in. nad kultowymi „Uciekającymi kurczakami”) mogłaby to być produkcja, jakich wiele. Dzięki niej jednak tytuł zyskuje dużo większą głębię, balansując na granicy artystycznego manifestu antywojennego – a przy okazji niejednokrotnie łapiąc za serducho.